-
Dzieki agn. :)
U mnie dzis super choć cały dzień siedze w domu. Mam zerowy apetyt. Ale za to pije dużo wody. Rano wstała głodna zjadłam grahamke z ogórkiem i bieluchem. Później już jadłam na siłe. Jogurt z ziarnami, sucharki z mlekiem i ziemniaki z kefirem póki co 979kcal na koncie. Na kolacje chce zjeść około 60kcal. Póki co siedze przed kompem i żłopie już drugą muszynianke, ciężka robota bo co chwile do kibla musze biegac... :wink:
-
No to na dziś koniec z zarciem. Wynik 1079kcal 8)
-
Alez mi sie nie podoba na diecie ze po lekkiej kolacji budzi sie czlowiek głodny jak cholera, poskręcany, aż niedobrze sie robi. Obrzydlistwo... :? Na kolacje jadłam grejfrut i na prawde fatalnie sie czułam rano. :?
-
Hej Kiełku :*
Jak tam poszukiwania rynny?
Ja po weekendzie czuję się ociężała i mam wyrzuty sumienia za te grzechy, którymi się sprzeciwiłam mojej dietce :(
-
A spoko myśle ze rynne zajumamy sprzed ciupy.
A u mnie ogółem dobrze. Nie grzesze. Jeść mi sie niechce. Póki co 750kcal więc zaraz biore sie za kolacje.
-
-
Zapowiada sie piwny piątek i sobota. Waże póki co 51,5kg. Ciekawe czy mi sie uda do piątku zrzucić te 1,5kg. I ciekawe czy po tych 2 dniach imprez przytyje. Żeby przyspieszyc chudnięcie będe chodzić do szkoły pieszo bo to zawsze jakiś spacerek. Około 20minut. Podczas imprezy będzie dużo piwa ale postaram sie za to jeść rzeczy po których na drugi dzień niebede mieć wielkieeeego brzucha. Mam ndzieje ze sie dobrze odwodnie a nie przytyje. Trzymta kciuki :wink:
-
A tak do Ciebie wpadłam zobaczyć, jak sobie radzisz. Właśnie, co ja mam z piwem zrobić? Ja sobie mogę słodyczy odmówić, tłustego żarcia też, ale piwo..... niech to zabrzmi jak chce, ale ja nie mogę bez piwaaaaa, buuu. Coraz bardziej tęsknię za pysznym Żuberkiem.
-
No ja przed dietą to piłam codziennie minimum 3 browary. Ciężko sie było odzwyczaić. Ale ze wazniejsza była dla mnie strata wagi nie piłam 2 miesiące podczas których straciłam 12kg. Teraz dzieki browarom pitym cały tydzien przytyłam 3kg ale już to zrzucam. Piwo niejest takie złe ogółem. Tylko tez trzeba zachowac umiar, albo wliczysz sobie kilka piwek w dzienne kalorie albo po prostu raz na jakiś czas będziesz sobie pozwalac na piwne szaleństwo. Po jednej nocy z piwami na drugi dzień jesteś nawet lżejsza bo sie odwadniasz :P . Podsumowując... Wazne zeby nie pić codziennie. Może co drugi weekend pozwól sobie na dobrą impreze? :roll: Nie przytyjesz a nie stracisz dobrej zabawy... :wink: Ja tez staram sie pic okazyjnie, tylko w ferie przesadziłam ale nie żałuje. Te 3 kg jakoś szybko strace. :)
-
O, dzięki, skoro tak mówisz, będę sobie odrobinkę czasme pozwalać. Jeśli uda mi się to wliczyć w kalorie, to dobrze, a jak nie, to po prostu nie będę przesadzać. Fajno, buziaki:)