-
Cio bejbe:D
po pierwsze gratki z okazji kilograma mniej :wink: mimo tego podjadania :wink: ale jestem wypominajaca :lol: :lol: jeszcze 4 kiloski i bedziesz szczuplutka i tesciowa zrobi zonka :lol: :lol:
jak mozesz jesc flaki...hehe ja nie bym nie przelkneła,az ciary mnie przeszły :wink:
nie lepiej by mozna zjesc garsc owocow ?? ja własnie tak zrobiłam bo za godzine mam obiad i zkadłam troszke winogrona :wink:
-
FLACZKI MNIAM muszę przyznać że mogę sobie wszystko odmówić, ale NIGDY NIGDY MIęSA
Aż mi humor poprawiłaś z tą teściową a przyznam że miałam nienajleprzy. Hi Hi już niedługo....
A co do mojego podjadania to myślę że dopuki nie wejdą do mojego menu słodycze to nie muszę się bać o to że utyje. Ja mam z tym największy problem.
-
juem nie jest zpesuta ;p
bo sobie nawet nową elektryczna kupiłam :?
a to najlepije si eetraz podczas diety teściowej nie poakzuj :D
to potem jak bedzie juz koniec odchudzania to ją zatka :D
i moze sie zamknie raz na zawsze ;D
powodzenia laski :*
-
włąśnie się załamałam. Byłam u siosty i chciałam przymierzyć sukienkę którą sobie kupiła nie wmieściłam się w nią a ja myślałam że mamy takie same rozmiary to ja jestem normalnie grubsza niż myślałam!!!!!!!!!!!!!
Ja nie chcę http://img219.imageshack.us/img219/408/021ei2.gif
-
ojj juem to nie załamuj sie tylko masz dopiero motywacje nie tylko tesciowa ale zeby dorownac siostrze-wiec nie becz bejbe tylko bierz sie w garsc :lol: :lol: :lol:
ja złaapałam dołka...bo myslałam ze mam przyjaciela a okazało sie cos innego :cry:
wiecie co jest najgorsze za mu zaufałam otworzylam sie jak przed nikim, myslalam ze ejst szczery, zwierzałam sie ze wszystkiego z odchudzania a zadnej swojej kolezance nie mowilam ze sie odchudzam i ile waze-On był jedyny, z moich problemow z ojcem a to byla poprostu jakas gra...w stylu zdobede jej zaufanie i sie dowartosciuje a pozniej ponabijam sie i kopne ja w dupe, na poczatku traktowalam go jak tylko frienda pozniej takie głupie podteksty ...ale tak naprawde bym w zyciu nic ten teges bo ma zone, ale jak sie dowiedzialam ze rozgaduje cos na moj temat na zakłądzie to bylam w szoku-On niemozliwe nie zrobiłby tego myslalm ze go poznałam- a ja myslalam naprawde ze istniejje przyjazn miedzy nami , aa i nic nie było.
aa i wogole nie moge nawet o tym pisac na swoim watku bo on go czyta :?
nie smutam Ci tutaj ...ale musialam sie wyzalic :roll: az pojde biegac ...najgorsze jest to ze bede musiala oduczyc sie chodzenia do niego, bo lubilam strasznie z nim rozmawiac ahhh a niewazne jaka zmiana to bede go widziec chyba ze skrje sie w jakims miejscu, ale to bezsensu. Ale mam nauczke nie ufac tak szybko.
-
malinsia
jak cztta to dobrze taki cham z niego niech zobaczy :/
nienaiwdze takich osób!!
wrrrr...
mój sekret o wadze zna tylko moja koleżanka xD
mama i siostra
i nikomu wiecej nie mówie ;p
Trzymaj sie skarbie :*
napewnoe znajdziesz prawidziwego przyjaciela a nie takiego oszusta :/
-
aż nie wiem co powiedzieć...najgorsze jest mieć falszywych przyjaciół coś o tym wiem..dlatego nie przejmuj sie nim [ wiem łatwo sie mowi ) i żyj dalej...
3mam kciuki za ciebie :) i zanim sie obejżysz będziesz juz miescila sie w ciuszki sis ;) naprawde :* pozdrawiam
-
Jja nadal mam nadzieję że on może coś niechcący powiedział i ktoś odebrał to inaczej i powiedział ci coś co zupełnie nie odpowiada treści. Najlepiej by było gdybyś porozmawiała z nim szczerze dowiedziała się w czym rzecz. Może ktoś zazdrości waszej przyjaźni i chce ją zepsuć-jeśli tak to widzę że mu się udaje.
Natomiast jeżeli to jest prawda, jeżeli rzeczywiście klient cię bujał to walcz. Zadbaj o siebie zrób się na bustwo schudnij i chodź z podniesioną głową niech nikt się nie śmieje z ciebie że nie potrafisz...
Malinsia jakbyś potrzebowała rozmowy a nie chciałabyś ujawniać jej na forum to napisz do mnie (jeżeli na to zasłuże) priwa.
Weroniczko, Monia dziękuję za odwiedziny.
-
Nie ma za co ;)
Po to tu jestesmy, żeby wzajemnie się wspierać :)
-
Juem, swietnie ci idzie odchudzanie! Gratuluje zgubionych kiloskow! :D
Przeczytalam na watku Yasmin ze zastanawiasz sie jak bedziesz wychodzic z diety. Ja mysle ze najlepiej jest dodawac co tydzien o 100-15o kalorii i uwaznie obserwowac jak sie organizm zachowuje. To chyba bedzie musialo troche potrwac, kilka-kilkanascie tygodni, zanim zobaczysz przy ilu kaloriach zachowujesz rownowage "wagowa" :D Ale to raczej przyjemny etap, bo zwiekszamy jedzenie - choc z drugiej strony dla niektorych jest to tez niebezpieczne, bo latwo przy rozluznionej dyscyplinie za bardzo pofolgowac z jedzeniem. Ale mysle ze tobie wyjdzie swietnie. I w sumie juz niebawem wejdziesz w wychodzenie z diety - tak malutko ci zostalo! :)
Na watku Lady Devil "Do lata piechota ..." jest napisane jak ona wychodzila z diety, mysle ze sie nie obrazi jak ci jej wateczek polece, bo Lady naprawde z glowa sie odchudzala i fajnie jest o tym poczytac.
pozdrowionka i nie dawaj sie tesciowej:D