Wersja do druku
Niestety poddałam sie pysznemu jedzonku mojej mamy i przytyłam 1,5 kg w 3 dni :( :( :( ale od dziś wzięłam się za siebie znów. Mam straszne wyrzuty sumienia ale wierzę ze skoro szybko przytyłam to i szybko zgubię ;) Dzisiaj wytrwałam a jutro będzie jeszcze lepiej. A już brakowało mi 4,5 kg do wymarzonej wagi :( ehhh wierze że jest nas więcej i że zrzucimy te poświąteczne kilogramy. Życzę wszystkim POWODZENIA !
Tak więc nie marnuję czasu idę poćwiczyć :)
:D
witam
nie ty jedna przytyłaś w święta, witaj w klubie, ja mam dwa kilo gratis.
Jestem wsciekła na siebie tak bardzo że nawet nie chce mi się ćwiczyć dzisiaj. Chociaż diety już pilnuję, a od jutra aerobik.
Ja zważę się dopiero jutro i boję się, że przytyłam :oops:
dziewczynki, to wcale nie musi byc tluszczyk. moze jeszcze w brzuszku zalega jedzonko? Najlepiej znow przejdzcie na dietke,a zwazcie sie dopiero po paru dniach. Zobaczycie ze wszystko wroci do normy :)
Ehh. Nio ja sie nie ważyłam ale jestem pewna że mi przybyło... I też jestem zła na siebie BARDZO. Ale dzisiaj już jest dobrze, a jutro idę na siłownię. Zważe się może za jakieś 2 tygodnie, bo wcześniej się nie odważę :?
Co tam będzie dobrze:)
to nie jest odłożony tłuszcz więc się nie martwcie, trzy dni diety i po tych kilogramach zarobionych po świętach nie będzie śladu :D ja mam 1 dodatkowego ;)
Ja w swieta nie jadlam duzo, ale o diecie nie myslalam. Jadlam serniczek, kielbaske i barszczyk :D Pycha bylo i swieta cudowne. Teraz dalej bede sie odchudzac.
A te kilogramy, ktore zyskalscie w swieta szybko sobie znikna- 2kg zazwyczaj sa 'ruchome'.
Powodzenia laseczki :D
Ja się nie ważę, ale w pasie znowu mam 77cm, wczoraj wieczorem było 78!!!!!! Czyli tyle co na starcie :cry: :cry: :cry: No ale przez 4dni się żarło bez opamiętania.
mnie na szczęście przybył tylko 1 kg przez święta :roll:
mi przybył kilogram, ale dzisiaj juz go nie było Jestem na diecie 1000 kalorii i czuję sie wspaniale. Do końca kwietnia chciałabym ważyć ze 2 kg mniej.
Nie martwmy sie moje drogie. Weszłam dzisiaj na wagę i w ciągu jednego dnia spadło mi ponad pół kilograma. To chyba kwestia pozbycia sie tego wszystkiego z organizmu :shock: Szczerze mówiąc to już zatęskniłam za ciemnym chlebkiem, duszonymi warzywami i chudym mięskiem. Jak dobrze pójdzie to ok połowy maja osiągne wymarzoną wagę. No daje sobie czas do końca maja bo pewnie troszkę nagrzeszę jeszcze :wink:
Następne świeta dopiero w grudniu ale ja boję sie troszeczkę weekendu majowego...
Robi sie coraz cieplej i to mnie motywuje do dalszej walki z kilogramami.
Pozdrawiam!
czesc, ja tez przytylam :oops: ale na szczescie tylko 0,5kg, bo pozwolilam sobie tylko w pierwszy dzien, a w drugi znow pilnowalam. mimo to czuje sie fatalnie mam wrazenie ze moj zoladek nie potrafi sobie poradzic z tymi swiatecznymi pysznosciami. niestety mnie chyba czeka totalna dieta sucharkowa(jak ja ich nie lubie :cry: ), gdyz jak tylko cos teraz zjem to cholernie mnie mdli (nie jestem w ciazy) i mam wrazenie ze w zoladku mam olow. pocieszam sie tym ze lada moment wszystko wroci do normy. :D
taaaa, mi sie przytylo 2kg:( niestety dzis stanelam na wage i wciaz pokazuje 66kg, a wcale nie objadalam sie:(
Mi przybyło przez święta 0,7 kg :(
Skończcie z tym masochizmem, oszaleć można jak się to czyta, wyliczone niemal do pół grama.... :roll: :roll: :roll: