-
AAA!!!
Wiem, że jestem niekonsekwentna, ale nie mogłam sobie odmówić rano wskoczenia na wagę. I co? 1,5 kg mniej (od wtorku), czyli w... 4 dni :shock: Mam mówiąc szczerze poza radością wyrzuty sumienia, że trochę przegięcie z tempem, ale zdaję sobie sprawę że to sama woda. Poza tym ważyłam się tuż po okresie, więc pewnie jeszcze trochę zatrzymywałam wody i dlatego aż tyle tak szybko mi zeszło. A jak Boga kocham (zresztą same widzicie co jem) nie przeginam z menu.
Dziś:
2x kawa z mlekiem i cukrem
2 kanapki z szynką, goudą i świeżym ogórem
zupa z soczewicy
sałatka grecka (tak pół porcji tylko, bo mnie feta zmuliła).
Zaraz jeszcze sobie wrzucę na ruszt jajecznicę ze szczypiorem i pomidorami na kolację.
Sukcesy - porzuciłam colę i pepsi light, po walnięciu litra wieczorami potwornie mnie mdliło. Także teraz piję Piwniczankę, bo lekko gazowana i ma JAKIŚ smak. Jutro wyjazd poza miasto na ognisko (piwo i kiełbasa :roll: raczej się nie wykręcę, ale bez chleba chociaż, a piwo jedno maksymalnie), ale w niedziele mam plan na rower całodniowy więc luzio :D
Grzechy: (na szczęście nie zrealizowane :wink: ) potworny ślinotok na widok plastrów ananasa suszonych..! Wiecie, takie grube, lekko białawe z osadzonego na nich cukru... Mmm. Weekend to jedna reprymenda na słodycze wg planów, więc już myślę czy w niedzielę skuszę się na tego ananasa czy może na prince polo czarno-białe... :lol:
jurewiczka :arrow: śniadanie to PODSTAWA. Ja mówiąc szczerze się nieco zmuszam, żeby zjeść duże, ale mam efekty w ciągu dnia. Jestem nakręcona do godziny 15-16tej, nie padam, nie ziewam, etc. Także z pewnością z tej porannej porcji chleba nie zrezygnuję, bo dzięki niej biegnę do tramwaju i lecę zazwyczaj spóźniona do pracy czy na uczelnię :D Także wybieraj pumpernikiel, bo czego jak czego ale po poście chlebowym na I SB to do tego ciągnie najbardziej, nie tam do jabłka czy pomarańczy ;)
corsican, xixa :arrow: restrykcje które jak dotąd sobie narzuciłam są wyważone i znośne, tym bardziej że z tym tempem to chwilowo nie mam potrzeby żebym dodatkowo czegoś sobie odmawiała.
buziory i miłego weekendu!
-
peszymistin to jest kwestia przeklętej "magicznej granicy", zawsze na początku leci waga jak złoto w dół, nie wiedząc właściwie kiedy i jak. Tak jest i teraz, a założę się że kochana 70tka będzie u mnie stać ze 2-3 tygodnie. Za każdym razem tak było. Stoicko podchodzę do cyfr, ważne samopoczucie i wygląd sylwetki, jak ćwiczysz to co się kurde dziwisz że waga stoi? :lol: Wyrabiarsz sobie pięknie ukształtowane ciało, a nie byle tylko lecieć po numerkach tickera i wagi. Chyba wiemy że kilogram mięśni a kilogram sadła to trochę inne objętości, więc czym się przejmować. Jeśli jednak twierdzisz że SB - spróbuj, dieta jest fajna, lekka i nie trzeba mieć cholernego kalkulatora w głowie, polegasz na biochemii organizmu li i jedynie. A efekty wręcz murowane. Na bank ruszy Ci metabolizm.
Właśnie piję kadarkę, to tak w ramach weekendowych słodyczy. Stwierdziłam że napiję się wina zamiast czekoladę wcinać, a co tam ;)
Co do laski w mojej stopce forumowej - to Heidi Klum, jedna z bardziej cielesnych modelek, a jej ciało budzi moją przeraźliwą zazdrość, tym bardziej że ja TEŻ jestem wysoka, TEŻ mam czym oddychać, ale ja nie mam takiej figury. To mnie - excuse moi - w pewien sposób mobilizuje, ale mogę zmienić skoro wywołuje szok ;)
http://www.visualdisco.com/modelos/h...i-klum0602.JPG
-
ja tam nie wiem, u mnie też wciągu kilku dni waga może spaść o 2 kilo. jak tylko zacznę dietę. potem już to się stabilizuje i spada powoli. ale pierwsze dni to jest kosmos i jakoś tym się w ogóle nie przejmuję! tak zresztą wiadomo, że to woda, resztki jedzenia itd. a może zmobilizować :)
a zdjęcie w podpisie mi się podoba :) tzn. wygląda tam trochę jak ufolud, ale za to z jakim ciałem ;) no i makijaż ma dziwny :P
kurde, ale to duże zdjęcie, które wkleiłaś, powaliło mnie na kolana. piękna dziewczyna, piękne ciało, piersi- ideał :D
buziaki na miły dzień!
-
prawdę mówiąc, ne mogłam uwierzyć, że to heidi klum :shock: :!: bo jakaś szczupła strasznie jest. a nie zapominaj o laetiti caście - to jest dopiero modelka i jakie ma ciałko!!! :roll:
http://digilander.libero.it/gabriele...a_casta_22.jpg
miłego dnia!!!!
zazdroszczę ci tych 1,5 kg w 4 dni :twisted:
-
xixa masz rację ;) załączam więc Laetitię do stopki, co prawda TO NIE JA :wink: ale to taki delikatny kopniak dla mnie, żeby w te wakacje też tak się móc seksownie prężyć nad polskim morzem jak ona na tej fotce :lol:
O jejku, kaca mam po tym winie, a zaraz wyjazd za miasto i znów alkoholizacje. Biorę aparat żeby pofocić, bo ładny pałacyk i ogród w okolicy.
Uch, dziś pożarte:
jajko na miękko x 2
kanapka z szynką i serem x 2
kawa z mlekiem i cukrem
morze Piwniczanki.
Ledwo się ruszam po takim obżarstwie ;)
miłego dnia i buziakii
-
kurcze, też wzięłam foto laetitii :roll:
-
to ja wam podsunę jeszcze 3 linki do forum, na ktorym sa fotosy..
obejrzyjcie od góry do dołu.. Fotki przemian z grubasków na fitnesski.. i z duzego tłuszczyku na mały tłuszczyk.. (zapożyczone od grubaska)
http://super-sylwetka.pl/forum/viewt...r=asc&start=45
http://super-sylwetka.pl/forum/viewt...r=asc&start=15
http://super-sylwetka.pl/forum/viewtopic.php?t=76
Jak tam pris? Waga dalej leci? czy kolejle ważonko za tydzien?
miłego dnia :)[/url]
-
Oj grzeszę weekendowo, grzeszę... :oops:
W piątek wypiłam pół wina, wczoraj prawie 3 piwa :? Dobra, ale UMÓWMY SIĘ że to zamiast słodkiego obiecanego na sobotę! Tak sobie mówię :wink:
Wczoraj pożarte:
2 jajka na miękko, kawa z mlekiem i cukrem, 2 kanapki z serem i szynką,
parę łyżek fasolki po bretońsku (naprawdę malutko),
filet z kurczaka z grilla (pół piersi) + pół kiełbaski z grilla + sałatka,
3 piwa :?
Dzisiaj:
kawa z mlekiem i cukrem + 2 kanapki z serem i szynką,
sałatka cesarska + nóżka z kurczaka z sosem barbecue,
...no i 0,2 Coli ZWYKŁEJ :oops: od jutra jestem grzeczna :!:
Dziś jeszcze mam porcję sałatki z mozarellą na kolację i jajko na twardo i koniec.
Trochę mnie ten imprezowy weekend rozprzężył :roll:
jurewiczka :arrow: niezłe fotki "przemian", ale mi się nie podobają takie przepakowane sylwetki. Jak dla mnie trochę przesadziły z masą mięśniową, nie są kobiece za grosz :roll: Ta nasza z xixą Laetitia Casta to ma dopiero ciałko ;) Mnie by wcięcie w talii choć satysfakcjonowało :lol:
U mnie waga raczej nie leci ;) we wtorek się ucieszę jak będzie te 71 wciąż, po tym weekendzie cholernym.
Idę się opalać na swój dach (mam wyjście prosto z mojego poddasza, można się opalać nago bez strachu że ktoś zobaczy ;) ) bo pogoda śliczna!
pozdrówka
-
pris. .zgadzam sie co do tych fotek ktore podesłałam..
miałam tylko na celu pokazanie, ze kobitki miały niezłą motywacje.. i że kazdy może osiągnać to o czym marzy...
milego smazenia tyłka na dachu..
moze ja tez wyjde na balkon... ?! ... eee .. nie... dzis niedziela a ja mieszkam tuż obok koscioła.. beda sie na mnie te panie w beretach gapiły.. Poopalanm się jutro - jak pogoda dopisze :)
wiec zazdroszcze dachu i braku podgladaczy..
:)
-
pris, ja też chciałabym mieć przynajmniej talię :lol: :lol: :lol: