-
AISHA636 jesli bardzo lubisz slodycze a nie mozna ich jesc, to sprobuj np. tarte jablko i marchewka obydwie rzeczy sa slodkie ale malo kaloryczne a zapychaja brzuszek. jaczsem jakmnie bierze ochota na slodycze siegam po 3-4 plasterki ananasa z puszki ale bez syropu tez pomaga. Trzymam za Ciebie kciuki.
Da-Nutko nie poddawaj sie walcz, formu pomaga. ja czasem normalnie to mam wyrzuty sumienia ze was zawiode, juz nie siebie bo sobie obiecywalam zawsze inic mi to nie dalo tylko osob w Ciebie wierzy postaraj sie!!! ja tez za Ciebie trzymam kciuki. do diety mozesz doloczyc spacer nawet z dziecmi czy zwierzatkiem pomaga zajac sobie czas inie myslec o jedzeniu a na spacer wziaz z 2 jablka zeby na glodniaka nie zajsc przypadkiem do jakiegos sklepu.
pozdrawiam
-
Próbuje róznych sposobów aby nie jeśc słodyczy. Sok marchwiowy, marchew, jabłko albo coś innego, narazie jest dobrze ale boje sie jak w końcu nadejdzie duża pokusa. Oby tak sie nie stało.
-
Dzieki za wsparcie. Problem w tym, że ja nie przepadam za słodkim, ale lubie wszystko inne! Wczoraj sie trzymałam cały dzień (ok.1200 kalorii), a wieczorem wpakowałam w siebie ser camembert (oczywiście z majonezem!) To jest chyba moja największa słabość! Ser i majonez, a także rybki (lubię śledzika w oliwie). Kupiłam sobie specjalnie patelnię pokrytą nanobiotanem, żeby wyeliminować tłuszcz - teraz robię jajecznicę zupełnie bez tłuszczu (a nanobiotan jest dużo, dużo lepszy niż teflon - nie sciera się! - to tak przy okazji). Będę tu wchodzić, może przy Waszej pomocy uda mi sie coś zrzucić, chociaż w moim wieku to już nie takie proste. Zadbajcie o siebie dziewczyny, póki jesteście młode, dawniej było mi łatwiej trochę zrzucić. Teraz złoszczę się na siebie, postanawiam poprawę - i ukradkiem zżeram np. ser z majonezem. :oops:
-
witaj-wiesz-mialam podobnie...moja najwieksza zguba były słodycze...ogolnie duzo nie jadłam...ale słodkosci...ach..mniam...ale damy radę!zyczę powodzenia!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043541_d.jpg
-
Wszystkie damy radę, poto jest to forum aby sie wspierać. Szczególnie jak ktos nie ma oparcia wsród bliskich to na forum przynajmniej moze sie wygadac.
-
jasne, że damy radę! Będzie dobrze, tylko trzeba w to wierzyć :) Jak w jednej z piosenek mojego ulubionego zespołu - "...po to jest wiara, aby mieć nadzieję..." :)
Moim problemem tez były słodycze :) od poniedziałku ich nie tknęłam,choć dzisiaj miałam okropną ochotę w szkole, ale kumpela mi wytłumaczyła, że później będę miała wyrzuty sumienia :)
Ja wsparcie w bliskich mam, na szczęście, chociaż rodzinka zawsze się śmiała, jak podejmowałam PRÓBY odchudzania.Ale teraz już na poważnie i mam wsparcie w mamie i bracie, chociaż nie w Polsce obecnie.No i oczywiście w przyjaciołach :)
Ale obiecałam sobie, że jak brat przyjedzie na wakacje, to zobaczy nową, szczuplejszą siostrzyczkę :)
-
Ja chciałam w wakacje pojechać gdzies za granicę, tylko ze najpierw musze schudnąc. raczej nie pojade do Hiszpani czy na Majorke z taką figurą. dlatego muszę się solidnie i porządnie wziąśc za siebie.
-
ja pewnie pojadę na obóz jeździecki, ale chciałam też jechać za miasto z przyjaciółką, ona ma domek letniskowy. I jest tam jezioro... No i raczej w tym momencie bym nad to jezioro nie posżła.. =/ A tak fajni faceci są :P No ale co bym mówiła, jakbym tam pojechała? Że co, na wodę jestem uczulona? Nie :!: Bo pokażę wszystkim jaką mam fajną figurkę :)
-
Jak to dobrze wiedzieć, że nie jest się osamotnionym w swojej walce. Mam nadzieję, że razem z Wami dam radę! Mam jednak tyle razy pokusę! Zmobilizowałam się o tyle, że codziennie jeżdżę na rowerku stacjonarnym - 600 kalorii :) Postaram się nie opuścić żadnego dnia, choć czasem na pewno będzie to bardzo trudne. Z jedzeniem też powalczę! Marzy mi się chociaż 10 kg do wakacji, a jakby było 15-20, to już szczyt szczęścia. Ale muszę mieć silniejszą wolę!Bo wiem, że potem będzie fajnie! :D
-
Witajcie kobietki! :) Juz dwa dni bez slodyczy, jak na mnie to wielki sukces :wink: Wierze, ze to dobry poczatek dietkowania, zaczelam jesc chrom, na pewno pomoze w walce z przyciaganiem metafizycznym slodkosci :P Od razu czlowiekowi razniej, gdy wie, ze inne kobietki tez walcza ze swoimi slabosciami i sa silne, wiec i ja musze byc! :D
Ja chcialabym wygladac pieknie na Pierwszej Komunii Siostrzenca w maju, musi sie udac :)[/img]