Wersja do druku
Hey;d doszłam do wniosku ze wystarsczy iz schudnę 5 kg i osiągne wage 57 kg .. Chociaż nie tak bardzo zależy mi na wadze tylko na sylwetcce. dlatego też uprawiam sport jezdzac na rowerku ćwiczac abs i chyab zaczne weidera
:) cwiczyl ktos moze 6weidera? jakies rezultaty? ma ktos moze filmik?:)
Zaczne pisac mój jadłospisek wieczorem;p
pozdrawiam;*
ej Baśka co z Tobą?? Znowu nowy wątek?? :lol: a ja sie już do tamtego przyzwyczailam hihi :D
co do 6 weidera to raz sprobowalam i jednej serii wyrobic nie moglam :lol:
ale tobie powodzenia zycze :D
5kilogramów to nei dużo szybko polecą :P a czemu zmiana wątka? chcesz się od przeszłości odciać?
mi wlasnie jeszcze tyle zostalo do wychodzenia z dietki....kurcze jak dla mnie duzo... tylko 5 albo az :roll:
ale lepiej mowic ze tylko :D
ech.. odbijam od niego.. bo to porażka.. nie rusze słodyczy juz nigdy nigdy.. boże... ale sie udałam.. tylko pozazdroscic rodzica[list=1]
Zaczynam jeszzce arz od poczatq i już dokończe;) pozatym kupiłam sobie zdrowe jedzonko;-)
MAricia miło we wpadłaS:P
A ty Kaśka to:P cicho siedz:D chciabym meic taka motywacje jak ty:O ;/ ech porazka..
Basiula życzę powodzenia. 5 kilosków szybciutko pójdzie w cholerę :mrgreen: Trzymam kciuki... i życzę miłego dnia.
depresya dzieki;) mam nadzijee:P oo widze ze masz trafniejszy cel:) 50 kg.. ech o takim to ja nwet nie marze.. narazie pragne 57:(
z tego wszystkiego ułozyłam wiersz:) chcecie posłuchac?:)
MOze nie jest on pisany przez prawdziwego artyste <lol> ale napewno wyraża wszystko co pragnełabym przekazac:)
Perfekcjonizm...
Czasami wyobrażam sobie idealny świat,
Wypełniony miłoscia ,pokojem i torelancja.
Wyimaginowany, z perwekcyjnymi ludzmi .
Niesamowicie doskonały i fascynujący..
Lecz.. wiecznie gdzieś czegoś mi brakuje..
Ciągle pragne wiecej ...
Tyle rzeczy cudownych.., a jeszcze nic idealnego..
,,Obudziwszy" sie w życiu realnym..;Tym nie perfekcyjnym ..
Uświadamiam sobie prawdziwą wartość Boskiego stworzenia.
Pragnę wierzyć iż nic nigdy nie bedzie idealne ,
a każdy dzień bedzie przynosić nie tylko radość ale także smutek,
Będziemy się weselić lecz także szlochać ,zamykając się w czterech ścianiach z daleka od tłumu.
Lecz nie docenimy prawdziwej rzeczywistości!Więc gdy stanie się rzecz sprzeczna ,niemieszcząca w ludzkiej wyobrażni , nigdy nie zrozumiemy ideału ludzkości..
dzieki dzieki wielkie :D ty tez poszukaj motywacji-sama do ciebie nie przyjdzie :D a z nia latwiej choc czekoladki kusza tak samo heh ;)
Basieńko ten trzeci etap, z końcową wagą 50 kg, to raczej etap eksperymentalny. Wszyscy na mnie krzyczą kiedy podaję tą magiczną liczbę i właściwie sama nie wiem czy chcę tyle ważyć. To się okaże jak zobaczę na wadzę 53. Wtedy zdecyduję czy to koniec czy jeszcze nie. Generalnie nie jestem już najmłodsza i nie mogę przeginać pały :D
Buziaki wieczorne:*
hej basiula zapraszam do wątku
Walcze z kiloskami poraz kolejny!!!Ostatni;-))
U mnie jakoś cicho się ostatnio zrobiło, byłby mi miło gdybyś wpadła, co prawda wątek załozył kwiatuszek23, lecz ona gdzies zaginęła w akcji odchudzania.
Zapraszam, traktuje ten wątek jako ostnia deskę ratunku i ostatnie odchudzanie. A poza tym cel mamy podobny. Bedzie razniej. :D
Pozdrawiam Justyna !!!
depresya może masz racje.. ale jednak zadroszcze Ci:) Tyle kilogramów.. żeby mi sie tak udało (...)
justvip nie ma sprawy jak znajde gdzies ten watek to wejde:P
włąsciwie juz szukam tego wątku:)
Pewnie, że się uda. Nie ma co zazdrościć tylko trzeba się brać do roboty Myszko :mrgreen: Ciepło na dworze, trzeba zacząć jakieś małe koszulki nosić heh. Buziaki:*
ech.. a wieć sięgajac pamięcia wstecz .. o 10 rano (bo wtedy wstałam) zjadłam makaron z cukrem.. ale malutko;) to był mój obiad.. włąsciwie powinnam jesc z mięsem ale wolalam cos na słodko;) Potem piłam soczek zmiksowany z marchwi,pomaranczy cytryny i jabłek :) hehe kupiłam sobie nareszczcie sokowirówke 8) :D noi jadłam do tego soczku troche hałki:p
POzniej wybrałam sie do miasta wraz z siostra ;p echh przejechałysmy 20km w jedną strone w sumie 40;p Lecz na miejscu zjadłam sobie pół hod-doga.. aa własciwie mniejsza częsc;p nie żaluje;] a 2 h pozniej precelka;) aby dojechac do domku znów przepedałowałam 20 km zjadajac nózke z grila.. ale taka malutką i kromke chelba + oczywiscie JUŻ tradycyjnie soczek z marchwi jabłek i pomaranczy;) aa i zapomniałam o malutkiej porcji lodów.. ale musiałam zjesc bo było mi tak gorąco ze musiałam cos zimnego skubnąc:P hehe ;p KOmentcujcie:*:*:
Heheheh komentować? Ja osobiście nie jestem dziś najlepszym komentatorem bo wypiłam dwa piwka ale ubawiłam się jak czytałam twojego posta. Wszystko było takie malutkie, i takie pól, i znów takie malutkie heheh. Lepiej zjedz dużo ale rozsądnie Basieńko. Miłej nocy Kotku :)
Ps. Dopiero teraz zauważyłam, że też napisałam "piwka" a ona wcale nie były takie malutkie i absolutnie nie były rozsądne. No to mi się komentarz udał heheheh.
hehe e:P depresya ty to pocieszysz na duchu <lol2>;P No bo tak było:D jem wiecej posiłków ale mniej kalorycznych:P aa co do piwka no no :P nie ładnie :D chcoiaz lepiej sobie piwko wypic niz słodycze wcinac.. ech =D ale ogulnie zadowolona jestem =D 40km<Cfaniak> I oczywiscie zapraszam Cie mam nadzijee ze bedziesz mnie tu odwiedzac;)
a ja dzisiaj przeszlam jakies 5km :D i big milka zjadlam <mniam> :D
a big trio mam w lodowce i czeka na swoja kolej :D
czesC:P dziekiz a wszystkie wypowiedz:Pa ty migodko 5 km wow:D ja 3 razy tyle <Cfaniak> <cfnaiak> :D ale było mineło:( Teraz okociły mi sie kotki takie sliczne 4 :P i jestem tak podekscytowana ze nie wychodze nigdzie tylko je pilnuje i zree ile wlezie:| dzisiaj zjadłam całal czekolade i zapiekanke.. i nie mam czasu na zadne cwiczenia.. pomocy;(
aj kobieto nie wymawiaj sie brakiem czasu!! po prostu ci sie nie chce!!
ja dzisiaj przezylam lekkie zalamanie psychidzne i choc mialam taki atak ze pozarlabym cala lodowke to sie powstrzymalam:)
ech.. PRzejrzałas mnie Kaśkui..:( no ale.. ech.. nie wiem czy to ma sens.. ;/
nie no ! gdzie twoj entuzjazm?! pognał w pole za marchewką?? :D
nie wolno ci sie poddac!! jak juz cos zaczynasz-to skoncz!
czy to ma sens....odpowiedz sobie sama na to pytanie... nikt inny za ciebie sie tego nie dowie :)
pomysl czy to ze schudniesz zmieni cos w twoim zyciu? na lepsze ? na gorsze? na inne?
wypisz na kartce obiektywnie za i przeciw :) a potem zdecyduj czy to ma sens :)
Oj kasiu napewno sie zmieni.. I to na lepsze:) I jestem tego pewna w 100% ale co zrobic gdy brak mi silnej woli i mobilizacji:| wiem ze jak schudne nie bee sie tak ,,bała".. nowo poznanych ludzi wzrosnie moja samoakceptacja.. ale co z tego gdy nie umiem powiedzieć sobie nie!!!!!?????:(:(
a ja juz nic nie wiem a propos diety i calego mojego zycia...kawalek wlasnie mi sie wali na glowe a ja patrze i nic z tym nie moge zrobic.... to sie chba nazywa "bezsilnosc"...
nie cierpie bezsilnosci :(
moze jeszcze nie doroslas do takiej decyzji...niby chcesz ale jak przychodzi co do czego to wolisz wsuwac czekolade...rozumiem cie bo mialam i nadal mam podobnie... i nie wiem co z tym zrobic :(
wiesz co.. CZasami mam wrażenie ze moze tak musiało być? I zawsze pozostane taka przy kości.. Dlatego żadko ale zdaża sie ze zapomne ze mam troche tu i uwdzie kilogramów i ciesze sie życiem:) BArdzo chciałbym schudnąć ale tak jak pisałam ,,może miało tak byc"? wiem jedno teraz nie bede obrzerać sie tak jak dawniej bo to nawet grzech:) bede jadła syto ale kalorycznie :*
Aaaa ty nie trać wiary ebdzie dobrze:*
Dziewczyny co Wy wypisujecie? ,,Może miało tak być?" Bzdura. Będzie tak jak same postanowicie, tak jak będziecie chciały :D Jeżeli nie wierzycie sobie to uwierzcie mi :D Owszem nie zawsze jest super kolorowo ale nie wolno się poddawać. Trzymam za was kciuki :!: Za siebie przy okazji też :mrgreen:
hej? czy ja powiedzialam ze "tak mialo byc" - wcale nie! a ze mam troche gorszy okres to coz...mowi sie trdno...ale nie zjadlam nic "zlego"...
a wogole to jutro kupie sobie musli ******ss :D juz sie doczekac nie moge jak sprobuje jak smakuja :D <jakos tak mnie wzielo ;) >