juem a co nie schudniesz- wierze ze dasz rade :!:
Wersja do druku
juem a co nie schudniesz- wierze ze dasz rade :!:
JUEM-Nalezysz do mojej dietkowej rodzinki :P Odwiedzasz mnie codziennie, mam z toba ostatnio blizszy kontakt niz z rodzinka z Polski :lol: Byłam w lunaparku-fajnie było tylko troche zimno.Karuzele maja super ale jedzenie okropne.Nastepnym razem wezme swoje.Za 1porcje makaronu, 1porc.ryzu, 1porc.mieska w sosie,1porc.sałatki 1 coca-cole zapłaciłam 25euro :!: =100zł za ta cene w Polsce zjadłabym z moim mężem super obiad w restauracji :!:
no juem, opisze Ci moje sylwestry...
2006
najpierw przejezdzajace auto chlusnelo mi z kaluzy :? powrot do domu, ubralam wsciekla dzinsy i poszlam
potem kolezanka sie upila i trzeba bylo ja nosic, co przeplacilam potem 2-3 tygodniowym bolem kregoslupa :cry:
nastepnie udalismy sie do akademika, bylam tam chyba najstarsza i oczywiscie standartowo najgrubsza :x
potem wybila 12, lyknelam szampana i... myslalam ze umre z bolu brzucha :evil:
na tym zakonczyl sie moj ostatni sylwester
2005
przesiedzialam w kinie z jakims kolesiem przez 3 filmy, skubalam orzeszki i bolal mnie brzuch :x
chociaz filmy byly fajne
2004
cala noc gralam na kompie :evil:
potem okazalo sie ze zawalilam 1 misje a juz zapisalam i bede musiala od poczatku zaczac....
2003
poszlam do knajpy z "facetem", temperatura w knajpie panowala jak na zewnatrz a mrozy byly wtedy potworne, nie wspomne o wyposazeniu knajpy, wlasciwie nie bylo tam niczego
facet po sylwestrze zapomnial ze jest ze mna
2002
nudzilo nam sie z kolezanka i poszlysmy na rynek, o 23.50 stwierdzilysmy ze wracamy do domu. nie chcialo sie nam nawet wypic szampana. o 24.10 stwierdzilysmy ze lepiej isc juz spac
dalej mam wymieniac????????????????????????????????????????? ?????????????????????????
Marysia ty wierzysz we mnie ja w ciebie jakoś może razem wszystkie damy radę.
Mikusia bardzo mi miło że tak to wszystko odbierasz i sama muszę przyznać ze ze mną jest tak samo więcej czasu spędzam u ciebie na kawce niż u mojej mamy... :lol:
Martix ja tylko powiem rany to jest dopieromam nadzieję że w tym roku będzie u ciebie inaczej :lol: :lol: :lol:Cytat:
coroczny standart
kwiatuszek :lol: :lol:
od poniedziałku-oooooooooo czyli od dzisiaj,bede starała trzymac sie diety.Przytyło mi sie troche i nie czuje sie z tym dobrze.
Musze wyeliminowac słodycze z jadłospisu :!: i powrocic do 1000kcal dziennie :!:
Ktos na forum napisał,ze chudło sie łatwiej latem-popieram :!: Ta pogoda wcale nie ułatwia nam odchudzania.Jest tak zimno ze nie chce sie wychodzic z domu.
Wklejam swiatecznego kiciusia :P :P :lol: :lol:
http://img99.imageshack.us/img99/412/88dr1.gif
juem, co tam u Ciebie slonko? :D
U mnie lipa...
wogóle niemoge wskoczyć na diete... :evil: :cry:
juem :)
już jestem :) weekend sie nawet udał i o dziwo schudłam 1kg, a myslałam że przytyłam z 2 ??? no ale ciesze sie że waga zaczeła spadać :wink:
A co tam u Ciebie moja droga??? jak dieta i w ogóle :?:
Gratuluje kiloska!
u mnie kurcze do góry...
niemoge sie opanowac
...niewiem jak kiedyś chudlam...
dziewczynki przepraszam że mnie nie było ale nie dość że mam kupe roboty przed świętami to komp mi nawalił. :oops: nie wiem ile waże ale mam nadzie4ję że mniej przy takim sprzątaniu 8)