-
Kochana grubasko21. Trzeba czasu i wytrwałości, by schudnąć ;)
Na początku określ sobie cele w kilku etapach. Narazie zacznij jeść 1400Kcal dziennie przez tydzień i potem przez następny o 100Kcal mniej, aż dojdziesz do 1000Kcal, bo Ty możesz (dorosła jesteś:D). Określ sobie godziny posiłków (powinanś ich jeść 4-5 ;)), a kolację jedz nie później niż o 18. Dodatkowo ćwicz w domu (w dziale Kultura Fizyczna masz dużo ćwiczeń, trzeba tylko poszukać). Potem nie poddawaj się i walcz o swoje ciało. Tylko, tak jak pisała, do tego trzeba czasu. Najpierw waga Ci spadnie, potem się zatrzyma i będzie spadała coraz wolniej, ale nie przejmuj się ;)
Trzymam kciuki:)
Pozdrawiam,
Marlencia :)
Tu mnie znajdziesz...
-
dzieki Marlecia bardzo mnie to podbudowalo i jestem za to wdzieczna. A ty stosujesz jakas diete?? :)
-
Witam rano :)
i tak niewyspana chociaż wieczorem poszłam szybciej spać
Plan na dzisiaj: wyszło mi troszkę ponad 1000 kcal, ale jest taki na oko, bo jeszcze tak całkiem nei wiem co zjem. Ale te 1200 kcal działa, bo zleciało mi już to co przybyło podczas kilku dni obżarstwa.
Śniadanie: trzy wasy z masłem, jajkiem i pomidorem.
II śniadanie: kisiel, twarożek z kakao
Obiad: udko smażone i pomidor
Deser: lody
Kolacja: muesli z mlekiem, ale to się może zmienić.
No w każdym razie postaram się jednak dobić do 1200, bo 1000 to dla mnie za mało.
I też dzisiaj poćwiczę, chocby nie wiem jak bardzo mi się nie chciało.
Marlencia ja owszem ćwiczę, ale zawsze to samo, bo leniwa jestem. Trochę się pokręciłam na hula hopie, na stepperku trochę poćwiczyłam, zrobiłam te A6W i kilka pompek. Więcej nie ćwiczyłam bo mama przyszła. Ale powiem ci że twoje podejście do diety jest super i naprawdę niezle potrafisz doradzić. Cieszę się że do mnie trafiłas, bo może będziesz powstrzymywać moje zapędy do głodówek.
Grubasku21 ja posłuchałam rady Marlencii i podzieliłam sobie diete na etapy, i nie myslę o tym kiedy wreszcie osiągnę efekt koncowy, tylko skupiam się na I etapie. Dieta 1200 albo 1500 jest ok, a zwłaszcza dla ciebie, bo pracujesz przy pieniadzach to musisz być skoncentrowana, a na 1000 to czasami tej energii i siły brakuje. Z pracy wracaj w miarę możliwości pieszo, a jak masz daleko to wysiadaj dwa przystanki wcześniej. To niby nic a jednak daje coś.
Dzisiaj i wczoraj rano (o 6.30) widziałam przez okno taką grubiutką kobiete (chyba po 50tce) jak sobie tak maszerowała szybkim krokiem, coś jakby marszobieg. Podziwiam ją, że jej się chce. Ale trzymam za nią kciuki żeby jej się udało.
Bo to że nam się uda to jest wiecej niż przesądzone.
Życzę miłego dnia i chyba znowu mnie nei bedzei cały dzień, ale wrócę wieczorkiem :)
-
Witam Was :D
Czy Wy też tak macie, że rodzina Was nie wspiera??
Mi dzisiaj siostra powiedziala, ze ja tylko siedze na forum, kupuje gazety (moja mama kupuje a nie ja ) a tak wlasciwie, to nic nie robie żeby schudnać :(
I mi sie przykro zrobiło, że zamiast 3mać kciuki mnie dołuje.
A to, że ćwicze jak jej nie ma w domu to sie nie liczy czy jak??
Buu :(
Może ja serio za mało robie? Sama nie wiem
-
grubaska21, jestem tu po to, żeby Ci pomóc ;) Ja dietkę? Staram się dobijać do 1200, ale czasem mi to nie wychodzi i zjeżdżam w dół :P Ale postanowiłam sobie, że będę jadła, bo przecież głupia nie jestem i nie chce z siebie zrobić anorektyczki ;)
zalamanaGrubaska1, ja Ci się nie dziwię, że jesteś niewyspana, skoro wstałaś o 5 rano :D Plan żywienia na dzisiaj jest genialny ;) Tylko nie podjadaj :P A jak podjesz, to się wyspowiadaj. Przed nami się nic nie ukryje :lol: ;)
Ja jestem leniwa i to jak. Robiłam kiedyś 6W i skończyłam na 12 dniu, bo mi się nie chciało dalej robić. A wszystko przez to, że ćwiczenia są takie same i nie ma żadnego urozmaicenia. Ja się po prostu nudzę przy ćwiczeniach i w tym jest problem. Postanowiłam, że będę skakać na skakance, tylko 30 min to codziennie chyba za dużo, bo ja 1000 skoków robię w 10 min :D I to jeszcze nie mogę za bardzo, bo mam kontuzję nogi (niedawno miałam skręcone śródstopie i jeszcze go nie wyleczyłam :roll: ). Ale będę wytrwała i będę skakać. Jak będzie trzeba, to zrobię nawet 3000 skoków :D I to hula hop. Gdzieś z 10 min by się przydało.. Będzie ciężko ;) Cieszy mnie, że mogę Ci pomóc, bo naprawdę lubię pomagać ;D I liczę się z tym, że kiedyś ja będę potrzebowała pomocy i ktoś pomoże mi ;) A co do głodówek, to uważaj, bo ja mam rentgen w oczach i wszystko widzę ;)
I dobrze kobieta robi, że bierze się za siebie. W takim razie będziemy trzymać też kciuki za nią, chociaż o tym nie wie ;D
Pozdrawiam,
Marlencia :)
Tu mnie znajdziesz...
-
Martynkkooo, przybywam Ci z pomocą. Nie przejmuj się słowami siostry. Ona nigdy nie przechodziła przez to, co Ty. Nigdy prawdopodobnie się nie dowie, jak to jest być grubym i wyśmiewanym przez innych. Ja mam o 2,5r starszego brata, Grzesia, który też mi dopieka, ale za każdym razem mówię mu, żeby się odwalił, bo ***** wie i zazwyczaj pomaga ;)
Musisz nauczyć się nie zwracać uwagi na takie docinki. Przecież to Ty jesteś gruba, nie inni, więc nie powinno ich to interesować. A Ty się starasz i zaniedługo już będziesz szczuplutka i piękna, więc wszyscy Cię będą podziwiać za Twą wytrwałość ;)
Nie za mało robisz! Robisz bardzo dużo! Już to, że zdecydowałaś się na dietkę i odchudzanie jest wielkim wyczynem, bo niewielu tak może. A jeszcze mniej potrafi wytrwać w diecie. Ale Ty to potrafisz, więc olej siostrę i bierz się do roboty. Ja w Ciebie wierzę :)
Pozdrawiam,
Marlencia :)
-
Oooo Marlenko, dzięki Ci dobra kobieto za te słowa otuchy ;)
Moja siostra faktycznie, zawsze jadla co chciala a wygląda dobrze.
Musze ją troche przed Tobą rozgrzeszyć, bo ona naprawde nie widzi żebym coś robiła w kierunku diety (dopiero zaczelam a jej ostatnio prawie nie ma w domu).
I wie, że ja zaczynałam już 100 razy i nic z tego nie wynikało.
Także rozumiem jej sceptycyzm, aczkolwiek nie pochwalam go ;)
Zjadłam miseczke ogórkowej i sie zapchałam nią. Nie spodziewałam sie, ze sie najem odrobiną zupy ;)
-
Martynkooo naprawde nie ma sie czym przejmowac. Ja mialam ostatnio problemy z tata bo on nie rozumie ze jego ukochana coreczka ma co zrzucac, Dla niego jestem w sam raz :cry: I jak ucieszylabym sie na te slowa, gdyby powiedziala to inna osoba to u taty one brzmia beznadziejnie.... :(
Ale sie nie poddaje... Nie przeszkadza mi na szczescie w diecie, w ciwczeniach itp... Bo w sumie malo wie i widzi...
Jedynie ostatnio moja mama weszla do pokoju jak liczylam kalorie z obiadu i z sarkazmem powiedziala "co?! znowu sie odchudzasz?" wiec ja jej odpowiedzialam ze ktos musi w tej rodzinie :wink:
Pozdrawiam
:arrow: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60923
-
och , już jestem ,ale strasznie zmeczona, niemiły dzień mam za sobą.
Ale zjadłam w limicie, trochę ponad 1200. Wprawdzie odbiegłam od planu, ale byliśmy na wycieczce i nie było jak jeść za bardzo.
Śniadanie:
wasa z masłem, jajkiem, pomidorem.
II śniadanie: banan, dwie frankfuterki
Obiad: udko smażone, pół kalafiora.
Deser: lody włoskie.
Kolacja: banan, szklanka piwa.
Ćwiczeń jeszcze nie było, ale jak trochę chłodniej się zrobi to poćwiczę A6W. Więcej mi się nie chce, bo lepiej mi przed kompem. :D
Marlencia ty masz jeszcze ten komfort, że schudniesz, i nawet jak nie będziesz ćwiczyć to i tak bedziesz miała ładne i jędrne ciało. Bo jesteś młodziutka i nie wazysz dużo. A ja mam ciało w fatalnej formie i jeśli schudne tyle ile bym chciała, a nie będe ćwiczyła to nawet nie próbuje sobie wyobrażać swojego wyglądu. :roll:
Martynka a może mama ma rację, ze tak twierdzi, sama mówiłaś że już wiele razy zaczynałaś. I może teraz nadszedł odpowiedni czas na dietę, udowodnij sobie i innym że potrafisz, ale przede wszystkim sobie. Ja w ciebie wierzę :D
Kalorka witam dziewczynę z katowic :D
tatowie tacy juz są, chociaz mój to mnie wspiera w odchudzaniu, ale sam zawsze miał problemy z nadwagą :)
Zyczę wszsytkim powodzenia i idę posprzątac, odezwę się albo późnym wieczorkiem, albo rano :)
-
Hej własnie trafiłam na Twój wąteczek i postanowiłam coś tu nabazgrać a i przyłączyć się do grona odchudzających i ćwiczących :P
Ja też walczę z nadwagą już jakiś czas z różnymi skutkami ale jak na razie udało mi się zgubić 6 kilosów :P
Fajnie tu sobie rozmawiacie i panuje tu fajna atmosfera więc będę tu częściej zaglądać :P a z tą dietką 1200 kcal to super pomysł a ćwiczenia są bardzo ważne jeżeli chcę się schudnąć :P
Marleńcia super wiersze mamy tu artystyczną duszę :P
-
wiecie jestem tu od nie dawna i jak na razie jestem z tego zadowolona i od wczoraj jak na razie utrzymuje diete 1500 kcal ale nie wiem czy to mozliwe ale mozna spalic wiecej kcal niz sie spozylo??
-
Witam nowo przybyłą Magi1, chociaż to nie mój wątek ;)
Ale przywitać się moge :P
Też odniosłam wrażenie, że panuje tu miła atmosfera i jakoś tak hmm... wsiąknęłam w to forum ;)
grubaska21:
Moim zdaniem można. Przecież w organizmie (kto jak kto, ale my napewno ;) mamy spore zapasy.
Tylko pij dużo wody, bo ona pomaga wypłukać te wszystkie toksyny powstające w trakcie spalania naszego "ukochanego" tłuszczyku ;)
No i nie przesadz z tą nadwyżką spalonych nad dostarczonymi
-
hehe witam Magi :wink: trzymaj z nami a na pewno schudniesz , tak jak ja zresztą :D :lol:
Martynkaaa możesz się tu trochę porządzić, ja ten wątek tylko założyłam,a dość rzadko tu bywam, dwa razy dizennie :( , ale to miłe , że tu dalej zaglądacie :D
Grubaska21 dieta 1500 jest jak najbardziej ok, ale sama nie wiem co myślec o tym spalaniu więcej niż sie zjadło, może to i rzeczywiście pomagałoby :roll: Ja po prostu jem 1200 i trochę ćwiczę, ale nie wiem ile spaliłam cwicząc, nie chce mi się liczyć.
Plan na dzisiaj, może być trochę zmieniony w realizacji, bo jakoś nie umiałam wymyslić co dzisiaj zjem.
śniadanie; 3 wasy z masłem i serem
II śniadanie: kisiel
Obiad: pół szklanki kaszy gryczanej, pomidor
Deser: lody
Kolacja: makrela wędzona
Śniadania jeszcze nei jadłam, bo wstałam o dziewiątej, i jakoś apetytu nie mam. Ale dobić do 1200 muszę, a nie chcę potem jeść na raz wszystkiego. Więc zaraz zrobię śniadanie.
Pappa miłego dnia :D[/b]
-
spoko dzieki za te cenne informacje. Dla mnie to bylo dziwne poniewaz ja niie potrafie rano jesc i to jest zle wiem o tym,jak ide do pracy i wracam i uzupelniam dzienik kalori i spalania to mi wychodzi ze naczczo wiecej spalilam niz po spozyciu posilku :-P
-
Grubasku21 mi się wydaje że nalezy jeść 1500 a kalorii spalanych lepiej nie liczyć, bo możesz w jakiś obłęd wpaść , ja tak miałam i cała oglupiała byłam. Po prostu jedz zdrowo w limicie i ruszaj się, a na pewno schudniesz.
pozdrawiam wszystkie grubaski :D
-
Grubasku21 w kwestii jedzenia i spalania kalorii to zgadzam się z Kitolką.
A ja dzisiaj zjadłam inaczej niż planowałam i cholera wyszło mi prawie 1500. A nie zjadłam dużo. Ale nie ma się co przejmować, bo limit mam do 1500.
śniadanie: trzy wasy z masłem i serem.
II śniadanie: kisiel, szpinak
Obiad: gorący kubek cebulowy, kasza gryczana z fasolką szparagowa.
Deser: muesli tropikalne z mlekiem.
Kolacja: lody.
Bardzo grzecznie bez podjadania.
W ramach spalania kalorii, to spaliiłam ich dość dużo podczas sprzątania. Ale jeszcze poćwiczę sobie, tylko niech trochę się ochłodzi.
Życzę miłego wieczoru i nocki, zajrze jak zwykle rano :)
-
Witaj Załamana jak Ci minął dzionek bo mi ciężko ale to chyba ze względu na ten upał bo straszny jest i tylko chodzę i pije jak smok :P
Dziś cały dzionek latałam jak głupia i brakuje mi dziś już siły na cokolwiek a miałam jeszcze iść biegać ale nie wiem zobaczę jak będzie mi się chciało bo znowu się zachmurzyło i chyba będzie lało oby tym razem skutecznie :P
A co do jedzenia sniadania to ja też za bardzo nie umiem jeść rano głodna jestem tak między 12 a 13 a wtedy to już zazwyczaj czekam do obiadku :P ale jak jestem w domu a nie w pracy to staram się cos zjeść np jogurt bo chleba nie przełknę o tej porze :P pozdrawaim i trzymam kciuki pa :P
-
Jestem! Spokojnie, wróciłam do Was, kochane :D Miałam spalony monitor i nie mogłam pisać :( Ale wróciłam i nadrabiam zaległości :P
magi1, jestem zaskoczona. Nie wiedziałam, że ktokolwiek przeczyta moje wiersze.. Cięszę się, że Ci się podobały:)
Ja tam wstaję o 12-13 więc chce mi się jeść :P Ach, dobrze jest się wylegiwać w wakacje :P :twisted:
A ja ostatnio podupadam na duchu. Schudłam tylko 1kg i ostatnio chce mi się ciągle jeść. Staram się dobijać nie dalej niż 1200Kcal, ale to mnie przeraża..
Pozdrawiam,
Marlencia :)
Tu mnie znajdziesz...
-
witam was wiecie co do 3 dni trzymam sie 1500-1600 kcal i jestem troche zdziwiona czy to mozliwe ze moglam stracic 1kg??? dla mie tem kg to duzo poniewaz od jakiegos czsu utrzymywalo mi sie 75kg rano jak weszlam na wage i zobaczylam 74kg to szczerze mowiac oczy z orbit mi wyszly ze po okolo 6 miesiacach mam 1 kg mniej
-
witam :)
Wczoraj mocno przeholowałam z jedzeniem, zwlaszcza z pizzą o 23 wieczorem :roll: , ale taka dobra była, tylko niewielki kawałek zjadłam, ale i tak jestem zła na siebie.
Dzisiaj już grzecznie, plan ustaliłam poniżej 1200, bo z reguły zawsze coś dojem to akurat dobije 1200.
Sniadanie: trzy wasy z masłem i serem żółtym
II śniadanie: kisiel, dwa jajka na miękko, 100 g bobu
Obiad: kalafior
Deser: lody
Kolacja: muesli tropikalne z mlekiem.
W sumie trochę ponad 1100 kalorii.
Dzisiaj już się muszę zmusić do cwiczeń, muszę.
Magi kochana, miło że napisałaś :) zawsze cieszę się z nowych gosci :)
Ale śniadanie jednak powinnas jeść, ja najchętniej jadłabym już po obudzeniu, ale doczekuję do ósmej, czasami są to trzy godziny :roll:
Marlencia też poczytałam te wiersze, ale jakoś nie wpadłam na pomysł że to twoja twórczość, nie wiem czemu mi się wydawało że to są czyjeś fragmenty , ale bardzo mi się podobają :D
i wiesz, może jakiś cały wiersz byś nam tu wstawiła, ja uwielbiam poezję, chociaż talentu do niej to ani trochę nie mam.
Grubaska21 a nie pomyliłaś się czasem, 6 miesięcy czy 6 tygodni miało być. bo ja zupełnie nie wiem czy to mało czy dużo. A dieta taka jak piszesz, to wg mnie jest najzdrowsza, bo i tak schudniesz ale wolniej. a wolniej = zdrowiej i trwalej. Ja niestety bym nie miała cierpliwości do wolnego chudnięcia. Chociaz staram sie nie niecierpliwić. Ale naprawde gratuluję tego kiloska :D
pozdrawiam wszystkich i będę wieczorkiem. Mam nadzieję że zastanę jakieś posty :wink:
-
Żeby nam sie właścicielka temaciku nie załamała, że nic nie ma ... pisze :D
Nie martw się tą pizzą tylko dzisiaj albo więcej poćwicz, alebo zwyczajnie wyciągnij wnioski i tyle. Nie można sie tak zamartwiac ;)
Ja teraz mam mały dylemat, ale o tym sie rozpisze u siebie :) Mam nadzieje, ze mi jak zawsze pomożecie :twisted:
-
Nie załamię sie już więcej, jedno załamanie wystarczy.
Wlaśnie sobie jem kisielek :) uwielbiam kisiel :) kupuję sobie takie słodkie chwilki, itp, co się je tylko wrzątkiem zalewa, nie mają dużo kalorii a przynajmniej ochota na słodkie zaspokojona :)
Mam dobry humorek to i dieta pójdzie ok.
Martynkaaa na twój problem odpowiedziałam u ciebie :)
-
Dzień dobry, kochane grubaski :)
grubaska21, to i tak dobrze Ci poszło. Ja w tydzień byłam na 1000-1200Kcal i schudłam 1kg =/ To mnie strasznie dołuje, bo ja mam jakieś oporne ciało. Od kwietnia do teraz tylko 1kg :(
zalamanaGrubaska1, zapraszam na stronę z moimi wierszami... ;) Tam jest kilka lepszych, kilka gorszych, ale moich :D Z czego jestem bardzo dumna :P (o których wierszach mówisz, pisząć o czyjejś twórczości, bo pewna nie jestem?:D :lol: )
A pizzą się nie przejmuj, chociaż trochę przecholowałaś :P Ja wczoraj walczyłam z lodami po 22 i z wielką paczką delicji, które nadal leżą w kuchni i mnie kuszą. Ale nie zjadłam, jak Boga kocham, nie ruszyłam ich. I nieźle się trzymam, choć psychika siada. Ale to jest w sumie dobry trening :D
Pozdrawiam,
Marlencia :)
Tu mnie znajdziesz...
-
ech Marlencia gratuluję i zazdroszczę wygranej z delicjami, ja dzisiaj neistety przegrałam z napadem obżarstwa, i chociaz po nim już nic nie zjadłam to i tak wyszło mi ponad 1500 kalorii.
Śnaidanie: trzy wasy z masłem serem żółtym i odrobinką majonezu
II śniadanie: kisiel, pomidor, gorący kubek
Obiad= obżarstwo = pół czekolady, szynka (cała).
Kolacja= cola light, wymiotować ciągle mi się chce, więc dzisiaj juz tylko na tej coli i miętówce pociągnę.
aha, Marlencia za chwilę poczytam sobie te wiersze, a z nikim konkretnym mi się nie kojarzyly, tylko jakoś nie wpadłam na pomysł ze moga być twoje :D
Pozdrawiam wszystkich :)
-
:( cisza, nikt nie napisał do mnie :(
Ale ja i tak będę pisała :) bo ten wątek mi pomoże stracić te zbędne kilogramy.
Dzisiaj plan ustaliłam na razie na niecałe 1100 kcal, ale jak znam życie to do 1200 i tak dobije, choćby pijąc Inke z mlekiem.
Śniadanie: sałatka ryzowa z kukrydza i udkiem wędzonym, kromeczka chleba z szynką, trzy wasy z masłem i szynką drobiową.
II śniadanie: kisiel, gorący kubek
Obiad: bób, fasolka szparagowa, piers z kurczaka
Deser: nic
Kolacja: trzy wasy z masłem i szynką.
Na pewno dobije do 1200, bo nie mam pomyslu na deser, więc pewnie kupię dizsiaj jakiegoś owoca,albo kukurydzę sobie kupię.
Wczoraj nic nie poćwiczyam, nic ,ale dzisiaj już bedzie na pewno lepiej, bo muszę jakoś wytopić ten tłuszcz którym jestem obrośnięta. Sama dieta nie wystarczy.
-
marlencio nie chcialam cie zdolowac moje cialo tez jest oporne i nie wiem czy przypadkiem nie wróci do punktu wyjscia czego nie chce
-
zalamanaGrubaska1, ponad 1500Kcal to jeszcze nie tragedia ;) Czasem mamy lepsze, czasem gorsze chwile. Nie możemy się załamywać ;)
Tylko mi tu nie wymiotuj, słyszysz?;) Nie pozwalam :P
Z nikim konkretnym Ci sie nie kojarzy, bo nie jestem JSZCZE znana na cały swiat :lol:
(ja nie pisałam we wtorek, bo byłam na zakupach w Plejadzie, a na następny dzień wyłączyli forum :()
Tak trzymaj :) Ty przynajmniej potrafisz określić plan żywieniowy, a u mnie to jest tak, że nie wiem, co będzie na obiad (i czy w ogóle będzie), bo moja mama gotuje :P A na śnaidanie i kolację jem to, co jest w lodówce :D A nie jestem w stanie przewidzieć, co w niej może się znaleźć:D :lol:
A ja od 4 dni robie te same ćwiczenia (tzn pół-brzuszki, skakanka i hula hop) i czuję, że powoli mi się nudzi :D I coraz bardziej mi się nie chce ich robić, także muszę znaleźć inne ćwiczenia, by urozmaicić mój żywot :P
grubaska21, nie zdołowałaś mnie :P na początku ciało może być oporne, a potem leci, chociaż mało. U mnie się zatrzymało na 65 i nie wiem, co mam zrobić, żeby spaść niżej. Chcę do końca sierpnia zrzucić 5kg, a już trochę czasu minęło i tylko 1kg :(
Pozdrawiam,
Marlencia :)
Tu mnie znajdziesz...
-
Witaj Załamana Grubasko :P co tam u Ciebie no i jak Ci idzie dietka :P mam nadzieję że dobrze :P
Nie pisałam bo jakos tak bylam zajęta innymi rzeczami a potem wyłączyli forum i klapa :P
Ja postanowiłam od dzisiaj byc na diecie niełączenia czyli jeść zdrowe posiłki i nie łączyć węglowodanów z białkami :P jeśc 4 posiłki dziennie i chudnąć zdrowo no i ćwiczyć bo bez tego jak nawet schudnę to moje ciałko i tak nie będzie lepiej wyglądło :P pozdrawiam i życze powodzonka na diecie :P
-
witam po przerwie, oj ciężko bez forum, ciężko, musiałam w zeszycie zapisywać, na kalkulatorze kalorie liczyć :roll:
Od dzisiaj jest dieta niełączenia, czy dieta dobrych połączen, jak zwał tak zwał. Grunt że keidyś na niej byłam, ale dla utrzymania wagi i jedząc dość dużo przez trzy lata nie przytyłam.
Teraz połączenie diety niełączenia z 1200 kcal powinno przynieść rezultaty. Bo ponizej limitu nie mam zamiaru jesć.
śniadanie: jajecznica z trzech jajek na boczku (miało byc na szynce, z braku szynki był boczek). Przesada, bo ledwie ją wcisnęłam i potem źle się czułam. teraz juz wiem że najwyżej z dwóch mam jeść.
II śniadaine: gorący kubek, bób
Obiad: dwa naleśniki ze szpinakiem.
Kolacja: kawąłek arbuza , czereśnie.
1200 jak w pysk strzelił. Zwłaszcza ze ta jajecznica to prawie 500 kalorii (bo z łyżką oliwy).
Marlencia czytałam wiersze, i powiem ci że chociaż trochę ponure są, i smutne to bardzo mi się podobały. W ogóle uwielbiam czytac poezje, chociaz do pisania to talentu nie mam. Jak Bozia talentami dzieliła to mnie przegapiła, bo ja do niczego talentu nei mam. :(
Ja sobie plan moge ustalić, bo sama robię zakupy i gotuję. Ale często plan ulega zmianom.
Cwicz, nawet jak ci sie nei chce, wystarczy że ja nie ćwiczę.
Grubaska21 witam i trzymam kciuki za to żebyś jednak tracila wytrwale a powoli te kiloski :)
Magi popatrz jaki przypadek, ja też na niełączeniu i czterech posiłkach, to może razem poodchudzamy sie :wink: :lol:
-
A ja przez dwa dni na oko liczę :P Bo pamiętam niektóre produkty i ile mają kcal :D Takie coś dobre jest, bo wiesz, co chcesz i w ten sposób będziesz uwazać ;)
Hm.. ja jeszcze nie próbowałam diety niełączonej, bo nie wiem, na czym polega :P Możesz mi ją przybliżyć?;>
załamanaGrubasko1, wiersze ponuer, bo pisałam je w 2004r., a wtedy miałam 'zły' czas i targały mną silne emocje :P Pod koniec (te najnowsze) powinny być nieco weselsze, choć i tak nie zawsze ;) Ale zdecydowanie te końcowe (4 czy 5 wierszy) podobają mi się najbardzej :P I niektóre z wcześniejszych :P I miło mi, że Ci się podobają. A co do talentu, to ja go nie mam ;) Piszę, bo chcę, nie dlatego, że mam talent :P Każdy może próbować we wszystkim i robić to, co mu się podoba ;) Ty nie zwalaj winu na bozię ;) tylko poprubój coś robić ;) Nie ma na świecie ludzie bez jakiegokolwiek talentu :P (też tak myślałam, gdy miałam 13 lat :D a teraz to już luzik, wiele rzeczy odnalazłam w sobie ;D)
Będę ćwiczyć, tylko muszę to urozmaicić ;)
Pozdrawiam,
Marlencia :)
Tu mnie znajdziesz...
-
No kurczę ale zbieg okoliczności faktycznie ale cieszę się że też ktoś jest na tej diecie oczywiście będziemy się odchudzac razem na pewno bedzie nam raźniej we dwójke a nóż ktos się jeszcze przyłączy :P buziaczki :P
A faktycznie trzy jajca to za dużo bo syta jest jajecznica :P
-
magi1, mogłabyś mi przybliżyć tę dietę?:>
Pozdrawiam,
Marlencia :)
Tu mnie znajdziesz...
-
Marlencia
prosze oto link :
http://kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=159
Jak wrócę to napiszę coś więcej, teraz przepraszam ale wychodzę z małym na plac zabaw. Wieczorkiem sie znowu odezwę :)
-
dzięki :) Zaraz poczytam :)
Pozdrawiam,
Marlencia :)
Poobserwuj, jak zmieniam się w motyla...
-
Hej zalamana jak tam u Ciebie bo ja dziś mam doła i zjadłam kilka chipsów a to jest karygodne :oops: wstyd mi ale jutro się poprawię przecież miałyśmy razem się odchudzac a ja nawalam :oops: wybaczysz mi ten grzeszek prawda :!: obiecuje że jutro będzie wzorowo :!:
-
hej kochane dziubaski meluje ze przez te pualy nie zjadam nawet 1000 kcal nie mam apetytu ino bym pila i pila. Dziubaski mozecie mi podac stronke/i ze sprawdzonymi cwiczonakami? znalazlam jakies ale wole cos sprawdzonego. Dzieki
-
To niedobrze, że nie dobiłaś do 1000:/ Powinnaś jeść :P
A ja nie mam sprawdzonych ćwiczeń ;D Robię teraz 8minABS na nogi i brzuch, dodatkowo pół-brzuszki, skakanka i hula hop ;)
Pozdrawiam,
Marlencia :)
Poobserwuj, jak zmieniam się w motyla...
-
-
wiem ze to nie dobrze ze nie zjadam 1000 kcal ale nie moge sie do jedzenia zmuszc bo mnie cofa na sama mysl
-
a mam pytanko czy bierzecie cos na wspomaganie odchudzania typu tabletki, herbatki czy kremy???