Maelissa dobrze, że od razu wzięłaś się do roboty po tej wpadce - im szybciej tym lepiej a o tamtym po prostu trzeba zapomnieć, no zdarza się każdemu. Mam nadzieję, że teraz jużbędzie lepiej. :) Pozdrawiam!
Wersja do druku
Maelissa dobrze, że od razu wzięłaś się do roboty po tej wpadce - im szybciej tym lepiej a o tamtym po prostu trzeba zapomnieć, no zdarza się każdemu. Mam nadzieję, że teraz jużbędzie lepiej. :) Pozdrawiam!
Kurcze ja się musze z domu wyprowadzić :!: Bo tutaj na diecie nie można być :twisted: Brat kupił magnum, oczywiście nie 1 dla siebie, tylko odrazu 8(jak to mówi po 2 dla każdego), mama ciasto upiekła. A ja się tylko krzątam po tej kuchni i jestem wściekła :roll:
Moje jedzeniowe wyczyny dzisiaj mogę już streścić, może to mnie powstrzymie przed tym lodem :roll:
śń.- bułka ciemne(40g), parówka drobiowa, pomidor
2śń. - kawał arbuza, 2 nektaryny, szklanka kefiru
obiad- kawałek pstrąga grilowanego, sałatka(pomidor, ogórek, papryka, kapust pekińska, majonez)
podwieczorek- big milk
kolacja- rissotto
Razem 1300kcal
znam ten ból jakbym sama mieszkała byłabym laska... :lol: a tak mąż coś przeżuwa po córci obiadki deserki ciasteczka dojadam uff :evil: :evil: :evil:
Melissko znam ten ból,
też mam takiego kochanego braciszka
tylko że on ma 186cm i sobie może wcinać chudzina jedna
ja nie wiem gdzie facetom się te lody ukrywają
bo im biodra nie rosną po każdej słodkości
http://static.flickr.com/35/110434842_da56ad72c4.jpg
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
Cześc dziewczyny:)
Wczoraj byłam w górach, wróciłam późnym wieczorem i nie chciało mi się już pisać. Oczywiście wczoraj sobie darowałam dietę i myślenie o kaloriach, bo musiałam mieć siłę na chodzenie :wink:
Zjadłam:
śń- kromka chleba ciemnego, parówka drobiowa
2śń- jogobella do picia(330ml)
obiad- grilowana pierś z kurczaka plus trochę frytek i sałatki
podwieczorek- piwo redds(300ml), lód włoski
kolacja- bułka sojowa z 2 plastrami sera żółtego
Z ruchu to było chodzenie po górach i w sumie jak z domu wyjechałam o 7 rano tak wróciłam o 23, więc ciągle na nogach :wink:
Dzisiaj już jestem po śniadanku, zjadłam 1/2 bułki ciemnej(jakieś 20g) i parówkę drobiową(chyba jestem od nich uzaleźniona :wink: ). Dzisiaj nie będę ćwiczyć bo nogi mnie bolą, a na 14 ide do pracy :roll:
hmmmmm góry, świeże powietrze, spacerki
zazdroszczę
no ale dieta nie zając nie ucieknie,
no i pewnie i tak te ewentualne dodatkowe kalorie spaliłaś podczas spacerów
Miłego piątku
http://www.ulicafotograficzna.pl/fot...PICT0038_b.jpg
Cześć Melisso :) Wczoraj nie było wcale tak źle dietkowo, no i na pewno te wszystkie kalorie spaliłaś podczas chodzenia po górach, więc nie ma się co przejmować. :)
A dzisiaj dzień się zaczyna ładnie, więć wszystko w porządku. Tylko co do parówek, to z tego co wiem to mają w sobie b. dużo tłuszczu, tak że ja ich nie ruszam... Buziaki i miłego, udanego dnia! :)
Och, góry! Chciałabym mieszkać tak blisko, żeby móc sobie ot tak na cały dzień wyskoczyć i pochodzić...
Ale nic, bede tam za dwa tygodnie juz! I to jako sszczuple dziewcze, oczywiscie ;)
Hej Melissa fajnie, ze mażesz sobie pochodzić po górach kiedy tylko chcesz ja niestety do nich troszkę kilometrów mam :cry: przyłączam się do wsparcia twojej walki z kilogramammi i zapraszam również do mnie :P co do kwesti domowych smakołyków-wszędzie czai się kaloryczna zasadzka :shock:
chodzenie po górach to też ćwiczenia i to jakie!!!!!!!!! nie masz się więc czym przejmować odpoczywaj teraz i zrelaksuj sie przed pracą bo jutro jest ten wstrętny poniedziałek :P