-
Wiesz-ja chyba zmienie pore wszystkich"posiłków" na godzine wcześniej,czyli herbatka o 8.00 już bedzie.
Co potem?Moze 1200kcal,albo poprostu MŻ :lol: I zero jedzenia po 18tej :)
Ja tez kiedyś intensywnie ćwiczyłąm,a teraz ani checi,ani czasu...
Myśle nad biegiem w ...miejscu :? Na rowerek stacjonrny narazie mnue nie stać-tym bardzioej na bierznie,więc moze sprubuje dreptać w miejscu :wink:
I jeszcze coś by sie przydało,ale zupełnie niemam koncepcji :roll:
-
Ja też postaram się zacąć o 8:00, ale coś kiepsko widzę moje wstawanie;) Dla mnie 8:00 to jeszcze środek nocy i dopiero wtedy przewracam się na drugi bok;)
Ja zastanawiam się później nad dietą 1200kcal i nie jedzeniem po 18:00;) Co do ćwiczeń to chyba od poniedziałku ruszę jednak moją zakurzoną skakanką i porobię troszkę brzuszków-ale najpierw muszę się jakoś zmobilizować :twisted:
Pozdrawiam serdecznie i do jutra :)
-
Dzien dobry :D
Alize-to Ty pij ta herbatke od 9tej-tak jak w planie.Ja poprostu wstaje wcześie-z racji na synka i dlatego zmieniłam na 8.00.
Skakanka to dobry pomysł,ale chyba bym postracała dużo rzeczy w pokoju :wink:
Zaraz ide tą herbatke parzyć.Tylko sama melise z mieta,bo niemam pokrzywy.
Kurcze i kupiłam zamiast kostkek z włoszxczyzny-z wieprzowiny...Niewiem czy kupić nową czy te zostawić...
-
witaj kwiatuszku co do kostek myślę , że musisz kupić nowe-- jeśli to kuracja oczyszczająca to powinny być kostki warzywne a nie na bazie mięsa.
tak się właśnie zastanawiam czy nie zrobić sobie takiego oczyszczania :wink: tylko chyba za parę dni bo teraz jestem przed miesiączką więc boję się , że nie dam rady.
a i mam pytanko czy kawy wogóle nie można?ani jednej filiżanki?? :cry:
Ja jestem niskociśnieniowcem i bez kawy jestem nie do życia>
-
Ja bym chyba takiej dietki nie wytrzymała trzymam za was kciuki
-
Juz kupiłąm wrzywne kostki.Wode gotuje właśnie na nia :wink:
Troche spóźniona estem,bo byłąm u lekarza i to co jeden okulista nazwal-jęczmieniem -drugi uważa ,ze trzeba "pod nóż " to :shock: Zwłaszcza,ze tu chodzi o mojego synka...
Ponoc nic czuc niebedzie :?
-
spokojnie kwiatuszku wszystko będzie ok -- trzymam kciuki za Ciebie i synka.
-
dziękuje Ci Słońce!!!!
Dla mnie to w sumie nie jest az tak straszne.Tzn-ja lekarzy sie nieboje.Mój mąż panikuje strasznie...
Przecież to zabieg.W szpitalu leżeć na szczeście niebedzie...
Wypiłam ta kostke.Strasznie słona.Na drugi raz tylko pół zrobie,albo w większym naczyniu...
I wogole to jeść mi sie chce :oops:
-
Jestem...głodna :oops:
Witam Was dziewczynki, eh dziś mija pierwszy dzień dietki oczyszczającej... Jakoś dałam radę, zobaczymy co będzie jutro, eh...:)
A jak Wam minął dzisiejszy dzień? Kwiatuszku - jak Ci poszło? Z tą kostką to faktycznie...przesolenie jak nic! Mam nadzieję, że jednak synek na zabieg nie będzie musialł iść i że okaże się, ze tak jak mówił ten pierwszy lekarz-to tylko jęczmień. Pozdrawiam
-
ale dzielne zawodniczki... :shock: :)
ladnie, ladnie...
jestem ciekawa jak dlugo wytrzymacie ;)
zycze oczywiscie wytrwalosci..