Haaaaaaa!! I'm back!!!! Cieszyta sie moje Wy pączuszki? :* :* :*
Niemiałam czasu przesiadywać na kompie bo miałam gościa.
Ogólnie rzecz biorąc to nagle zbyło mi 400gram więc waże już 54kg czyli kebabom, kinderbueno, frytkom i pizzom zamieszkujących w moim ciele pod postacią tłuszczów mówię PA PAAAAA.... :P Ale sie ciesze! Mam nadzieje że to niejest jakaś pułapka tylko na prawde mi tyle spadło i niebede jutro ważyć więcej.... Trzymajta kciuki!
Co do kupek to faktycznie na szwedzkiej są nikłe... :wink: Ja teaz kiedy jem bardzo regularnie zeby nigdy niebyć głodna wypuszczam klocka 2 razy dziennie. Nieźle wytresowałam swój metabolizm. Regularne jedzenie moim pzyjacielem... 8)
Co do łydek to też mam z tym problem jak mnie najdzie wena to zrobie im foto żeby Was odkompleksić. Albo wszystkie sie zgadamy i powrzucamy w tym temacie fotki naszych łydek. Jestem przekonana ze moje będą najgorsze... :P Możemy też zrobić eksperyment. Każda z nas bedzie robić codziennie jakieś ćwiczenie na wyszczuplenie łydek (albo jakieś masaże, kremy czy coś) i w ten sposób możemy ustalić co najlepiej i w jaki sposób działa :P Ewentualnie możemy poeksperymentować, powymyślamy jakieś sposoby na ukrycie naszych serdelciów... :roll: Jak niechcą współpracować to musimy je przechytrzyć!
I co tam jeszcze u was słychać? Opowiadajta bo sie stęskniłam! :twisted: