-
GDY JUŻ BRAK CI SIŁ...
Co powtarzacie sobie patrząc na lody z bitą śmietaną, chipsy i inne smakołyki? Jaką macie wówczas motywację żeby powiedzieć sobie: nie, nie zjem tego! :twisted: Jakie słowa stają się wówczas pomocne? Mi już brak siły gdy patrzę na smakowitości za szybą cukierni czy sklepu. :( Dlatego staram się chodzić po mieście bez jakichkolwiek pieniędzy :wink:
-
Ja po prostu mówię sobie: "Jestem na diecie. Nie zjem tego, bo mi to niepotrzebne" ;) i działa (jak dotychczas przez 4 tyg. XD).
-
łeeeee niestety to nie jest takie proste... nie powiem da sie wytrzymac jakis czas, ale w koncy dopadaja nas gorsze dni z ktorymi trudno walczyc...
ale dziewczyny! ZAPOMNIJMY O JEDZENIU TAKICH BOMB KALORYCZNYCH!! jak juz bedziemy szczuple:D super laski, to bedziemy mogly sobei pozwolic na "male szalenstwo" od czasu do czasu:)) mmm a teraz mozemy tylko pomarzyc:) pozdrawiam i glowa do gory!
-
hehe :D no wlasnie to jest najtrudniejsze...ja zawsze jak zjem cos slodkiego to wtedy juz staram sie nie jesc do konca dnia, zeby jakos na rowne wyszlo
-
a ja najczesciej jem jak mnie kusi, no chyba ze nie mam pieniedzy akurat, bo moja silna wola jest bardzo slaba :( i niestety nie potrafie potem np. do wieczora zjesc mniej zeby wyrownac kalorie.. ehh tak to juz jest z tymi smakolykami :roll: :(
-
ja sobie wmawiam ze to chwile przyjemnosci a potem godziny na silowni :P
stram sobie tez wyobrazic z eto nie wielka super pyszna porcja lodow tylko kilo tluszczu troche mleka :p i wtedy nie wydaje mi sie to takie smakowite :p moja metoda dosc czesto dziala niestety nie zawsze ale napewno nie noszenie przy sobie kasy jest dobre :)