Buuu...nikt do mnie nie zagląda...
Wersja do druku
Buuu...nikt do mnie nie zagląda...
No to podsumowanie dzisiejszego dnia:
- sniadanie - pół grahamki i herbata z cytryną
- obiad - salatka z serem feta, mamy na stołówce taki bar sałatkowy i każdy sobie nakłada co chce.U mnie na talerzu wylądowały pomidory,ogórki,sałata,oliwki,kiełki,czerwona kapusta i fasolka szparagowa marynowana,do tego gotowane jajo
- podwieczorek - ok.pół kilo winogron i 2 pyzy drożdzowe gotowane na parze
- kolacja - jogurt naturalny i plaster arbuza,ale taki gruby:)
W sumie wg moich obliczeń powinno być ok.1200kcal.
Planuję dziś wieczorem zrobić serię na brzuch i nogi i może z 10min na skakance.
Teraz pobuszuję troche po waszych dziennikach:)
Eclipsa- do Ciebie zajrzę najpierw:)
Wydaje mi się, że jakoś malutko zjadłaś... Na pewno dobrze policzyłaś te kalorie?
Ale masz super plany co do ćwiczeń! Będę sprawdzać, czy je realizujesz... :wink:
Powodzenia, pozdrawiam!
Kafig,cos przestalas nas tu odwiedzac..co sie dzieje?
Jestem jestem...ale tylko na chwilkę:)W weekend nadrobię moje zaległości,bo teraz mam naprawdę duzo do zrobienia.
No więc dziś znowu porażka...1500kcal...Do 18 było ładnie ok.1000,ale później skusiłam sie na bananowego Kubusia..Czemu ze mnie jest taki łasuch????
1500 nie jest takie złe...mogło być 2500 :P
powodzenia życzę dzisiaj i miłego dnia :)
Witam :)
Już wróciłam do domku więc wpadam zobaczyć co to się u Ciebie dzieje..
Mówiłaś że wymiotowałaś... Dziwi mnie bardzo dlaczego nikt na to nie zareagował... Dziewczyny jeżeli widzicie, że ktoś pisze że zwymiotował po obżerstwie to znaczy że nie wolno przejść koło tego obojętnie...
Kafig... wiem, że wiesz :lol: że tak nie wolno ale jednak zdarzyło się.. Masz z tym jakiś problem? Może w przeszłości? Bulimia to jest bardzo poważna sprawa i prowadzi do wyniszczenia organizmu. Nie lekceważ tego, proszę.
Co do wczoraj... Jeszcze nie widziałam Kubisia, który miałby 500kcal... Ile Ty go wypiłaś??
Pozdrawiam
Co słychać u Ciebie? Jak dietka?
Pozdrawiam!
Cześć!!
U mnie dziś załamka..pokłóciłam sie z mamą i z męzem.Właściwie poszło o pierdołę i dlatego się wkurzam,że pozwoliłam temu tak się rozwinać.
I pewnie dlatego nie miałam za bardzo apetytu...bilans na dzis to ok.700kcal.
Aniula-miałam już problemy z wymiotowaniem,ale nigdy nie było to niekontrolowane,tzn.robiłam to,gdy chciałam,bo uważałam,że za dużo zjadłam.Przez ostatnie lata jednak nie zdarzało mi się to.
A Kubuś był ten duży,wypiłam 3 szklanki,a jedna wg licznika ze stronki ma ponad 150kcal.
Lili-dawno u Ciebie nie byłam,na pewno się poprawię
Lorelai-z Ciebie to optymistka,zawsze widzisz dobrą stronę:)Fakt,mogłoby być i 4000,do tego też jestem zdolna:)
Poczytam lepiej co u Was...
Hej, trzymaj się! Kłótnie sie zdarzają, to nic przyjemnego, ale zawsze potem wszystko się układa i jest znowu ok. Przerabiałam to tydzień temu... Makabra, ale już jest w porządku :lol:
Mam nadzieje, że do mnie zajrzysz, rzeczywiście dawno cię nie było.
Spokojnego wieczoru i dobrej nocki.