-
Ostrzeżenie
Chciałam ostrzec osoby "świeże" w temacie odchudzania, by nie popełniły takiego błędu, jak ja.
Mając 5kg nadwagi postanowiłam odchudzić się, by przyzwoicie wyglądać tego lata. Z dnia na dzień radykalnie zmieniłam swój jadłospis, na który składały się : warzywa, owoce, makaron razowy, czasami ryż. Słodycze, pieczywo (poza sporadycznie chlebem razowym) oraz mięso odrzuciłam zupełnie.
I co?
Po dwóch tygodniach, podczas z których z wagi nie zeszło zbyt wiele, zaczęły się kłopoty. Na twarzy: usta, pod nosem i na policzkach pojawiła sie okropna, sedząca, szczypiąca i rozwijająca się w zastraszającym tempie opryszczka!!!
:cry: :cry: Po konsultacji z lekarzem okazało się, że przyczyną jej było osłabienie organizmu! A osłabienie to spowodowało niejedzenie mięsa! Ja czułam sie podczas tej mojej diety w miarę dobrze, a organizm się zbuntował.
:twisted: Przestrzegam więc przed drastycznymi zmianami żywieniowymi, bo może się to na zdrowiu odbić bardzo niekorzystnie! Niby moje jedzenie stało się zdrowsze, no, bo przeceiż tyle jarzyn i owoców, żadnych tam tłustych słodyczy i miąs, ale jednak, ze wszystkiego zrezygnować nie wolno.
Trzymajcie się dzielnie, wszystkie odchudzające się, zobaczycie, niedługo będziecie szczupłe :D
-
ja nie jem mieska od dawna... nie jem tez wielu innych rzeczy jak biale pieczywko itd...
zyje :) i mam sie dobrze :) grunt to jakastam wiedza i dobra suplementacja :) Nie sadze zeby zjadanie zwierzat mialo byc konieczne do zycia i kazdemu kto tak twierdzi chetnie sie pokaze jaki okaz zdrowia jestem :)
albo jacys mnisi tybetanscy i inni - maja strasznie rygorystyczne jadlospisy i zyja okropnie dlugo - europejczycy moga pomarzyc o tym :)
ja zachecam do niejedzenia mieska :)
-
Też nie jadłam w swoim czasie mięsa i jakoś nie widziałam na swojej twarzy niepokojące objawy, zresztą, jak ktoś ma opryszczkę to ona się od czasu do czasu pojawia, ja na szczęście nie mam :), a tak pozatym to dodam, że powinnyście mieć jakiś zamiennik na mięso, czyli coś zawierające białko itp. Ja jadłam często soję, ale ona mi się znudziła :), zresztą mój wegetarianizm nie był przyczyną odchudzania, to był mój kaprys :)