pomocyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!
witajcie kochani! :) jestem tu nowa,mam problem z waga,waze teraz ok.15 kg za duzo,kiedys nie mialam za takich problemow :P mieszkam od 9 miesiecy w Stanach z mezem...moja prosba to osadzcie mnie i napiszcie czy to miesci sie jeszcze w normie czy juz nie: :arrow: odkad pamietam zawsze mialam pociag do slodyczy,mysle nawed zejestem od nich uzalezniona :cry: z rodzicami nie mialam nigdy dobrego kontaktu,no coz...a od dalszej rodzinki zamiast dobrego slowato dostawalam lakocie i slyszalam czesto"masz oslodz sobie zycie"..no i mala Ania osladza;la sobie zycie :evil: szukalam zapomnienia,ukojenia w slodyczach bo tylko one wtedy byly mi bliskie..... :cry: ale szkoda wspominac,bo mi sie smutno na duszy robi!ale mimo tego nigdy nie mialam wiecej niz 2,3 kg nadwagi..i czulam sie z tym nawed dobrze...6 lat temu poznalam swojego obecnego meza..to on namowil mnie na silownie,sprobowalam i schudlam,jedzac normalnie,byly to cwiczenia silowe+na spalanie tluszczu (step) w sumie 3 razy w tygodniu po 1,5 2 godziny!ale jako ze nie mam tak duzej wytrzymalosci i ambicji,pozucilam cwiczenia i szybko wrocilam do swojej wagi(bez nawiazki nowych kg.) 8) .teraz jestem w nowym kraju i mam nowa potworna wage chyba 65kg moze i z 5 kg.teraz wiecej,przy 163cm.czuje sie potwornie,nie moge na siebie patrzec!nie wiem ale moze to po czesci moja osobowosc,taka slaba...jeszcze w ojczyznie zdarzalo mi sie wstawac polprzytomna i jesc w srodku nocy slodycze (zwlaszcza jak mialam stres w ciagu dnia),pamietam ze matka czesto mi powtarzala"albo nie jesz nic tygodniami,albo opychasz sie",ale jak tylko schudlam to mowila"same kosci idz bo nie moge na ciebie patrzec",a jak przytylam to znowu mowila"ale masz gruba dupe..."ja od bardzo dlugiego czasu mam wyrzuty sumienia ze jem (nawed wtedy kiedy udaje mi sie zrzucic co nieco sadelka) i to sie nie zmienia to trwa we mnie... :twisted: teraz praktycznie jak cokolwiek zjem to mam wyrzuty ze sobie dolozylam tylko kalorii,chocby to byla salatka :cry:nie licze maniakalnie kalorii,nie warze sie co 5 minut,poznaje po ubraniach ze mocno mi sie przytylo :oops: kupilam sobie rowerek stacjonarny,mam pytanie co TERAZ MAM ZROBIC ABY SCHUDNAC,CZY WYSTARCZY SAMA DIETA I ROWEREK?A JAK TAK TO ILE RAZY W CIAGU DNia MAM PEDALOWAC? dziekuje za wszelka pomoc :)