DO SYLWKA SCHUDNIEMY....KTO SIE PRZYŁĄCZA?:)

Sylwek tuż tuż...niedługo trzeba bedzie ściagnąć te grube swetry i założyć "kreacje" która mam nadzieje nie będzie workiem po cemencie. Sylwek to dobra motywacja. Jakos ta data mnie mobilizuje do walki o lepszą figure. Chcę zrzucić 3 kg. Mam 159 cm,waże 55 kg. 5 lata temu ważyłam 64-65 kg. Ależ ja wtedy walczyłam i cierpiałam. Niestey nie udało się. Dopiero praca i nowa miłość pomogły zrzucić balaścik do 52 kg.teraz jest 55kg no ale mam nadzieje,że do 50 kg schudne(nawiasem mówiąc to moja wymarzona waga). Postanawiam powalczyć z moim odwiecznym wrogiem....czyli....SŁODYCZAMI...Dieta i ruch to mój plan....
To będzie niezła walka.....
Zapraszam do wspólnej walki. Razem się uda napewno.Damy rade...Jesteśmy SUPERKOBITKI nie?buziaki :D :D :D [/b]

hej
mamy podobny cel. Ja mam 160 cm i 55 kg. muszę do 5 stycznia zrzucić koniecznie 5-6 kg. Myslisz ze to reale. Już raz doszłam do 50 i było super. A teraz wszystko okropnie na mnie leży, w spodnie wchodzę ale jak bym się nie opamiętała to nie wiem jak długo :oops:

...damy rade? Ile masz lat? Ale ja bym chciała wazyc 50 kg. jak zamykam oczy to sobie wyobrazam siebie w....jakimś super extra ciuszku i te spojrzenia...ehhh...Dobra zejdzmy na ziemie. do stycznia 5 kg? Kurcze chyba nierealne. chyba ze głodówka ale nie życze sobie ani nikomu innemu tego cierpienia. ostatnio naogladalam sie wieczorem zdjec anorektyczek(Jezu nigdy wiecej) Śniły mi się potem umierające kosciotrupy...fuj. mysle ze 3 kg do sylwka bedzie realniejsze niz 5 kg.Nie bede zachłanna. Jak zamierzasz zrzucić balaścik.masz jakis plan?Moze cos wymyslimy razem :D

hej!!

ja do sylwestra też chce schundąc 3 kg a do końca kwietnia łącznie 20 kg
moge sie przyłączyc??

Tak sylwester jeszcze w zeszłym roku spędzał mi sen z powiek :roll: w tym nie mam już tego problemu na szczęście, wręcz przeciwnie wszyskie sukienki są za duże :twisted: Trzymam za ciebie kciuki i pozdrawiam... :D

zapraszam do wspólnego gubienia sadełka.Jakie macie plany by to zrobić?
co jecie? ile ćwiczycie?
oto mój PLAN BITWY Z NADWAGĄ pokrótce:
KTO: lasi
DO KIEDY: 1.01.2007 roku
CEL: 3 kg
PLAN BITWY:
- odpierać zmasowane nadmierne ataki apetytu
- ignorować i niszczyć wroga na wszelkie sposoby
WRÓG:
- słodycze
- tłusciutkie p0trawy
- cukier
- big kanapy z serem żółtym
- inne niezdrowe cuda
- siedzący tryb życia
-chipsy
-piwko z soczkiem ze znajomymi(znajomi zostają)
-nikotyna(juz 1.5 miesiaca nie pale)

TAJNE METODY NA ZNISZCZENIE NIEPRZYJACIELA:
- 0.5 godz.dziennie ćwiczeń( w tym 50-60 brzuszków)
-800-1000kcal
8-9godz. śniadanko muesli (4 łyzki) z mlekiem 1.5 %

11-12 jogurcik lub jabłko

14-15 obiad ..moze byc ryz z czymkolwiek albo inne malokaloryczne danko

17-18 jablko


DO BOJUUUUUUUUUUUUUU.................

hej lasi
no i Cie mam...
heh Ty tylko 3kg...a ja 16 a potem jescze 5 tak sobie mysle...na razi eto bym chciala 6..bo tak fajnie by było miec te 70 jak na razie...

Sylwester ten chyba nie bedzie moj ...ale na pewno przyszły...

Pozdrawiam i zycze udanej walki

w sumie w planie mam 5-6 kg ale na razie mam cel 3kg do sylwesta.wiem ze to sie malo wydaje ale te ostatki są najtrudniejsze bo organizm juz tak nie chce schudnac. Przy moim niskim wzroscie kazdy kg widac a te 5 to juz wogule.
fajnie ze jestes Osmiorniczka...dasz rade...mysle ze te 16 kg spadna nawet sie spostrzezesz...Wierze w Ciebie pamietaj.
Biedrona dzieki za wiare..to duzo daje...

wazne by malymi kroczkami isc do celu wiec chudnijmy powolutku bo im wieksze i szybsze kroki robimy tym mozemy szybciej sie pogubic. No i krzywda pewna...:)

do sylwestra zostalo jeszcze 2,5 tyg .... w ciagu tych 2 tyg ile moge schudnać?? przy wzroscie 167 waze 65 kg ;(;(;( przez 4 miesiace przytylam 5 kg :(

hmmm....moze z 3-4 kg sie uda Ci zrzucic. dasz rade. wiem ze to nielatwe. Chyba do Sylwestra nie uda sie duzo zrzucic ale jakis maly kroczek mozna zrobic. Mysle ze nawet te 3 kg jesli zrzucisz zrobi różnice. I bedziesz sie lepiej czuła a to najwazniejsze.

A w sylwestra zrobie sobie nowy plan-cel. Pew :D nie zwiazany z wiosna albo feriami:)

kurcze ja tez chce miec taką miarke z wagą. Gdzie się ją wstawia?

musisz wkleic do swojego profliu towarzyskiego :) czy jakoś tak :D
Lasi tak w ogole tp fajny tmacik, ile do sywka schundniemy! :D ale moż etak realnie do swiat 2kg, co????? każda 2????? :D 8)
buxki :*

Do Swiat to moze i schudne 2kg ale po Sw. to juz bedzie trudniej :lol: :lol: :twisted:

Cześć lasi tu masz o suwaczku
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...r=asc&start=20

a co do Sylwestra to wypowiem się jak całkowicie się obudzę i zaprowadzę Julę do żłobka (bo my już takie duże jesteśmy :) ).

Pozdrawiam :)

wow dzieki za suwaczki tylko nie wiem co to za pin...skąd go mam Agnieszko wziąć. Fajnie że masz już taką dużą pociechę.Mam nadzieję ze niedużo rozrabia. :D

To chyba chodzi o to abyś sobie wymyśliła pin.

Sylwester :)

No cóż, ja bym chciała do końca roku schudnąć 3-4 kilo. Oczywiście do Sylwestra zostały trzy tygodnie, a przed nim jeszcze Święta, co nie wróży dobrze dla odchudzających się :(. Zobaczymy jak pójdzie. Oczywiście trzymam kciuki za siebie i Was wszystkie, ale chyba w Was pokładam więcej nadzieji, bo w siebie zaczynam powątpiewać :). Jak do Sylwestra schudniemy tyle co byśmy chciały to chyba będzie dobry znak na pozbycie się reszty kilogramów.

Pozdrawiam i czekam na suwaczki lasi :)

Hej! ja chce by w sylwestra moja waga wskazywała 66kg.
Próbuje do świąt zrzucić jeszcze 1,5-2 co nie bedzie łatwe.
Bo wiem , że po swietach przybedzie mi kilogram i mam nadzieje, że nie wiecej. :)

rano zjadłam muesli(5 łyzek)ze szklanka mleka 1.5%. Chyba niedlugo nie bede patrzec na muesli bop wciaz je jem.Wciaz mysle o nastepnym posiłku-przekąsce.Chyba trzeba sie czyms zajac konkretnym...jeszcze godz.do przekaski...Kurcze w imie czego sie tak mecze.Oszaleje...juz widze moje sny po tygodniu...beda mi sie snily slodkosci,fryteczki,cukierniczka(bo juz nie slodze)paróweczki z serem...mmm.Kurcze chyba sie nakrecam a mialam nie myslec o jedzonku...dobra skupie sie na mojej kawce z mlekiem bo od rana stoi i nie moge jej dopic...:)

najgorsze są świeta. Moze by tak tylko w Wigilie sobie pouzywac ale po polowie...ja i tak nie wcisne wszystkiego co rodzinka naszykuje, przy ktoryms danku zawsze wymiekne.Dobra kobitki schudnijmy 2 kg do swiąt.Żadnych ulg w stylu nagrody za tydzien.Nagroda czeka w Wigilie...:)

napiszcie jak wyglada wasza dieta...czy ciwczycie i ile. Chcialabym zobaczyc jak inni sobie radza...buziaki

heh chyba liczy się umiar w święta :) mi się tak przynajmniej wydaje... . nei wiem jak Wam ;)
Kurcze, ja w sumie nie mam dietki! :shock: a tak narzekam. Muszę jak na razie uśmiechnąć się do basenu, aerobiku i tych spraw ;) może zacznę gdzies chodzic, bo mam mniej do zaliczenia w szkole :D
buxki ;)

ja jestem codziennie pare godzin na basenie, saunie, jacuzzi, siłowni, aerobiku, masazach, u kosmetyczki, fryzjera...........

ale tylko w moim projekcie...bo własnie projektuje Centrum Rekreacji i Fitness. A normalnie to mi sie nie chce łazić....zreszta mam juz dosc mojego Centrum. To tak jak podróżować palcem po mapie :)

Ja projektuję 14dniowy obóz rekreacyjno-sportowy.
Dobrze by było pojechać na taki ale póki co trzeba go wymyśleć i oddać do oceny.

To jak wszystkie chudniemy 2 kilo?!

Zglaszam gotowość do podjęcia walki z 2 kg do Swiat :D :D

CO do diety:
- mam kompletnego swira na punkcie salatek i surowek ( tyle ,ze potrafie zjesc nawet 1 kg dziennie)
-nie umiem sie powstrzymac przed slodyczmi = kilka żelek dziennie
- no i slabosc do sera żoltego :?

Za plus zaliczam sobie ,ze codzien jezdze na rowerze min. 60 min.

Jutro kolejne pomiary

Napiszcie co jecie , jak sie powstrzymujecie.. :D

jasne ja napewno będe walczyć o 2-3 kg do świąt.
moje słabosci:
-lubie muesli i potrawy z ryzu
cwicze pol godz. dziennie(chyba przedluze do 1 h)
trzymam sie juz 2 dzien diety i jestem dumna...juz sie widze na sylwestra...mmm
rozmarzylam się.... :D

a z tym powstrzymywaniem....to istna walka. czasem trudno wygrac to starcie ale staram sie.

TAK, TAK 2KILOSY DO śWIąT! A POTEM ZAJMIEMY SIę RESZTą :D

Podsiwadomość, ja w sumie nic nie robie. Zrobiłam postępy co do golnego jedzenia, bo mialam zwyczaje :
jeśc póxno w nocy, a czasami budzilam się o 3ciej i.. zwyczajnie jadłam cokolwiek :?
obżerać się po prostu jak wracałam do domu, mimo że się najadlam obiadem, brałam sobie dokladke ;)
Teraz nie jem slodyczy w Adwent, spinam sobie brzuch, żeby nie był sflaczały, mniej jem wieczorkiem :) teraz gimnastykowałam się 55 minut 8) :)
a walke, trzeba WYGRAć, wydaje mi się, że najtrudniej jest ZACZAC :D :D

a czymże spinasz sobie brzuszek?hmmm....:)

Lasi tak po prostu :) spinam mięsnie, poźniej rozluźniam :) żeby brzuszek mi się tu nie rozleniwiał! :? bp mam tendencje do.. wypychania jego :twisted: :twisted:

:) pozdrooofka : *

od 2 dni nie mialam zadnej wpadki oby tak dalej a moj cel napewno przyniesie efekt :)

tylko co w swieta ?? babunie zrobia pyszne ciasta :) a wigilia to już nie mowie same smakolyki :P:P:P i jak tu przetrwac te pare dni ??

moge kolejny dzien odhaczyc jako zwycieski...:) jestem z siebie i z Was dumna.Mam obawy co do swiat ale jakos pokombinuje. dzis odparlam Megapokuse. Kumpela przyszla z pączkami jako niespodzianka a ja jej ze nie zjem.prawie sie obrazila...kurcze bylo ciezko.Zrobilam skarbonke...kazda pokuse zwycieską wrzucam tzn.jej równowartość...pewnie kupie za to dom..hehe :D

Ja az taka zadowolona nie jestem z siebie.... bo wcielam ciastek kilka, ale pocieszam sie myslą ,ze ide na salse i bede 1,5 h brzuchem szalec 8) 8)
Postanowilam wziac przyklad z ciebie LASI- od jutra zbieram kaskę z pokus:)

ja też chcem schudnąć jeszcze z trzy kilo do sylwka. Miejmy nadzieje że nam się uda!!

podswiadomosc...kazdemu sie zdaza wpadka....za tą kase z pokus kupimy sobie pewnie jakąś megadrogą rzecz...może jakąś "wypasioną bryke"hehe...:) w niedziele jako nagrode kupie sobie cos dobrego za wzorowy tydzień.Może za każdą wpadke jakaś kara? np.100 brzuszków
Pozdrawiam Anete.
Moze sie podzielicie swoimi metodami na schudnięcie np. co jecie, ile ćwiczycie? bardzo jestem ciekawa...
nie wiem ile waże kurde, do domu jade w nast. tyg. i wtedy się zważe bo nie mam tu wagi...jestem mieszkającą na obczyżnie(tzn.w innym mieście) studentką. Sądząc po ubraniach to robi się lużniej więc chudne "chyba"...

Wczoraj wcielam pol sloika nutelli, ale potem polecialam na basen . Dzis waga wskazuje 58,5 wiec jestem zadowolona. Do piatku musi byc najwyzej 58.

JAk minal wam weekend??

hej.W niedziele sobie połasuchowałam...zresztą planowałam,że ten dzień sobie troszke odpuszcze...Troszke?HMM...nie wiem czy troszke to jest paczka delicji = 575kcal i 0.5 grzango piwka z sokiem.A dziś od nowa dieta:)
Teraz opisze postępy:
-nie wiem ile waze bo wagi tu nie mam ale jak przyjade do domku napewno sie zwaze
-po ubraniach moge stwierdzić ze troszke mnie "mniej"
-odzwyczaiłam się od cukru i słodyczy, o chipsach i innych rzeczach nie wspomne
-czuje się sprawniejsza dzięki ćwiczeniom:)
-jem 4 posiłki w ciągu dnia(przedtem było śniadanie i obiad- duże)
-zdrowiej się odżywiam
-pije duzo wody min. i zielonej herbatki:)

Myślę,że sukces już odniosłam, bo pare pokus zwalczyłam co podbudowało moją silną wolę...poza tym polubiłam ćwiczenia:)
Nawet jeśli nie schudne do Sylwka tych 3 kg to i tak będe dumna z siebie:)
Trzymam kciuki dalej za siebie i ZA WAS :):):)