właśnie o to chodzi, dla mnie takie słowa to bolesny, ale porządny kop do ruszenia tłustego tyłka :) Taka terapia wstrząsowa.
Wersja do druku
właśnie o to chodzi, dla mnie takie słowa to bolesny, ale porządny kop do ruszenia tłustego tyłka :) Taka terapia wstrząsowa.
Terapia wstrząsowa górą! :D Nie damy się tym naigrywaczą hehe :P
Dziekuje Wam, jestescie kochane :)
Co do tego wstretnego Pana Michała... to juz sie nie odzywam. Dzieki Waszym wypowiedziom pokaze mu na co mnie stac. a wtedy juz bedzie za pozno ... tak tak!
Dzisiaj z tych nerwow wypilam tylko litr soku pomaranczowego ale przed chwila wraz z mama zrobilam zakupy... wiecie.. salata, ogorki, chleb pelnoziarnisty, jogurty i te sprawy. Trzymajmy sie razem i nie dajmy sie !!!
Oj tak zakupki, zakupki i jeszcze raz zakupki!!:D:D:D
Tyle sie meczymy cwiczeniami itd, a takie DWU GODZINNE "pedałowanie" po sklepach czy hipermarkecie to spalone 600 kalorii!!!! :D:D:D:D
i stwierdzam ze jest to najmilsza forma cwiczen :lol: :lol: :lol:
nie no fakt faktem w drodze do domu juz ledwo nogami ruszam :D:lol: :lol:
Przed chwila tez bylisamy (z chlopakiem-wybacznie ze mowie czasem w liczbie mnogiej ale juz sie przyzwyczailam bo wiekszosc rzeczy robimy razem :D :roll: :oops: ) w Geantcie (2 godzinki :jumpi: ) i na nas sie gapili przy kasie :lol: :lol: jak na tasme wylozylismy nasze produkty:
10 jogurtow naturalnych, 6 batonikow carbone,ryz brazowy,serek wiejski, brokuly, jablka,pieczywo Wasa,flipsy,mleko 0,0% :lol: :lol: :lol: jedyna kaloryczna rzecza tam byl Twix mojego chlopaka :lol: :lol: :lol:
Ale dobrze mi wlasnie z tym :D
Trzeba sie tylko zmotywować i przestawić...i poleci z górki :wink:
Pozdrowionka!!;*;*;*
:lol: oj zakupy tak,tak. Ja w poniedziałek z koleżanką obeszłam na piechotę pół centrum i wchodziłyśmy do wszystkich sklepów które, były po drodze :) chciałyśmy się zorientować w nowych kolekcjach. Jak doszłam do Nowego Światu miałam odciski na nogach :) ale warto było! Mam cel. Schudnąć do prześlicznych rybaczek :D
taaak... a propos takich doświadczeń z osobami trzecimi...
mój ojciec zawsze mi mówił, że jestem gruba...
ale wcale nie jestem mu wdzięczna, bo doprowadził mnie tym do bulimii i koszmarnych problemów z samooceną...
moi znajomi, przyjaciele, nikt poza tym nie zwracał na to uwagi, a przynajmniej o tym nie mówił...
No może mój ex.. jemu się pare razy wyrwało "grubasku", ale mówił, że mnie taką kocha itd...
Ale jakoś trudno żyje się z człowiekiem, któremu nie podobam się fizycznie...
NAtomiast teraz jestem na diecie... schudłam już trochę... i słyszę zewsząd "ślicznie wyglądasz!!"...
Bo prawda jest taka, że ja się sobie podobam i to bardzo... a te prawie 8kg w dół i będę bardzo zadowolona ze swojego wyglądu:)
Bo potrzebna jest wiara w siebie!!