MODA i MODELKI to czesc mojego zawodu -SOUTH BEACH 1 dzien

Hello!!!!

Studiuje projektowanie mody w Australii wiec jestem otoczona modą i modelkami codziennie i caly czas. Wiadomo ze nie chce wygladac jak niektore te anorektyczne modelki, ale jak kazda kobieta chce czuc sie dobrze, moc ubierac sie w to co chce, i nie myslec caly czas o tym jaka jestem gruba!
Mam 170cm i jak przyjechalam wazylam 63 teraz waze 68. Mam bardzo duzo roboty wiec czesto nie jem caly dzien a na noc napycham sie ciastkami. Znam swoja figure i wiem ze powinnam wazyc ponizej 60 zeby dobrze wygladac. I naprawde nie przesadzam!!!! Jest troche tego tlusczu, a brzuch i nogi to BARDZOOOO daleko mi do zgrabnych.

Generalnie nigdy nie wierzylam w te wszystkie diety ale ta wydaje sie nawet ok. Bo te pierwsze pare tygodni sa dosc ostre ale chodzi o to zeby przyzwyczaic organizm do odpowiedniego odzywiania - to jest zmiana na cale zycie, i sposob South Beach pomaga dojsc do tego odpowiedniego odzywiania w etapach. Nie chce chundac i tyc, chudnac i tyc - a tak do tej pory mialam. Chce schudnac i tak zostac!!

A wiec! Wlasnie zaczelam diete South Beach, i jestem na 1 fazie czyli nie wolno mi jest curku, skrobii, i weglowodanow. No to tak naprawde co moge jesc :?: :!: :?: :!:

Jestem w Australii wiec u mnie juz koniec dnia, 20.00. W sumie caly dzien mi poszedl ok ale wogole nie mam pomyslow na potrawy! Moge jesc miesa, sery, jarzyny, orzechy - i niby wydaje sie ze sporo tego jest, ale tak naprawde to jest nic! Bo tak naprawde jak mozna te rzeczy jesc w rozmaity sposob przez 2 tyg?!

Dzisiaj dopiero 1 dzien i juz mam problem, poniewaz caly dzien tylko mysle o tym co moglabym zjesc zeby trzymac sie tej diety. Skonczylo sie na jajkach, steku i fasoli. Ale co jutro?! Wogole nie mam pomyslow, a te przepisy w internecie lub w ksiazkach sa zbyt skomplikowane i czasochlonne jak na moj tryb zycia.

Zjadlam na kolacje marchewke z serem no ale tak naprawde MARCHEWKI NIE WOLNO JESC. Owocow tez nie wolno jesc!!! Tylko marze o tym zeby minely te 2 tygodnie zebym mogla juz przejsc na druga faze.

Bylam dzisiaj na marszobiegu 40 minutowym i bede robic pilatesy i chodzic na basen. Pamietam juz kilka lat temu robilam pilatesy i byly rewelacyjne! Juz po miesiacu mialam inne cialo. Ta mysl, o tym ze byly efekty mnie trzyma na duchu!

Musi mi sie udac juz raz i na zawsze!

auaaa Australia :D juz ci zazdroszcze ;)

co do south beach to nic Ci nie poradze bo sie nie znam :roll:

ale bede mocno trzymac zeby efekt twojego odchudzania byl TRWALY :) bo to najwazniejsze :)

pozdrawiam

tu masz kilka linków, na pewno sie przydadza:
http://*****************.ilonka.org/
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=20960
http://vita.pl/index.php?option=com_...d=21&Itemid=43
http://www.dieta-odchudzanie.pl/dieta-south-beach.html

i powiem Ci, ze można na niej ładnie schudnąć i najważniejsze, człowiek głodny nie chodzi.

Super dzieki!!!!

Robilas moze ta diete ze wiesz ze daje efekty?

Pozdrawiam!!

no włąśnie na niej jestem, chudnie się ładnie, ale u mnie przede wszystkim dużo daje sport, a przede wszystkim moja ukochana skakanka.
No i trzeba zrezygnować z węglowodanów i troche samozaparcia mieć.

to na ktorej fazie juz jestes? Mialas momenty cryzysu gdzie chcialas po prostu zdjesc sobie kanapki albo slodycze?

Ja kiedys tez skakalam ale jakos nieregularnie bardzo. Robilam 1000 podskokow dziennie. Moze powinnam znowu zaczac. Strasznie sie meczylam przy tym pamietam.

Tak okolo ile minut skaczesz?

Sorry za tyle pytan ale dobrze jest wiedziec z punktu widzenia kogos kto to juz jakis czas robi. Hehe :)

ja probowalam przejsc na ta diete, ale sie nie nadaje chyba :D za duzo myslenia o tym, co sie zje itp itd. wole normalne standartowe ograniczenia jedzeniowe :)
powodzenia Ci zycze!

cały czas jestem na pierwszej fazie, póki co zero węglowodanów i może niedługo zaczne je wprowadzać, już ponad dwa tygodnie jestem na tej fazie. Nie miałam ochoty na cos słodkiego, a chleba to ja prawie w ogóle nie jadłam, nawet przed tą dietą.Skacze ok.30 minut dziennie, czasami więcej, dzis było ok.40 minut 4.500 poskoków.

o boze. basienka.. podziwiam Cie. :D to strasznie duzo, ja chyba nigdy nie dojde do takiej wprawy :)

nooo to nie dziwie sie ze tak ladnie Pani chudnie. Ja to moglam wytrzymac 20 min max - i to jeszcze z przerwami. Teraz to tylko marze o tym zeby przeszly te 2 tygodnie. Nie umiem bez owocow zyc. Cud ze wogole drugu dzien przetrwalam bo juz sie ostro zastanawialam nad kanapka!