:oops:
Kochani 3 lata temu zostałam mamą razem z dzieckiem zostało mi 13 kg , Dojrzałam do tego żeby się z ta nadwaga rozstać ! ALe jak. Jestem uzależniona od serka homog., czekolady i lodów.
Wersja do druku
:oops:
Kochani 3 lata temu zostałam mamą razem z dzieckiem zostało mi 13 kg , Dojrzałam do tego żeby się z ta nadwaga rozstać ! ALe jak. Jestem uzależniona od serka homog., czekolady i lodów.
Robić to co my wszystkie tu robimy :> Troche mniej kalorii (1000-1500, zalezy od trybu zycia) i wysoko przetworzonych i kalorycznych zapychaczy oraz trochę więcej ruchu :] serek homogenizowany i lody myślę mogą być - te ostatnie najlepiej waniliowe czy owocowe, mają najmniej kcal, no i wlicz je w bilans kaloryczny. Z czekoladą już gorzej, aczkolwiek maleńka kosteczka od czasu do czasu nie zaszkodzi - ale tylko od_czasu_do_czasu :> Niestety odchudzanie wymaga zarówno mobilizacji jak i duuuzo duzo silnej woli.. oraz zdrowego, trochę na ludzie podejścia :D
Witaj jestem na diecie 1000kal.jem dziennie okolo800kal.do tego 2 godz.cwiczen+3 letnia coreczka i bieganie za nia od rana do nocy.pozdrawiam
start29 lipca
wzrost175cm
waga65kg
cel patrz strarznik :wink:
to gratuluje ja niie wiem, jak bym przeżyła 2 godz cwiczen
tez latam za moja jagodą , ale chyba za mało bo to nie pomaga
jestem od tyg. na tysiaczku i troche cwiczę jakies 45 min dzienniie
poki co waga mi stoi ale troszeczkę polużniło mi się w pasku :wink:
Całuski
Witam katlis. Moja córeczka ma 2 latka i 3 miesiace. Na poczatku po porodzie straciłam kilka kilo ale później niestety wszystko wróciło i to jeszcze z nawiązką. Teraz przy wzroście 160 ważę niestety 64 kilo. Przed ciążą ważyłam 52 kg. Teraz co miesiąc próbuję walczyć z moimi kilogramami jednak bez skutku. Miałam nadzieje że wakacje pomoga mi w tym. Cały dzień moge jeść niewiele, niestety mam zły nawyk - nocne podjadanie jak wszyscy juz zasną. :oops: Od kilku dni jednak próbuję nie jeść nic juz po godz. 19-tej. Chciałabym w tym roku pozbyc sie mojego balastu. Mój plan to 14 kilogramów do grudnia. Mam nadzieje że mi sie uda. Trzymam również za ciebie kciuki.
Witam wszystkie mamusie!
Mam nadzieje, ze w tym watku odnajde sie. Zagladam tu codziennie i od jutra rana wciaz zaczynam. Ile bylo tych dni? Nie pamietam. Nie moge poradzic sobie sama ze soba. Caly czas cos jem, a najgorzej jest wieczorem. Same wiecie. Zjadlabym cala lodowke. Ale coz trzeba wziac sie w garsc, bo nikt za nas tego nie zrobi.
Mam dwultenia coreczke i 5 kg. ciezaru po porodzie. Oh bylo wiecej, bo przytylam 20 w ciazy, tak wiec juz tyle za mna. Wiem, wiem co sobie pomyslicie, to tylko 5 kg. alez jakie to dla mnie trudne pozbyc sie tych paru kg. Gubie sie w tych dietach. Nie wiem jaka wybrac, czy tysiaczek, south beach ...Z liczeniem kalorii to bedzie ciezko. Wieczorem jestem taka padnieta, ze zasypiam razem z corka i nie mam nawet czasu usiasc do komp. i policzyc ile zjadlam. Nie wiem co robic. Na cwiczenia czasami nie mam sily. Oh, a moze to tylko same wymowki. Eh, zle sie czuje i wiem, ze cos powinnam zrobic ze soba.
Szukam pomocy chyba jak kazda z Was.
Pozdrawiam.
Witam mamusie! Moja niunia ma dopiero 7 miesięcy. W ciązy przytłam niewiele, bo 12 kg, a córeczka urodziła się z wagą 4,5 kg, więc jakies dwa tygodnie po porodzie zrzuciłam prawie wszystko co przybrałam w ciązy (11 kg). Niestety przed ciązą wazyłam 72 kg, więc mam co zrzucać. Na razie udało mi się na 1000 zrzucic 3 kg. WOW :lol: Życze powodzenia!! sobie i Wam :P
Dawno tu nie zaglądałam się i cieszę, że są tu nowe wpisy.
Kochane ja mam do zrzucenia 15 kg. z którymi chodzę od ponad trzech lat. I wiecie w sumie się do nich przyzwyczaiłam , ale kiegy moja przyjaciółka , również 3 lata temu urodziła synka i przytyła ok. 25 kg wzięła się w garść i w ciągu 4 miiesięcy pozbyła się tego balastu i zaczęła mi oddawać swoje ciuchy ... wkurzyłam się. Pomyślałam , że ja też mogę.
I cóz od blisko 2 tyg. jestem na diecie. trudno mo określić jkiej staram się jeść do godz. 17-18
nie więcej niz 1000 kal. Ale staram się również jesc naprzemian : jednego dnia warzywa i owoce, drugiego napiał , trzeciego mięsa ale bez wieprzowiny i tak wkółko.
Cóż moje efekty ok. 2 tyg sa taki: kg mniej , ale 3 cm w talii i ok.2 cm w biodrach i miseczka w staniku juz tez nie taka nabita :wink:
Wcześniej tosowałam diety bardziej rygorystyczne min. kopenhaską , i wiem , że szybko zrzucone kg wracają równie szybko i z nadwyżką.
Do tego ćwicze , jakies 30 min dziennie
W soboty mam wolne , bo wiecie zawsze ktoś się wieczorkiem trafi
całuje
i dzielcie sie swoimi osiągnięciami
Dawno tu nie zaglądałam się i cieszę, że są tu nowe wpisy.
Kochane ja mam do zrzucenia 15 kg. z którymi chodzę od ponad trzech lat. I wiecie w sumie się do nich przyzwyczaiłam , ale kiegy moja przyjaciółka ,która również 3 lata temu urodziła synka i przytyła ok. 25 kg wzięła się w garść i w ciągu 4 miiesięcy pozbyła się tego balastu i w końcu zaczęła mi oddawać swoje ciuchy ... wkurzyłam się. Pomyślałam , że ja też mogę.
I tak od blisko 2 tyg. jestem na diecie. trudno mo określić jkiej staram się jeść do godz. 17-18
nie więcej niz 1000 kal. Ale staram się również jesc naprzemian : jednego dnia warzywa i owoce, drugiego nabiał , trzeciego mięsa ale bez wieprzowiny...
Cóż moje efekty z ok. 2 tyg dietkowania sa takie: kg mniej , ale 3 cm w talii i ok.2 cm w biodrach i miseczka w staniku juz tez nie taka nabita :wink:
Wcześniej tostowałam diety bardziej rygorystyczne min. kopenhaską , i wiem , że szybko zrzucone kg wracają równie szybko i z nadwyżką.
Do tego ćwicze , jakies 30 min dziennie
W soboty mam wolne , bo wiecie zawsze ktoś się wieczorkiem trafi
całuje
i dzielcie sie swoimi osiągnięciami
Wszyscy juz śpią u mnie w domku, a ja siedzę przy komputerze i walczę żeby nie iśc do kuchni i nie sięgnąć po cos do jedzenia. Powstrzymuje mnie to, że wy dalej walczycie a ja znowu się załamię. Ale sie nie dam, tym bardziej że za oknem zimno sie zrobiło i ja znowu nie będę miała w co się ubrać. Bo wszystkie spodnie, które odstawiłam na czas upałów głeboko do szafy, znowu zrobiły się za ciasne. :cry: To jeszcze bardziej motywuje mnie do schudnięcia, jutro wyciągam z kąta bardzo zakurzone :oops: hula - hop, do tego godzina na rowerku. No i oczywiście bedę do was zaglądać zeby się nie złamać w swoich postanowieniach. :)
Sylwus jak masz " ssanie nocne " to lepiej połóż się wcześniej spać, mi to pomagało póżniej organizm sie przyzwyczaił ( po ok. 2 tyg.) ze jem do 18, Jak dla Ciebie to za wcześnie to na początek postaraj się jeść do 19, a jak nie będziesz mogła wytrzymać to miej pod ręką jabłko albo marchewkę. :wink:
Kochana i trzymaj się i zaglądaj do Nas jak najczęściej to naprawdę pomaga wytrzymać rygor dietkowania
Całusy
Dzieki Katlis wsparcie napewno mi sie przyda. Jak narazie udaje mi się nie podjadać nocą. W razie co wode mineralną zawsze mam przy sobie.U mnie nie sprawdzi sie wczesniejsze chodzenie spac, bo poprostu nie zasnę. A jesli nawet to i tak obudzę sie w nocy i potem ciężko bedzie mi spowrotem zasnąć. Narazie wstyd sie przyznać, ale rowerek i hula - hop dalej leżą w kącie :oops: i cos nie moge sie zmobilizować do ćwiczeń. Ale dzieki temu, że nie jem w nocy ubył mi 1 kilogram :D . Jutro jadę do rodzinki z męzem i dziecmi i mam nadzieję , że bedę miała wiecej ruchu, podczas którego spale trochę kalorii, a mniej bedzie dobrego jedzenia, żeby mi czasem kilogramów nie przybyło :) Jak wróce to dam wam znać. Trzymajcie sie cieplutko i oby do przodu.
Ja tez jestem lniuszkiem i nie moge sie zmobilizowac do codzienngo ćwiczenia , ale staram sie robic to jak najczęśćiej. I oby do przodu , lale nie z kilogramami :wink:
Kochanie uwazaj u rodzinki. Wiesz jak to w gościach :P
Ciastko i kawusia
Witam . Dawno mnie tutaj juz nie było na forum i widze ze nikt do walczących z kilogramami mamus nie zagladał. Katlis jak ci idzie, dajesz rade? Ja niestety z wczasów od rodzinki wróciłam obzarta :oops: Duzo sie ruszałam w ciagu dnia,co z tego skoro wieczorem przy grilku nadrabialiśmy wszystkie spalone kalorie. Jednak po powrocie wzięłam się porzadnie za siebie. Znalazłam dwie koleżanki do biegania i jazdy na rowerze :D I tak codziennie któraś z nich mi towarzyszy. Do tego jazda na rowerku w domu no i oczywiście brzuszki. Wazenie mam 1.09 wiec zobaczymy czy są jakies skutki. Chociaż napewno czuje sie dużo lepiej i zasypiam zadowolona, że dzień nie został zmarnowany na siedzenie przed tv i objadanie sie.
Czesc dziewczyny, ja tez jestem mama (chlopczyka 14miesiecy i dziewczynki 3latka za 2dni) i tez walcze z kilogramamami. Moj plan to (tak jak ty sylvcia) 15kg do grudnia. Jak czytalam wasze wypowiedzi to mam wrazenie ze to ja je pisalam.... Poram sie z takimi samymi problemami jak wy. Od tygodnia probuje walczyc z moimi kilogramami ale mi cos nie wychodzi. Postanowilam ze zaczne od dzisiaj juz tak na serio. Trzymam za nas wszystkie kciuki.
Wpadnijcie do mnie
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=66678
To i ja si e dołącze!Mój synek ma 1rok i 3miesiązce.W ciazy -przytyłam prawie 30kg :shock:
I może juz bym je zgubi.ła,ale przez wakacje strasznie pofolgowałam :roll:
I teraz walcze znowu.Tzn...próbuje :lol:
Cześć mamusie! Ja również dołączę bo jestem mamą 5,5 miesięcznego synka i mam sporo nadwagi! W ciąży przytyłam tylko 10 kg ale juz przed nią miałam zapas. Tak więc w ciązy ważyłam 80kg a po niej schudłam do 68kg. Teraz niestety kilogramy wrócily i wciąż waże 80kg. Mam zamiar zrzucic 15-20kg ale niewiem czy sie uda. Pozdrawiam mamusie!!!!!!!! :D
Jak tam Wam dzien mija?
Moje malenstwo sobie śpi,a ja...conieco przkąsiłąm :wink: Ale to bedzie wybaczalne jak uda mi sie nic niejeść po 18tej. :lol:
I jednak chce więcej jeszcze schudnąć.Tzn chce miec"5" z przodu!
Chciec -to móc!!!
Witam mamusie :)
Fajnie że ten watek dalej działa. Bo wsparcie to ważna rzecz. Ja dzisiaj już jestem po obiadku, zaraz kawka a potem jakiś owoc i moze na kolacje kukurydza gotowana. A potem oby jakoś wytrzymać do rana i nie dac sie nocnemu podjadaniu. I wieczorkiem ze dwie godzinki na rowerze jak dzieci pójda spać. No i oczywiście brzuszki, żeby pozbyc sie tej wstretnej oponki, która za nic nie chce zniknąć. :(