Witam, znalazłam dziś ten portal i od razu zapałałam do niego sympatią, szczególnie, kiedy zobaczyłam, jak wszyscy się tu wspieracie. Problemy z nadwagą mam od kiedy pamiętam. Dzieckiem może grubym nie byłam, ale zawsze "dobrze zbudowanym". Do tej pory nikt nie wierzy, że ważę, ile ważę, ostatnio mój lekarz kazał mi wleźć na wagę, bo twierdził, że go okłamuję. W drzwiach się mieszczę, mam 24 lata, ważę 88 kilogramów przy wzroście 1.76. Całe szczęście, że jestem wysoka. A mój kochany chłopiec jest drobniutki, chudziutki i centymetr niższy, więc się przy nim czuję jak baryła. Przez ostatnie dwa lata sobie pofolgowałam i ze stałej wagi 80 kilo wskoczyłam na 90. Wiele razy już się odchudzałam, nawet nie potrafię wymienić nazw tych wszystkich diet (niektórych kosztownych). Ale efekt jojo mnie załatwiał zawsze na cacy, bo widocznie nie potrafiłam na stałe zmienić przyzwyczajeń żywieniowych. Czas najwyższy coś z tym zrobić, tymbardziej, że mój lekarz powiedział, że przez kilogramy mam kłopoty z okresem. Cała moja rodzina jest raczej puszysta. Ja sama mam dość atletyczną budowę ciała (kiedyś dużo ćwiczyłam, szczególnie na siłowni, ale okazało się, że przez wysiłek odkleja mi się siatkówka w oku). Słodyczami się nie obżeram, raczej gubią mnie późne posiłki, ostre (co zaostrza apetyt) i tłuste. No i oczywiście gubi mnie brak ruchu. Niestety nigdy w niczym nie potrafiłam być systematyczna. Motywacja....zmotywowało mnie to, co powiedział mi lekarz i to, że wreszcie chciałabym się ubrać tak, jak mam na to ochotę. Mam nadzieję, że dodacie mi otuchy, a czasem skrytykujecie porządnie. Jak się zawstydzę, to może mi się coś w mózgu zmieni. A powinno, bo często popadam w stany depresyjne, które odbierają mi motywację do czegokolwiek. Zaczęłam wczoraj od niejakiej diety pięciodniowej, mam zamiar robić ją co miesiąc, a na codzień po prostu zmienić jadłospis. Muszę się ruuuszaaaaać!
Pozdrawiam WAS serdecznie.
Zakładki