Dieta rządzi moim życiem :(
Witam wszystkich! Chciałabym Was prosić o radę, bo sama już sobie raczej nie poradzę. Schudłam bardzo bardzo dużo, noszę w tej chwili rozmiar s lecz wcale nie jestem szczęśliwa. Mój organizm reaguje wzrostem wagi nawet na niewielkie ilości węglowodanów. W związku z tym od 8 miesięcy żyję chudym nabiałem, drobiem, rybami i warzywami. Już dłużej tego nie wytrzymam! Chciałabym chociaż czasem zjeść coś innego, jednak boję się, że przytyję albo jak zacznę to już nie przestanę jeść...zdaję sobie sprawę, że potrzebuję psychologa, jednak co z dietą? Jak sobie poradzić, żeby do końca nie zwariować? Płakać mi się chce, że ludzie jedzą normalnie i wyglądają normalnie a ja non stop się głodzę żeby tak wyglądać...Próbowałam oczywiście wprowadzać powolutku do diety węglowodany, do tego ćwiczyłam a i tak przytyłam. Dopiero jak znów wyeliminowałam większość źródeł cukrów - schudłam z powrotem. Co robić? Pomocy!!!