mam pytanko czy moge sie jeszcze dolaczyc? mnie zostalo nie mniej nie wiecej tylko 5 wstretnych kilosow :))
wiek 18
wzrost 173
waga 60
BMI 21.38
bylabym wdzieczna jakbyscie mnie jeszcze wlaczyly :)) pozdrawiam :))
Wersja do druku
mam pytanko czy moge sie jeszcze dolaczyc? mnie zostalo nie mniej nie wiecej tylko 5 wstretnych kilosow :))
wiek 18
wzrost 173
waga 60
BMI 21.38
bylabym wdzieczna jakbyscie mnie jeszcze wlaczyly :)) pozdrawiam :))
witaj yink i oczywiście gretko
jeśli myślisz, że zdążysz cokolwiek zrzucić do 20 lutego to oczywiście, że jesteś włączona (nawet jak się nie uda - ale to nie wchodzi w grę).
Cieszę się, że wróciłaś gretko
chwal się swoimi osiągnięciami na okrągło to innych może zmotywujesz
mi po bez dietowym weekendzie jest dobrze waga ciągle 55
ale mam jeszcze 17 dni i ten jeden kilosek napewno zrzucę tym bardziej, że powracam do ćwiczeń (to fakt)
pozdr.Was wszystkie
c.
Witam wszystkie Panie!
caroll ja też staram sie wrócić do ćwiczeń. Mam nadzieje, ze pomoże mi w tym mój najnowszy nabytek - rowerek stacjonarny. Biorac pod uwage to ile mnie kosztował powinnam jeździć na nim codziennie :-)))
Pisz koniecznie caroll jak Ci ida cwiczenia!
GRETO!!!
Kobieto gdzie Ty sie podziewasz????!!!???
Strasznie brakuje tu Twojej niespozytej energii, humoru i optymizmu!!!
Wracaj natychmiast!
I chwal się, chwal. Na pewno masz czym!
Stęskniona reni ~~
Nie ma cym się chwalić. Na chwilę obecną reprezentuję wagę, taką jak jesienią - niecałe 72 kg. Ale już jestm na DC i pożyjemy, zobaczymy...
Pochwalę się jak będe miała ponizej 70-tki.
Szelmówka - pisz do mnie ewentualnie na priv.
Całuski,
Greta
HALLOOOOOO!!!!
Gdzie się wszystkie Dziewczynki podziały???
Czyżby odchudzanie nie było juz w modzie???
;-)
U mnie już 62 na wadze (na rozpoczęcie 20 stycznia było 65)
No to jak to z Wami jest???
Pozdrawiam i czekam
reni~~
hej hej
podnoszę nasz pościk do góry co by przypomnieć szanownemu gronu, że się odchudzamy
na liczniku jeszcze 13 dni
ciekawe czy ktokolwiek z nas odniesie sukces albo chociaż sukcesik (bo ja chyba nie)
pozdr.
c.
Hmmmm....
caroll nie wiem czy strata 0,5 kg jest choćby sukcesikiem....
Przyznam szczerze, że wcale mi nie idzie to odchudzanie oj wcale....
Pozdrowionka
reni~~
hej reni
u mnie też tragedia
+2 kg
czy to w ogóle można nazwać odchudzaniem????
od dziś 13 a za 2 tyg. montignac do końca życia
pozdr.
c.
Oj caroll...
Przecież już obiecywałaś nie eksperymentować z dietami typu "norweska"!!!???
U mnie dzisiaj 64 kg, ale uczciwie zabrałam się za swoje leniwe dupsko - prawie codziennie 10-te poty na rowerku stacjonarnym (ok 50 min).
Pozdrawiam :)
Będzie dobrze!!!
Oj wiem po sobie, że skakanie z diety na dietę strasznie rozregulowuje przemianę materii, spowalnia odchudzanie mimo początkowych efektów. Lepiej skupić sie trwale na jednej diecie, w Twoim przypadku Monti. Trzymaj się tego bez żadnych 13.
Powodzenia :)
hej szelmuniu
na pewno nie popsuła ci się waga tylko naprawdę ważysz 63.5
i moje gratulacje
do końca 1 etapu 9 dni i pewnie będziesz faworytką
buźka c.
Dzień Dobry!
Albo waga mi się popsuła albo naprawdę ważę 63,5 kg (czyli mniej 1.5 kg od rozpoczecia konkursu)
Dzisiaj czeka mnie ciężki dzień - urodziny mojego Cukiereczka - pewnie znowu sie napiję winka ... dużo winka... :-)
pozdrawiam i zycze sukcesów na 13-tce
reni~~
Wiem, że jest już późno, ale czy mogę się dołączyć do was, bo do konkursu Mrau jestem za "chuda"?????
wzrost 171
waga 64
biuscik 91
pas 78
biodra 103
udko 64 :(
Niby dobrze, ale niedobrze. Staram się odchudzać, ale bardziej stawiam na sport.
Gratuluję Wszystkim i sobie, że do Was wkońcu zechciałam dołaczyć.
papap
Dobry pomysł,zaczynamy!!!!!!!
wiek 18
wzrost 162
waga 54
BMI 20,57
Cześć dziewczyny!!!
Postanowiłam dołączyć do Was. Do pełnego szczęścia i wymarzonej wagi brakuje mi 3-4kg (na minusie oczywiście). Wiem, że to niedużo, ale czasem właśnie takie końcówki są najgorsze do zrzucenia...
No to zaczynam:
wiek: 22
wzrost: 171
waga: 61 kg - ale to zupełna nowość po diecie 3-dniowej ;)
BMI: 20.86
Jeśli chodzi o nagrodę, to dla mnie najlepsza będzie satysfakcja z osiągniętych efektów, pozdrawiam - vvenus
KOCHANE KOŃCÓWECZKI
PROPONUJĘ PRZENIEŚĆ SIĘ Z POSTA MRAU NA TEN GDYŻ FAKTYCZNIE ŚCIGANIE SIĘ Z DUŻO WIĘKSZYMI OD SIEBIE JEST BEZ SENSU
MYŚLĘ, ŻE KOŃCÓWKA TO JEST DO 5 KG
TAK WIĘC ZACZYNAMY
MOJE WYMIARY
WIEK 28
WZROST 160
WAGA 55 (WŁAŚCIWIE 54,5 ALE POŁÓWKI SĄ TAKIR ZDRADZIECKIE)
TALIA 69
BIODRA 88
UDO 48
ŁYDKA 36
MAM NADZIEJĘ SCHUDNĄĆ DO 50 KG MNIEJ WIĘCEJ W 2 MIESIĄCE
PROPONUJĘ WIĘC PODZIELIĆ NASZE ODCHUDZANIE NA 2 ETAPY
PIERWSZY DO 20 LUTEGO
DRUGI DO 20 MARCA
W PIERWSZYM ETAPIE NAGRODĄ NIECH BĘDZIE - NO WŁAŚNIE CO???? CZEKAM NA PROPOZYCJĘ I ZAPRASZAM DO ZABAWY
POZDRAWIAM KOŃCÓWECZKI
CAROLLL
Waszka ja myślę, że spokojnie do nas pasujesz
serdecznie witam
No to i ja z Wami!
wiek - 28
wzrost - 169 cm
waga - 65 kg
:-)*
ren
wiecie co?
to ja już nie wiem, gdzie się podziać..... Tam jestem za chuda, tutaj za gruba
Jak zwykle nie pasuję nigdzie
mam do pozbycia sie 7 kg.
wzrost 164
waga 60 kg ( było 5 dni temu, ale ważę się jutro, to zaktualizuję może w dół....)
Biust 96
talia 70
biodra 94
udo 55
łydka 36
pozdrawiam
Waszka
Wodę radzę pić w dzień,bo wieczorem organizm zatrzymuje wode.No to do boju,jest nas mało,ale dane spisałyśmy i teraz odchudzanko do następnego spisu.Zobaczymy ile nas ubyło i dodamy kilogramy. Okaże się że np.wspólnie zrzuciłyśmy 25kg.To będzie fajna motywacja :) Pozdrawiam!!!
To mnie tez przyjmijcie prosze.
Wiek 29
Wzrost 166
waga 65
Waga wymazona 60
Prponuje abysmy napisaly jak planujemy pozbyc sie tych ostatnich upartych kilogramow. Ja stawiam na jeszcze wiecej cwiczen i 1000cal (glownie owoce i surowe warzywa, i dwa malutkie "normalne" posilki rano i na obiad. Nie jesc nic po 18 tylko duzo wody pic.)
vivi.
malutko nas
ale to nic
ja też myślę, że najlepszą nagrodą będzie satysfakcja z osiągniętych wyników
to prawda, że te ostatnie kilogramy gubi się najciężej a to dlatego, że wiemy już, że nie jesteśmy takie grube (spada motywacja), coraz mniej rzeczy jesteśmy sobie w stanie odmówić, przestaje nam się chcieć ćwiczyć itp. Mówię tu o sobie ale wydaje mi się, że to się tyczy większości z nas. Dlatego od dzisiaj powracam do swoich ćwiczeń bezapelacyjnie. Mój biedny stepperek skurzył się już wystarczająco. A i mój brzuszek potrzebuje troszkę ćwiczeń.
Dziewczyny więcej ruchu!!!!!
buziaczki
c.
No to jeszcze ja się dołączę! :-)
Wiek: 24 latka
Wzrost: 165 cm
Waga: 57.5 kg
Ja tez sie do was dołączam! Moge?!? ;P
Wiek: za 8 dni 16 latek
Wzrost: 161 cm
Waga: 58 kg
BMI: 22,38
Chce schunąc 6-8kg. Mam nadzieje ze ten post mnie zmotywuje do codziennego odchudzania :) !!!
Trzymajcie sie laski!
to ja też! do tej pory tylko poczytywałam z żadka się odzywając ale administrator odciął subskrypcję i mi trochę motywacja siada :-)
a więc: wiek - 26 lat
waga - po 3 mieisącach odchudzania 46-47 kg. (było 50-52)
wzrost - 150 cm
talia - 66
biodra - 90 cm
chciałabym stracic jeszcze ze 3-4 kg...a metoda? chyba ta co do tej pory 1000 kcal, aerobik 3 razy wtygodniu i niejedzenie kolacji...
acha-zaczęlam wczoraj ćwiczyc jogę, może to coś przyspieszy przemianę materii...
I ja dołączoczam
waga: 55.5 kg
wzrost: 160 cm
BMI: 21.7
Chciałabym schudnąc ok 10 kg, zaczynam od 13.
szczuek
To ja też chcę być z Wami
Moja dane:
wzrost 168 cm
waga 57
talia 65 cm
biodra: 96 cm
A zrealizować to chcę polecana przez Carolllka i przetestowana pewnie przez wiele z nas dietka 1000 kalorii i ćwiczeniami.
Serdecznie pozdrawiam
Marika
Hej dziewczyny!
Widzę, że zastój w zrzucaniu kilogramów, to nie tylko mój problem - co poniekąd mnie podnosi na duchu, bo nie jestem z tym sama. Dziś mam doła i zaczynam się zastanawiać, czy ta dieta 1000 kcl wogóle coś daje. Jem jak ptaszek, słodycze omijam szerokim łukiem, unikam węglowodanów i tłuszczy, nie wspominając o cukrze i NIC, DOSŁOWNIE NIC się nie zmienia do cholery. Coś czuję, że jak waga nie ruszy w dół w najbliższym czsie, choćby o pół kg, to moja wola walki zostanie mocno nadszarpnięta... Postanowiłam powtórzyć 29.01 trzydniówkę, po której udało mi się spaść na wadze 2,5 kg. Musze coś zrobić, bo to czekanie na samoistny ruch wskazówki wagi w lewo mnie wykańcza. Pozdrawiam Was wszystkie - vvenus
cześć końcóweczki
jak ważyłam ponad 70 kilo tak bardzo zazdrościłam dziewczynom, które mają do zrzucenia właśnie tę końcówkę czyli 5 kg
mój Boże nie wiedziałam, że to bez sensu bo to jest najgorsze
myślałam - czy one oszalały??? już naprawdę nie mają się czym przejmować - widać mają zero innych problemów
teraz czuję na własnej skórze jaka byłam niesprawiedliwa
na początku człowiek ma bardzo silną motywację, wolę czy jak to nazwiecie
a teraz nic
co prawda nie rzucam się na jedzenie, kontroluję się ale też przestałam ćwiczyć, praktycznie bardzo rzadko czegoś sobie odmawiam (może wcale). A że jakoś mieszczę się w 1200 kcal to już najwyraźniej mój organizm się przyzwyczaił i nie może więcej. Wiem, że powinnam się ograniczyć do 900 kcal chociaż na 2 tygodnie i przede wszystkim powrócić do ćwiczeń i nie mogę sobie tego przetłumaczyć. Czytam stare numery Super Linii, staram się motywować itd. Spytacie, może to już koniec, może to jest idealna waga dla ciebie. Ale nie. Nie czuję się jeszcze idealnie. Nadal nie mogę nosić spódnic powyżej kostek bo moje nogi pozostawiają wiele do życzenia. W tej chwili nadal wstydziłabym się rozebrać na plaży. Może to głupie. Wiem, że nie jestem gruba a jednak myślę jak grubasek, którym byłam przez całe życie. Wydaje mi się, że osiągnięcie tej pięćdziesiątki na wadze da mi bardzo wiele. Być może za wiele się po tym spodziewam. Ale po prostu nie ważyłam tyle nigdy w swoim dorosłym życiu i najzwyczajniej w świecie bym chciała. Co z tego jak nic mi to nie wychodzi. Waga cały czas waha się 54-56. Dziś znowu 56.
Mimo to ja będę walczyć do tej cholernej 50.
całuję Was
c.
Hej Dziewczęta!
Jak tam wyniki?
U mnie niestety zastój - ciagle 65 kg :-/. We wrzesniu udało mi się zejść do 64 (carolll tyle ważyłam na naszym spotkaniu!) ale wtedy miałam 4 godziny aerobiku tyg.! Ale zdecydowałam jutro kupić sobie rowerek stacjonarny. Moze to cos da???
Mariko, a propo's kostiumu kąpielowego! Boze jaki ja przeżylam stres zeszłego lata! Przymierzyłam chyba z 50 a w kazdym wygladałam okropnie. Miałam takiego doła, ze nie mogłam patrzeć na siebie w lustro (wazyłam 67 kg). A potem mi przeszło i zamiast pojechac nad morze pojechałam w gory a tam kostium nie był mi potrzebny :-)
W jednocześiowym na basen też wygladam nie za bardzo ale basen to co innego niż plaża, nie? ;-)
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Nasz Konkurs!
reni~~
Dziewczyny ja też walczę. Moja walka z tymi kilkoma kilogramami do zrzucenia to droga upadków i wzniesień mam gorsze i lepsze dni. Staram się naprawdę stram sie. Najgorzej jest gdy mam straszne stresy, wtedy jest rzut na słodkości. Dziewczyny nie poddajmy się. Zrzućmy co mamy zrzucić, aby na wakacjach bez kompleksów ubrać strój kąpielowy. Mam nadzieję, że razem bedzie nam łatwiej.
Pozdrowienia
Marika
A my będziemy walczyć z Tobą :) Na pewno razem będzie nam łatwiej.
Udało mi się zmobilizować i od wczoraj SIŁOWNIA.A dzisiaj rano wstałam o 7 i przed chwilą ćwiczyłam z programem DSF z tym murzynem.Bardzo fajnie to prowadzi. :)
Nie martw się.Ja też dąże do tej 50.Poczujemy się wtedy naprawdę piękne i dumne że nam się udało.BO UDA SIĘ. :))))
Halo, kobitki, co z Wami?
Dajcie znać, czy żyjecie, bo czuję się samotna. Jak Wam idą zmagania z dietą??? Czy osiągnęłyście jakieś budujące wyniki??? Odezwijcie się, bo chyba sama zostałam na placu boju, a u mnie coraz bardziej krucho z motywacją. Czekam na relacje - vvenus
witam wszystkich,do tej pory nigdy niczego jeszcze nie umieściłam na rzadnym pościku,a wiec to mój pierwszy raz;),jakoś nigdzie nie mogłam sie wpasować,ale wreszcie znalazlam!!!!!!!! końcówki to piekelna rzecz.wiem coś o tym.
Moje wymiarki to:
waga 53
wzrost 164
bioderka 86
udo 50
BMI coś koło 20 (musze policzyć)
szło gładko...ale do czasu obecnie waga stoi,chciałabym stracić jakieś 3-4 kg,byłabym szczęśliwa na maksa,wierze że mnie troszeczkę zdopingujecie bo przyznam jest coraz ciężej,jakoś moja silna wola uszła razem z kg,normalnie gdzieś się zgubiła,coraz trudniej uciec przed pokusami,a ja staczam codzienną walkę z ciasteczkami,kto wygrywa? to zależy,a tu jeszcze sesja przede mną:)))))))))) może mi coś doradzicie jak rozładować stres bez jedzenia i przyjmiecie do siebie podlotka:))))
u mnie średnio,od trzech dni waga stoi.Wiem,to jeszcze nie jest tragedia,narazie sie nie zniechęcam.Kiedy mierzymy wyniki? Może w Walentynki?
dobra laseczki, wpisujemy co jemy bo te końcówki nigdy nie zlecą!
a więc zaczynam:
sniadanie - jogurt jogobella, 2 wasy z mazidłem serkowym i szynką drobiową
II śniadanie - 1 cukierek toffifi..(oj, ja niedobra :-)
co później to się zobaczy, narazie jakieś 360 kcal na licnzku...
cześć Słonka - te Nowe też :)
U mnie cały czas bez zmian - 65.
Takze nie ma sie czym chwalić a nastrój mam taki, ze najchetnij bym ludzi pogryzła.
Mam nadzieję, ze u Was znacznie lepiej!
pozdrawiam
reni~~
to znowu ja!hop do góry tego posta.
dzień wczorajszy minął względnie dobrze-na obiad 2 naleśniczki ze szpinakiem popite koktajlem truskawkowym, na kolację jabłko...z grzechów-podjechodzone od chłopaka pare frytek i kawałków gyrosa....podliczyłam wszystko i wyszło jakieś 1100 kalorii,
wysiłek-godzina aerobiku.
miłego dnia i do poczytania później.
witajcie
u mnie także zastój (dzięki Bogu) 56
cały czas myślę o 13-ce
a to dlatego, że zaczęłam coraz częściej przekraczać 1000 kcal ale najpierw muszę porobić zakupy i chyba znowu spróbuję
nastrój wisielczy
do końca 1-go etapu 23 dni
całuski
c.
hejka
czy tylko ja tu zaglądam? wpisywac się moje drogie! :-)
wczoraj dzień oki, podliczyłam kalorie i wyszło ok. 1000.
na śniadanie-mały jogurt, II śniadanie-jabłko i małe herbatniki petitki, obiad-łyżka ziemniaków, kotlecik mielony, buraki, podiwczorek - kawałek babki, kolacja-mały kubuś...
tyle narazie, idę gdzie indziej poczytać...