No to zaczynam...walka Agulki75- wspomóżcie...

Witajcie kochani!!!
2,5 roku temu udało mi się schudnąć z 80 do 65 kg.W porywach nawet do 63.
Po 2,5 roku - znów waga poszla do góry, ja miewam z tego powodu zły humor. Mam dośc 'za ciasnych" spodni i "wąskich" spódnic... naprawde mam dość... tylko- nie wierzę że mi sie uda. Wydaje mi się że nie mam sił walczyc. Ilekroć myslę o diecie to już gdzies świeci mi swiatełko- będę głodna-nie dam rady....
Wtedy zaczęłam od kopenhaskiej- potem dieta 1000.Od czego zabrać się teraz?...
Muszę skończyć biadolić nad sobą i wielkim brzuchem.Mam tego dość. Kto zacznie ze mną?Kto podzieli się swoim doświadczeniem?... Kto wesprze.... ech...

No witam Cie na forum :)
Dobrze trafiłaś, bo my tu jestesmy po to by sie wspierać nawzajem.

Dieta 1000 kalorii jest dobra (tak słyszałam), ale ja wybrałam 1200 kalorii
Stosuje kilka prostych zasad:
- zero jakichkolwiek słodyczy i jedzenia typu fast-food;
- jem mało a często - ok. 5-6 posiłków,
- wprowadźiłam do swojego jadłospisu owoce i warzywa;
- pije dużo płynów (woda niegazowana, herbaty),
- ruch to podstawa;
I przede wszystkim wierzę, że mi sie uda :)

witaj :)
to co elunka +
:arrow: ostatni posiłek max 3 godz przed snem
:arrow: 0 słodyczy, odstaw cukier, tłuszcze , majonez itp
:arrow: kochaj siebie i wierz we własne siły :!:

u mnie masz wsparcie

Uwierz w siebie :D Dasz rade skoro wtedy miałaś wystarczaąco dużo sił i samozaparcia dlaczego teraz miał by sie nie udać????

agulek pamiętaj, że nie jesteś sama:) ja też zaczynam od dzisiaj:D Nie bedzie tak źle, grunt to dobre nastawienie,a z dziewuszkami z forum będzie jeszcze lepiej,nie pozwalają się tak łatwo poddać (wiem, bo przeczytałam już masę postów na tym forum :) ) . Główka do góry :D

Dziekuję Wam za przywitanie i mam nadzieję że mnie wirtualnie nie opuścicie :roll:
Moim podstawowym błędem jest to że np nie jadam śniadań- nie jestem po prostu rano głodna. Dopiero jak wracam z pracy (około 14) to robie sobie szybki obiad- tak zwane "byle co" bo córa je w szkole, mały jest jeszce mały to gotuję mu "papinki" (zupki przecierane) a ja jem co jest... nieststy najczęciej chleb, wędlina, lub gotowce (pierogi itd). Potem wieczorem długo siedzę (wogóle dużo siedzę bo mam siedząca pracę...) i często zdarza mi się 'napaść'lodówkę lub barek ze słodyczami :oops: ...a było już tak pięknie...
Myślicie ze przy takim stylu jaki przez oststni rok miałam- czy uda mi sie z 1000 lub 1200?Poradźcie coś.. acha mam steperek (na strychu :oops: :oops: ) może włączę stepowanie?
Kochane podajcie mi przykładowe WASZE jadłospisy, może uda mi sie "odgapić"?

Hej!!

Po świątecznym objadaniu najlepiej zabrac sie za odchudzanie:D Ja stawiam na diete 1000kcal bo chudnie sie szybciej niż na 1200etc a w dalszym ciągu zdrowo, a motywacja chyba wieksza kiedy jednak kilogramki szybciej spadają:) + 45minut cwiczeń dziennie, nie musza byc jakies ciezkie, ja sobie biegam w miejscu 20minut, potem robie rowerek (na lezaco taki:) tez 20 minut i 30 brzuszków:) Naprawde polecam, a dzieki cwiczeniom od razu ladnie sobie modelujemy sylwetke:) poza tym mi przyświeca mysl, ze jak po diecie ( z ktorej juz wychodze:)) dalej bede cwiczyc to bede mogla wiecej jesc ;DDD Poza tym po diecie 1000kcal stopniowo zwiekszając limit idzie jeszcze troche schudnac:))

Agulek jeżeli chcesz w miarę szybko schudnąć, to sama dieta mało pomoże. Musisz się przeprosić ze steperkiem na strychu i siągnąć go z wygnania ;) Kg będziesz tracić szybciej i od razu będziesz modelować sylwetkę :)

Pozdrawiam i powodzenia życzę :)

Witaj, ja sie z checia przylacze :)) tez zaczynam .
Proponuje chociaz w weekend troche ruchu a odnosnie jedzenia to mam ten sam problem , nie jadam sniadan potem 'byle co' bo musze wziasc sie za szkole ale za to na kolacje jem za duzo ;((
mam nadzieje ze Ci sie uda i mnie tez :))

i odgon zle mysli , zacznij myslec pozytywnie to napewno pomoze.

pzdr i zapraszam do mnie , tez jestem poczatkujaca ;p ;)

agulek prowadziłam podobny styl życia jak ty....a teraz jestem na 1200 i jest super...nie chodze głodna ani zła. Jest super :)
No i ściagaj steperek z góry i już dziś idź z nim w tany ;)
buźki

i pamiętaj - będzie dobrze- jesteśmy z toba :)

Hej :lol:

Dasz rade !! Ja to wiem i każda z dziewczyn na forum tez ;)
Nie nakładaj sobie zbyt małego limitu jedzenia bo sie bedziesz rzucać na nie wieczorami.
Nie rezygnuj z potraw które lubisz, tylko je ograniczaj. Nie można całe życie obyć się bez słodyczy, chleba, makaronu, ziemniakow, masła (skreślić niepotrzebne)
Jeżeli czujesz, że na tej diecie nie moglabyś być całe życie to to jest zła dieta !!
Radziłabym Ci włączyć ruch bo przy samej diecie schudniesz ale po pierwsze wolniej a po drugie będziesz wyglądała jakby Twoja skóra była o 3 rozmiary za duża. Wiesz o czym mowie?? A jak bedziesz ćwiczyc to będzie jędrna i gładka 8)

Głowa do góry ! Jesteśmy z Tobą !

Pozdrawiam :)

Dziewczyny pierwszy dzień za mną uff....
Dziś wywalczyłam ze sobą zero słodyczy. Zjadłam parę chrupek kukurydzianych, zrezygnowałam z chleba. iWieczorkiem usiadłam przy 6 mandarynkach zamiast...piwka :oops: które sączy teraz mój mąż hehehehe.
Czyli steperek... a co jeszce? Co można robić np na dywanie oglądając TV?
W "tamtym" odchudzaniu codziennie godzinę... tańczyłam. Puszczałam MTV lub cóś podobnego i ruszłam pupą w te i we wte... teraz gdy urodził sie mój synek- nie moge sobie pozwolić na głosniejszą muzyczkę wieczorna młody spi jak zając pod miedzą wszystko słyszy.To moze jakieś propozycje "na dywanik"????

Co do wiary w siebie- na razie absolutnie nie wierze... Wydaje mi sie że tłuszcz nie ruszy z powodu moich dotychczasowych nawyków...powiedzcie ze się mylę..

no to jest nas wiecej, ale czo tam bedziemy sie wspierac nawzajem...
niuniaa91 mam nadzieje ze to nie Twoj brzuszek jast na zdjeciu?! :)
Buziale :*:*:*:*

Cytat:

---

Zamieszczone przez agulek75

To moze jakieś propozycje "na dywanik"????

---

Na dywanik to męża ściągnij (mały zboczuch ze mnie :P )

A tak na poważnie, to poszukaj w necie jakiś ćwiczeń typu brzuszki, wymachy nóg i różne takie. Może przypomnij sobie co ćwiczyłaś na wf w szkole w czasie rozgrzewki. Jeżeli masz możliwość to zapisz się na aerobik, siłownię albo basen. Najlepiej z kimś, bo samemu się często nie chce, a tak to zawsze będzie ktoś nad Tobą z bacikiem stać ;)

areobik to dobry pomysł. a może jakieś ćwiczonka na uda i pośladki? można przed tv robić. ;)

hehe kazde cwiczenie jest dobre jesli tylko chce nam sie je wykonywac ( mowie tutaj o sobie) bo ja tak niezabardzo lubie cwiczyć, ale dzissobie mówie dość i zaczynam od dłuuugiego spacerku, a wieczorem jeszcze kilka brzuszkow :) ... ehhh len ze mnie i to ogromny...
Buziaczki :*:*

Kochane- jak na razie (5 dzień...) jest u mnie ok... wiem że jak zobacze jakiś minimalny efekt to bedzie już dla mnie motorem ze jednak się uda. Nie wchodze na razie na wage.... zobacze po spodniach. Najgorzej ze jest okres świateczny i takie frykasy wszedzie.... Ale trzymam się dzielnie ( 1 wpadka.... :oops: z batonikiem...) Mam zamiar dodać jakieś ćwiczenia -któreś z tych co mi proponowałyście.
Acha- kupiłam zioła oBonifratrów. Z nimi wystartuje zarz po sylwestrze 8) .

witaj :)
chetnie bede wpadac zeby zobaczyc co tam u ciebie bo sama od nowego roku tez rozpoczynam walke i podobnie jak ty nie pierwszy raz ;)
w tamym roku schudla z 75kg do 63 i to byly piekne czasy lecz nie trwaly dlugo :?
mam nadzieje ze teraz juz nie pozwolimy kg wrocic :D

sciskam pozytywnie :*

a batonikiem sie nie martw-w koncu swieta byly ale teraz ni ma przebacz! za kazdy slodycz bedzie kopniak w posladek :lol:
prawy lub lewy - wybor nalezy do ciebie :P

milego sylwestrowania :D

kurde zebym i ja tak potrafila ostatnio nie moge sie wziasc za siebie, co sobie sos postanowie i jestem gotowa walczyc to zaraz sobie odpuszczam, ale od 2 stycznia czce sie poprawic i na pewno nie bede sobie pozwalac na takie przyjemności :D oby mi sie udało
buziaczki :*:*:*

I już po sylwestrze...

oczywiście tylko tyci sobie odpuściłam bo kto widział jeśc o 3 nad ranem gorący bogracz hihihi :wink: :wink:
Ale NIE RUSZYŁAM:ciast, słodyczy....zamiast wziełam owocek ;)
i generalnie dużo ruchu bo jakże inaczej...
dziś zaczełam od jogurtu naturalnego mniam...


Witam wszystkich którzy do mnae zaglądają ... nawet nie wiecie jak mne to motywuje...

noi tak ma byc :mrgreen: motywacja to podstawa :mrgreen:

ukłon za oparcie sie słodyczom :D

no a ze ruchu bylo duzo to w pelni wierze bo ja tez sie wyszalalam na sylwestrze tak ze teraz mam zakwasy ;)

milego dietowego dnia :D

hej, I ja zaczynam!

Chce schudnąć 10 kilogramów. Myślę, ze w trzy miesiące powinnam dać radę. Ćwiczę przed telewizorem na stepperku i gimnastykę (brzuch nogi) 30 minut. Polecam!

Mam nadzieję, że niebawem zobaczę efekty mojej pracy.


Wszystkiego najlepszego w nowym Roku.

p.s. szkoda, ze tak zimno. Na rowerze bym sobie pojeździła...

..