do wszystkich mlodych dziewczyn
Pewnego pieknego dnia stanelam na wadze... nie moglam sama uwierzyc w to co zobaczylam. Cale 80 kg przy 172 cm wzorstu :( Rozpacz i mocne postanowienie diety. Kilka dni nie wychodzilo. W glowie ciagle mysli, ze mi sie nie uda, ze wole jesc... po dwoch tygodniach ruchu, roweru, spacerow... waga spada w dol, piersi maleja, a ja czuje sie lepiej. :) Nie zamierzam na tym przestac. Wiem, ze odchudzanie to abrdzo mozolny proces. Czasem powolny... Jedno wiem, po prostu nie mozna sie poddawac. Otaczac sie osobami, ktore daja nam wsparcie i sa do nas przyjaznie nastaiweni. Jeszcze troche i bede bez skrepowania wychodzila na plaze w dwuczesciowym kostiumie. Czeka juz w szafie, a co ;)
Bedzie dobrze! Czego wam i sobie zycze :))