-
hej ALIS :-) dzieki za odwiedzinki :-)
zgadza sie- chudnac powinno sie powoli, ale tutaj chi o zaklad. mysle, ze go przegram, ale nadal mam jeszcze troche czasu.
Wczoraj bylam na super kolacji- zlamalam wiec zasade niejedzenia wieczorem i do tego DESER. Popowrocie do domku dopakowalam jeszcze pierniki i ciastek moc, ale trudno- mialam ochote i basta! gorsza sprawa, ze moj zoladek wcale sie z tego nie ucieszyl..
Dzisiaj dietka oczyszczajaca. Tylko owocki i moze troche salaty i tunczyka+ jogurt.
Jutro kolejne wazenie!!
Zastanawiam sie nad SB lub czyms podobnym. W zeszlym roku stosowalam 13tke-kopenhaska i schudlam na niej 3,5kg. Fajnie bylo trzymac sie okreslonego jadlospisu. Gorsza sprawa, ze w obu dietkach trzeba zrezygnowac z alkoholu, a nie wiem czy przez dwa tyg. wytrzymam bez winka :-(
Lepiej wiec chyba sie nie objadac i juz.
-
Witam koleżankę :D
Jak oczyszczanie? Przebiegło pomyślnie? A decyzja z dalszą dietką podjęta? Przechodzimy na SB czy nie?
Mi dzietka idzie nadal dobrze. Ale coś ostatnio kręgosłup mnie boli, więc ćwiczenia nie sprawiają tyle przyjemności:/
Powodzenia życzę:) Wygrasz ten zakład wierzę w to:)
-
hej NEwko,
dziekuje, ze mnie tu odwiedzasz, ale nie wydaje mi sie zeby bylo warto pokladac wiare w taka dietowniczke jak ja..
podnioslam sie po kilku dniach objadania.
moj zoladek sie na mnie obrazil i nie dal sie podglodzic reagujac brzydkim transportem kwasow.
wrocilam do punktu wyjscia- znowu udalo mi sie zbic wage do 58kg.
Teraz mam juz naprawde tylko 3 tygodnie :-( i zakladu pewnie nie wygram.
Najgorsze jest to, ze po glowie chodzi mi pizza wegetarianska z podwojnym serem.
Nie moge wyzbyc sie tego pragnienia.
Z ruchem jest roznie. Troche odeszla mnie ochota i zapal. Chyba nigdy nie schudne..
spodnie nadal opinaja pupsko i uda.........
staram sie zmusic do porannego joggingu, ale jest paskudnie zimno.. i wieczorami nie chce mi sie nawet czlapac na basen.
Sa dwa wyjscia- albo to zostawie i w oka mgnieniu wroce do dawnej wagi lub wezme sie w garsc ischudne jeszcze 2-3 kg. Nawet jesli oznacza to przegranie zakladu :-(
-
no tak...
wiec teoretycznie z jedzonkiem basta!
zjadlam mandarynke, jabluszko, a na obiad saltke z roznymi serami (ok. 300g)
do tego dwa kubki kakao i kafka
i tyle...
chyba przegielam z tym serem :-(
-
Kolejnapróbo nic się nie przejmuj. Trudno zakładu nie wygrasz na czas, ale postaw sobie cel, że i tak wszystkim pokażesz, że stać Cię na odrobinę wyrzeczeń i schudniesz. Może nie przez czas określony przez kogoś tam. Może Ci ludzie z Twojej pracy nie muszą się odchudzać i nie wiedzą jakie to trudne. Wypadki przy pracy się zdarzają każdemu prawda? No to Tobie się zdarzył, z dietą nie było idealnie, ale teraz jest i będzie dobrze. Ważne, że powróciłaś do diety i na forum. I bardzo się z tego cieszę. Głowa do góry i walcz dalej. Odchudzasz się przecież dla siebie a nie dla szefa i innych prawda? Mam taką nadzieję. Więc nie rób sobie wyrzutów z powodu kilku dni obżarstwa. A może nie było tak źle jak Ci się wydaje? Ważne, że waga nie urosła.
Nie dziwię Ci się, że nie chce Ci się biegać. W taką pogodę nie chce się w ogóle z domu wychodzić a co dopiero biegać. Teraz ćwicz sobie spokojnie w domku. Może skakanka?
Wierzę w Ciebie i trzymam mocno kciuki :D
Pozdrawiam :wink:
-
Witam szanowną koleżankę :D
Jak żcyie mija? Pewnie dietkowo :lol:
Kolejnapróbo nie poddawaj się. Nawet jeśli nie wygrasz zakładu to zrób to dla siebie. Chyba bardziej Ci zależy dobrze czuć się we własnej skórze, niż zadowolić szefa i kolegów z pracy. Prawda?
A ja mam pomysł :wink: Od piątku przechodzę na 5-dniową dietę oczyszczającą (podpatrzoną na wątku u Kitoli). Można szybko stracić kilka kilogramów. Ja bym chciała tak z 3, żeby na święta mieć 60kg. Co ty na to? Do 19 grudnia jest jeszcze kilka dni, zdąrzysz stracić te 3-4 kg.
Mam nadzieję, że zajrzysz tu do czwartu i zdecydujesz się powalczyć ze mną.
Pozdrawiam :D
-
jestem :oops:
dieta 5dniowa brzmi fajnie..
gdzie ja znajde??
u mnie 58kg..
dni obzarstwa, dni kontroli..
raz pozarlam 7bulek :-(
-
No proszę kto nas zaszczycił swoja obecnością :D Cieszę się, cieszę :D Nie jest źle skoro waga stoi w miejscu. Dobrze, że nie idzie w górę i że potrafisz się kontrolować po obżarstwie.
A dietkę już Ci wklejam:
GWARANTOWANE 5kg w ciągu pięciu dni.
1 dzień tylko warzywa, ile się chce i jakie się chce (tylko 2 ziemniaki), gotowane lub surowe, ale BEZ SOLI i TŁUSZCZU.
2 dzień tylko twaróg chudy (ile chcesz) bez soli i tłuszczu do tego kefir.
3 dzień tylko kasza jaką chcesz (jęczmienna, gryczana, manna, kus-kus itp.) bez soli i tłuszczu.
4 dzień mój ulubiony owoce jakie chcesz i ile chcesz (tylko 2 banany).
5 dzień mięsko (pierś z kurczaka) lub rybka oczywiście gotowane i bez soli i tłuszczu.
PODSTAWOWA ZASADA MUSIMY BYĆ ZDROWI!!! STOSUJEMY JĄ TYLKO RAZ W MIESIĄCU.
Jest to dieta oczyszczająca organizm a efektem ubocznym jej jest strata wagi. NIE PIJEMY KAWY I CZARNEJ HERBATY możliwe herbatki ziołowe i dużo wody mineralnej oczywiście nie gazowanej.
Ja zaczynam w piątek. Mam nadzieję, że wytrwam.
-
dietka ok, ale nie wierze, ze mozna na niej zrzucic 5kg.
moze zaczne od poniedzialku :-)
nie mam w domu ani grama kaszy ;)
nadal chodzi mi po glowie pizza i to baaaaaaaaardzo intensywnie..
moze wytrzymam do piatku.. :roll:
-
no tak...
teraz glowa spuszczona az do kolan..
stalo sie to nieuniknione- tym razem faza obzarstwa trwala zdecydowanie dlugo i bam! 60kg na wadze! :shock: :?
wiec cel nowy- 58kg- 2kg w 10 dni!!
i trzymac przez swieta-trzymac!! az do Sylwestra... a potem dalej odchudzanko- tym razem noworoczne :P
mam chandre- tluszcz znowu sie wylewa- ale coz- sama jestem sobie winna:
- nocne zarelko az do bolu
- przezeranie sie notoryczne
- slodycze, ciata, kebaby, pizza
- brak ruchu
SAMA JESTEM SOBIE WINNA!! :evil:
plan do swiat: NIE OBZERAC sie!! Nic po godzinie 16tej (z mini wyjatkami)
Ruch, ruch , ruch- juz dzisiaj zaczelam- bieganie poranne welcome back oraz basen!
i zadnych slodyczy!!
Uda sie?? No pewnie!