Eehh.. Patrzę, że ładnie dieta idzie.. ja cóż.. trzymam się 1500, ale nic nie chudnę.. a czasu coraz mniej..
Wersja do druku
Eehh.. Patrzę, że ładnie dieta idzie.. ja cóż.. trzymam się 1500, ale nic nie chudnę.. a czasu coraz mniej..
wlasnie mam kryzys :-(
i to jaki!!
rzucilabym sie teraz chetnie na zarelko i to bez opamietania :-(
a wszystko przez to, ze wlasnie wrocilam ze sklepu, gdzie naoogladalam sie przysmakow i nakupilam jadla dla jutrzejszych gosci i oczywisice przysmakow dla faceta (chudziny).
I co teraz? jak odwrocic od tego uwage???!!!
pisces- czasu coraz mniej?? dlaczego???
jeszcze glupia stanelam na wadze :-( po co??
zawsze mialam kryzysy dnia trzeciego.. wytrzymywalam dwa i pol dnia, a potem to nadrabialam atakiem na lodowke.
nie jest mi teraz fajnie. albo sie poddam albo jakos to przecierpie, ale dzien jeszcze dlugi..
zrobilam facetowi pyyyyyyyyyyyyyyyyyyszna kolacje i nic nie tknelam. trudno. jakos dam rade. jak wytrzymalam do tej godziny to juz wytrzymam do jutra. uracze sie jakims sniadaniem- np. jabluszkiem z jogurtem!!
juz mi leci slinka...
wiec pije wytrawne winko. to mi musi wystarczyc!
i pieknie dzien zakonczylas :D ja troszke gorzej ode ciebie ale nie narzekam bo na studiach takich pysznosci jak w domu miec nie bede :( pozdrowka :D
jeszcze tisko niestety nie zakonczylam i nie wiem jak to sie skonczy...
ide robic dokladke kolacji i nie wiem czy dam rade :-((
ja dziś na kolację zjadłam jogurt z jabłkiem :D
mam nadzieję że Ci się udało przetrwać ten 3 dzień, bo wiadomo że początki są trudne, u mnie kryzys pojawia się 4-5 dnia a minęło dopiero dwa :roll:
oj Inezzko wlasnie walcze ze soba... do lodowki niedaleko... i tyle pysznosci sie tam kryje...
ej nie rób tego, będziesz tego żałować :!: :!: :!: :!: po to męczyłaś się 3 dni żeby teraz to zaprzepaścić????????? jak się najesz dziś to wiesz ze jutro już nie bedzie diety i kilka kolejnych dni będziesz jeść za dużo, a potem znów postanowisz się odchudzać i tak w kółko :roll:
zróbmy to wreszcie raz a dobrze, bo to ciągłe rozpoczynanie na nowo do niczego nie prowadzi
nie daj się, wierzę w Ciebie i trzymam kciuki :)
Inezzko, dziekuje za wsparcie.. tak jak wspominalam dopinuje sie winkiem i musi mi to wystarczyc. tak mi glupio, ze taki ze mnie grubas...
wiem, ze w ciagu kilku dni sie to nie zmieni.. jutro bede miala gosci i nie wiem czy nie pofolguje przy okazji.. nie kupilam zadnych lakoci, wiec jakos mi sie musi udac. gosci tez raczej dbaja o linie, wiec warzywka z mieskiem i salatka musza im wystarczyc..
ciezko :-(