-
Jola, chrzan ma bardzo mało kalorii, więc go sobie jedz. No chyba, że jest takie specjalny śmietankowy, wtedy ma trochę więcej.
Kangurka, to jest racja z tą patelnią, moja na szczęście nie jest jeszcze jakoś makabrycznie stara i od biedy da się na niej zrobić naleśniki bez tłuszczu. Tak też uczyniłam wczoraj. Zjadłam jeden (wg obliczeń 452 kcal) i byłam ogromnie najedzona. A taki był pyszny, palce licać :D
Co do majonezu, to używam normalnego Winiary, bo light mi nie wchodzi. Zresztą, ileż ja takiego majonezu użyję? Całego słoika nie zżeram na raz, to sobie mogę pozwolić tak, żeby limitu nie przekroczyć. Łyżeczka najwyżej, po co mi więcej?
No a co do mnie, to kaszel nadal mnie męczy, duszę się w nocy i w ogóle mi źle. Nie ćwiczę też z tego powodu, bo wystarczy, że lekko głowę pochylę, od razu mi jakieś świństwo w okolice krtani podpływa i się duszę.
Pozdro dla wszystkich.
-
Witaj Misiu!!!!!!!
Widzę że nadal trzyma Cię to choróbsko :roll: .........Pij dużo herbatki z cytrynką i najlepiej pod kołderką leż :wink:
A co do majonezu i wogóle innych potraw, to wszystkie są dozwolone w ramach rozsądku i oczywiście w ramach limitu. :lol: Nie popadajmy w paranoję :wink:
-
RECMAL ma jak zwykle rację, bo jaka przyjemność z życia gdyby sie wiecznie jadło samą sałatę i otręby - żadna :!:
Ja też pozwalam sobie tak raz w tygodniu na małe szaleństwo (w walentynki nie było one takie małe ale to na marginesie) i może dlatego nadal jestem w stanie dietkować.
Życie niesie z sobą tyle przyjemności o różnych kształtach, zapachach i samkach, że grzechem byłoby tego nie zakosztować :wink:
-
No jasne, że tak. A co do herbatki z cytryną i miodem to już wypiłam. Pewnie zaraz wypiję drugą. No ileż to może trwaaaać :?: Teraz mi po gardle spływa oślizgły syrop. Idę się położę, poczytam coś, echhh.
-
Ej, weźcie mi powiedzcie, czy ja mam omamy już przez tę chorobę? Bo przez dwa dni straciłam następne 2 centymetry w pasie. Nie za szybko?? Oczywiście się cieszę, ale mi to podejrzanie wygląda. Wychodzi na to, że przez 15 dni straciłam ich 5.
-
Chyba sobie z tego wszystkiego zjem kawałek batonika.
-
Myślę że brzuszek w końcu odpoczywa.............trochę się skurczył..........wątroba nie jest wzdęta od nadmiernego jedzonka.........no i tłuszczyku od dietki ubyło..........wszystko razem i centymetry znikają :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Hihi, to ja się niezmiernie cieszę :D
-
wiesz mi się zdaje że to możliwe, ale nie tylko tracisz tłuszczyk ale parę czynników działa
- mnie jesz, to mniej jedzenia w brzuchu
- tłuszcz na brzuchu jest spalany pierwszy
- mniej wody w organizmie
także życzę dalszych sukcesów!
ja to na razie trzymam się z dala od nalesników, bo dieta głównie oparta na białku i warzywach; ponieważ jestem na zwolnieniu jeszcze ze 2 tyg to mało się ruszam, więc nie mam gdzie spalić tych węglowodanów, także staram się ich nie jeść zbyt dużo
życzę powodzenia w dzisiejszej diecie
-
A ja już powoli wracam do zdrowia, Czego i Tobie Misku zyczę...
Wczoraj nie wykorzystałam limitu...nawet troche poćwiczyłam, ale łepetyna mnie potem napi***ła ,ze miałam dośc! Jednak chyba trzeba całkiem wyzdrowieć.
W ogóle mam zły dzien...