Re: Re: Jesteśmy optymistkami
Bardzo się cieszę!! Rozmowa się rozwinęła. :)
Co do dietki to raczej klapa. Do wieczora było ok. Potem jadłam wszystko co było po drodze. :(
Ale i tak jestem szczęsliwa, i Ty Lena wiesz czemu... :))))
I trzymam za ciebie kciuki! :>
Z tego wszystkiego noie chce mie się nic robić, idę pomarzyć... :))))))))))))))
Re: Jesteśmy optymistkami
Witam, dawno tu nie pisałam bo nie było się czym chwalić, aż do dziś. Niedawno zdecydowałam się pójść do psychologa, i dzięki tej wizycie od dwóch dni prawie nie wymiotowałam. Wczoraj wogole, dziś tylko raz...jestem z siebie dumna !!! Ułożyłam sobie jadłospis na każdy dzień, co prawda nie jest on ani niskokaloryczny, ani taki od którego mogłabym schudnąć, ale przynajmniej nie mdleję i nie czuję się osłabiona. Narazie to początek, ale jestem z siebie taka dumna że od dwóch dni nie wymiotowałam że mam ochotę to gdzieś wykrzyczeć. Zdaję sobie sprawę że to dopiero początek, bo co to są dwa dni, znaczy półtora dnia (bo dzisiaj raz zwymiotowałam), ale jestem pełna nadziei. Błagam trzymajcie za mnie kciuki...Pozdrawiam i całuję. Dzięki Fitnesko Ty moja za słowa otuchy. Pozdrawiam Cię bardzo gorąco i trzymam kciuki za to byś była z Nim kiedyś szczęśliwa. :-))))
Re: Re: Re: Jesteśmy optymistkami
Hejka Fitnesko !!! Sorka wielka ze tak dawno się nie wpisywałam, nie zapomniałam o Tobie, tylko leżałam w szpitalu. Ale to nic poważnego, po prostu brak witamin. Ale już jest ok. JJem normalnie, a wręcz więcej niż normalnie i dlatego przytyłam bardzo. Jak myślisz czy już mogę pomyśleć o jakiejś dietce czy jeszcze za wcześnie ???A co u Ciebie słychać??? Mam nadzieje że wszystko jest ok, pozdrawiam i trzymam kciuki. Paaa