-
Chce i muszę schudnąć...
Muszę schudnąć, z takim zamiarem wchodze w Nowy 2007 rok. Robię to dla siebie, a przede wszystkim dla mojego samopoczucia. Bo ostatnio mam siebie w lustrze dosyć.
Zawsze byłam pulchna :D i nie przeszkadzało mi to. Ale ostatni rok rekordowo przybrałam na wadzę. Wszystko zaczęło się jak zaczęłam chorować. Zaczęłam brać antybiotyki, potem sterydy, hormony, tak przez pół roku. Do tego większość czasu spędziłam w szpitalu, wygodnie leżąc i nic nie robiąc. Przyniosło to swoje skutki, przytyłam 15kg.
Ale nie oszukuje siebie wiem że to nie tylko wina choroby, ale także moja. Zaniedbałam się, po prostu.
Teraz pragnę, cos w sobie zmienić więc zacznę od wagi. Na początek zastosuje zasadę, pół porcji, ale oczywiście zero słodyczy, białego chleba i ziemniaków. 5 małych posiłków i dużo ruchu. Na dwa tygonie zaplanowałam sobie schudnąć z 2-3kg. Niestety wracanie do wagi będzie cięższe niż jej nabywanie. Ale zawze warto spróbować :D
Pozdrawiam: :DTaki sobie Grubasek
-
ja tez zaczynam :D , a raczej :cry:
będzie dobrze :D
-
-
-
Witajcie :) Ja też na nowo zaczynam moją dietkę. Staram się jeść ok. 1000 kalorii. Tak jak Blondi chcę to zrobić dla siebie, dla lepszego samopoczucia i samooceny :)
Powodzenia dziewczyny! :)
-
ja również! Połączmy nasze moce :D
-
Ja tez !! Zapraszam do mojego watku :)
-
-
Ja również! możecie na mnie liczyć!
-
Widzę, że zebrała się już niezła grupka :D To może pochwalmy się jak nam idzie? No i jeśli czymś zgrzeszyłyśmy to też się przyznajemy - nic nie ukrywamy ;)
To ja zacznę :)
Od wtorku jestem dalej na mojej kochanej dietce. Idzie mi dobrze, chociaż nie na tyle ile bym chciała - tzn. założyłam sobie, że po Świąteczno-Sylwestrowym obżarstwie ;) przez tydzień będę jeść 500 kalorii zamiast 1000. No i nie wyszło :( Ale tysiaczka nie przekroczyłam :) Grzeszku żadnego też nie mam na sumieniu...
Teraz wasza kolej! 8)
-
hej ja też się dołącze a ile masz wzrostu??
-
No, coż to ja się musze przyznać że zgrzeszyłam:) Niestety nie poszło mi tak jakbym chciała. Zaczęłam jeśc ze stresu... Raz w nocy, byłam tak wykończona pracą umysłową że poszłam i zrobiłam sobie kanapkę. Oczywiście wszystko licho wzieło!! I jestem na siebie zła jak cholera...
Ale nie poddam się tak szybko... Oj, nie. Dam rade!! Muszę dać radę:)
Moje waga póki co się nie rusza. Ale konsultowałam się z moim lekarzem prowadzącym, czy mogę się odchudzaź. I powiedział że tak. Tyle że moja waga będzie schodzić bardzo opornie, czym mnie troszeczkę dobił. Już myślałam że dam sobie spokój. Bo w końcu po co, jeśli szybko nie będzie widać rezultatów. Ale wtedy zajrzałam sobie do moich celów zyciowych i przeczytałam sobie "Zwycięstwo nie jest nic warte, jeśli przychodzi z łatwością". Dlatego, chce podjąc walkę z moimi kilogramami. Zobaczymy kto wygra:)
Nie wiem do kogo było skierowane pytanie "ile masz wzrostu", jesli do mnie to odpowiadam 182cm.
Pozdrawiam wszystkich. Kochani jesteście!!
-
ja też się przyłączę. Też zaczęłam dietkę :) damy radę!
-
Ja również się przyłączę.
Pewnie że dasz radę blondibo i czemu nie miałabyś dac rady?!
A co do małego grzeszku to :
BŁĄDZIĆ JEST RZECZĄ LUDZKĄ A KAŻDY BŁAD CZEGOŚ NAS UCZY !!!
-
Jakoś mi to odchudzanie nie idzie:(
Nie mam chyba na nie czasu. Ostatnio mam tyle na głowie tyle spraw że nie patrzę co jem i o której godzinie!! A tak bardzo chciałam coś osiagnąć.
Chiciałam ubrać sukienkę i wyglądać dobrze, a nie jak teraz, jak wieloryb urbany w worek...
Zresztą ostatnio los mi nie sprzyja...
-
Blondi, nie poddawaj się. Każdej z nas przytrafiają się gorsze momenty. Dasz radę, przecież chcesz schudnąć. Pomyśl, możesz mieć to o czym marzysz :) Więc głowa do góry, będzie dobrze. Jutro będzie nowy dzień i wszystko możesz zacząć od nowa.
Buziaczki! :)
-
Ale mi cholera idze to odchudzanie!!!
Nic nie chudne. Dobra zasada, połówki sie nie spradziła. To zaczne inaczej. Dieta 1000kal i 30 minut ćwiczeń codziennnie!! Bo ja się taki nie bawie, żebym ja się meczyła a tu nic.
Po prostu cholera mnie na to bierze!!!!
A ja jak jestem wkurzona to aż nie przewidywalną.
dzięki że ze mną jestescie.
Pozdrawiem
Grubasek