Nie martw sie Milady...ja też tak miałam na początku, ale jak zobaczyłam jak dziewczyny przesuwają tikerki to jakos mi samo przyszło opamietanie :wink:
Będzie dobrze...zobaczysz...tylko trzeba sie wciagnąć :)
Wieje u mnie jak diaski...
Buziaki
Wersja do druku
Nie martw sie Milady...ja też tak miałam na początku, ale jak zobaczyłam jak dziewczyny przesuwają tikerki to jakos mi samo przyszło opamietanie :wink:
Będzie dobrze...zobaczysz...tylko trzeba sie wciagnąć :)
Wieje u mnie jak diaski...
Buziaki
a ja pedzę tu, zeby Ci kopa dać. Brac mi się za dietę i to już :!: :!: :!:
I ZAKLINAM CIE MILADY - CHUDNIJ, DIETKUJ :!: :!: :!:
No teraz już będzie dobrze :P
zabieraj sie!
lepiej od razu, nie ma na co czekac... chyba ze na dodatkowe kilogramy!
Hej,
jest nowy dzień, nowy tydzień, nowy miesiąc - wspaniała okazja aby zabrać się za siebie i to już od teraz :!: Wiem, że poczatki są trudne, ale trzeba je przetrwać i potem będzie łatwiej. POmyśl ile zyskasz zrzucając zbędny balast :!: Nie możesz się poddać - WALCZ :!: Bierz się za siebie i pieknie dietkujemy. Zapominamy o tym co było i zaczynamy gubić nadmiar tłuszczyku :!: Lepiej teraz niż jak będzie go jeszcze więcej ;)
Pozdrawiam i trzymam kciuki :*
Witam kochane,
Kopniaczki sie przydadza, choc musze przyznac, ze wczoraj juz bylo ladnie, dzis tez. Wczoraj zero apetytu, a dzis w nocy wylam z bolu zoladka..nie wiem z jakiego powodu, bo nic zlego nie zjadlam a poprostu modlilam sie zeby zwymiotowac bo tak mi zle bylo :-( Do tego mialam dreszcze i sie pocilam na zmiane, straszne. Dzis juz troszke lepiej, choc 'czuje' zoladek i peka mi glowa :-(
Wczoraj juz bylam na silowni, dzionek byl bez wegli:
serek wiejski ze szczypiorkiem
piers z kurczaka z warzywami na patelni (z tesko jakies tajskie, boooskie!)
2 jajka na miekko+troszke papryki
Teraz jest prawie poludnie, a ja wlasnie skonczylam sniadanie, pozno, wiem ale nie wiedzialam czy w ogole cos jesc z tym brzuchem, zreszta nie czulam glodu :-(
Zjadlam 2 jajka na miekko,pol pomidora,roszke papryki i 4 plasterki wedliny z indyka. Na obiad chyba tylko te warzywka z patelni zjem bo nie mam nic innego a jak bede glodna to na kolacje serek wiejski, ale sadze ze juz czasu braknie na to, bo wieczo mnie zastanie;-) Chyba, ze ten serek zagryze tymi warzywkami.
Wiecie, ze normalnie mam manie na jajka na miekko;-) W USA sa tak syfiaste jajka, ze jadla bardzo rzadko, pozniej w PL prawie codziennie na sniadanie bo takie pycha a tutaj maja taki sam pyszny smak, mmm, ciekawe kiedy mi sie znudzi ;-)
Poczekam jeszcze ze 3 h i pojde na silownie, mam nadzieje ze mnie brzuch przestanie bolec do tego czasu..
Lece do Was:-)
bardzo podobne mamy nastawienie do schudnięcia jak i efektow po nim!
Ja tez marze o normalnych zakupach ( a nie przepieraniu ciuchow w poszukiwaniu rozmiaru XXL...), a tatuazu i wlasnie o przyszlej, za kilka lat ciazy, zebym niewygladala jak slonica ( co by nie watpliwie mialo miejsce jakbym byla wciazy z waga 85 startowa....), usmiech na twarzy i zero kompleksow!!
Najgorsze sa wlasnie te kompleksy.. Dzis jade sie spotkac z facetem od pracy. Mialabym stac na stoisku z okularami, takie luzne dodatkowe zajecie.. I wlasnie najbardziej sie stresuje, ze mu "nie podpadnę" :( Gdyby nie moj TZ to wogole bym pewnie spanikowala :? I najbardziej pragne tego by sie siebie nie wstydzic, ani takich sytuacji ani chodzenia po ulicy!!
Przy wsparciu napewno się uda! Musi! ;)
Pozdrawiam!
Hej :)
Cieszę się bardzo że już dwa dni trzymasz się dzielnie, dziś będzie trzeci , a jak mówią 3 pierwsze dni są najgorsze, ale Ty dasz rade i śmigniesz dalej jak burza :!: Uda Ci się :!:
Przykro mi że źle się czujesz. Dobrze że jesz lekkie rzeczy na ten żołądek. Uważaj tylko na warzywa z patelni bo smażone może podrażnić brzusio. Może warzywka zrób na parze, albo ugotuj/uduś ? No nie wiem. Posłuchaj samej siebie :)
No i super że się wybierasz na siłownie. Spalisz mnóstwo kcal-i i poczujesz sie lepiej :)
Buziaki i trzymam kciuki :*
Witaj Milady, witajcie Dziewczyny!
Milady, przeczytałam cały wątek, jestem pod wrażeniem Twojej silnej woli, bo to nie prawda, że jej nie masz. Masz, bo podejmujesz walkę mimo wszelkich przeciwności. Dlatego wytrwasz.
Ja tu kiedyś regularnie byłam, kilka lat temu, były tu fajne dziewczyny, zupełnie jak te, które Cię tu odwiedzają i dodają otuchy, chwalą, a czasem stawiają do pionu.
Mi, tych kilka lat temu, przeywanie tu bardzo pomogło, liczyłam kalorie i prowadziłam dzienniki, schudłam 13 kg, a potem na kilka lat utrzymałam wagę, czułam się wyśmienicie.
Ale ostatnie dwa lata nie były za dobre dla mnie, jeśli chodzi o sprawy prywatne, a smutki zajadam... Przytyłam straszliwie, jak na mnie i osiągnęłam rekordową wagę, 78 kg:-( Aż się dziwię sobie, że się sama przed sobą do tego przyznałam, że w ogóle zważyłam się, bo unikałam wagi jak ognia, mimo, że widziałam, że ulubione ciuchy "tracą fason" na mnie. Gwoździem do trumny okazała się próba przygotowania wiosennych ubrań na wiosnę, szok, nie wchodzę w połowę rzeczy:-( Moje 78 kg przybiło. Dwa lata temu ważyłam 65 kg i miałam ochotę schudnąć dwa kg dla lepszego samopoczucie, ech, to były czasy. Ale nic, biorę się również za siebie. Bo smutki smutkami, ale nie można nimi ruinować figury, a przede wszystkim zdrowia. Zresztą, uporałam się już z tym:-) Tak więc ważyłam 20 lutego 78,8 kg. Od tamtego dnia jestem na diecie. Początki są trudne, ale dziś, po niespełna dwóch tygodni, mam juz 76 kg. Miałam nadzieję, że będzie większy spadek wagi, ale cóż, dobre i to. Nie zakładałam wątku, bo bałam się, że będzie mi wstyd, jak mi się nie uda:-( Czy mogę być tu razem z Tobą? Będę Ci pomagać i Cię wspierać:-) To i mi doda sił:-) Mogę? Mam jeszcze 11 kg, daleka droga przede mną...
A Dziewczyny? Jesteście rewelacyjne:-) Duża buźka dla Was:-)
Pozdrawiam Was,
olibabka
Saro dzis moj 2 dzien i musi sie udac, mysle nawet o Montim, tak jak Ty :-)
Olibabko skad ja znam to wszystko.. Czy mam silna wole? Ja tak nie uwazam, ale tez wiem, ze musze probowac bo inaczej bede niedlugo wazyc ponad 100kg a wtedy to chyba zamkne sie w 4 scianach ze wstydu.
Oczywiscie, ze mozesz do mnie dolaczyc, jestem za i bardzo sie ciesze :-) Pisz jak dietkujesz, czy cwicysz itd. Witam i zapraszam serdecznie!
Ja jestem slaba, leze i mam nadzieje, ze usne. Nie wiem co bedzie z silowni, ale na sama mysl ze nie pojde mam wyrzuty sumienia, wiec sie postaram jakos. No i na obiad zjem jakis ryz na mleku, kurcze mialo byc bez wegli, ale to nakaz mamy pielegniarki. Musze cos lekkostrawnego.
Buziaki
Staram się dietkowac bardzo rozsądnie, czyli nie głodzę się. Pewnie dlatego spadły mi w ciągu tych 11 dni tylko 2,8 kg. Ale nie zniechęcam się.
Moje typowe zestawienie posiłków to:
I sniadanie: 3 lyzki musli z mlekiem 2%
II sniadanie: jabłko
obiad w pracy: miseczka sałatki warzywnej (ziemniaki + marchew + pietruszka + seler gotowane na parze, jajka, ogórki kiszone, papryka konserwowa, chudy jogurt)
kolacja po pracy ok 18:00-19:00: ryba z warzywami z mrozonki gotowane na parze
Kładę się bardzo późno spac, koło północy i zawsze czuję się głodna koło 22:00, albo oglądając film, wtedy przegryzam do 3 szt. wafli popkornowych, albo pieczywa pełnoziarnistego chrupkiego (w sumie ok 100-120 kcal).
Nie jem na razie pieczywa, słodyczy, nie zdrowych przekąsek.
A tą sałatkę warzywną to mam zawsze w lodówce, robię dużą ilość na 2-3 dni i jak się kończy, natychmiast szykuję następną. Wcinam małymi porcjami. Zawsze jest czym zapchać jadłospis, a mam gwarancję, że to chude pożywienie.
Co do aktywności fizycznej... Kiedyś byłam bardzo aktywna. Teraz praca mnie absorbowała tak, że nie robię nic, na szczęście od wiosny ruszam na rower:-) I już się nie mogę doczekać:-) I wczoraj na allegro kupiłam stepper, żeby odchudzić nogi - to moja największa tragedia:-( Czekam aż mi przyślą i pochwalę się wtedy jak się ćwiczy:-)
I tyle. W olbrzymim skrócie;-)
Wypróbuj mój pomysł z sałatką. Polecam - zawsze dobrze mieć ją w lodówce i przy atakach obżarstwa zjeść dwie, trzy łyżki, naprawdę pomaga:-)
Trzymam za Ciebie kciuki, byś dziś nie odpuściła:-)
Wszystkie tu jesteśmy boskie, bo staramy się coś zmienić...bo dążymy do celu....bo się nie poddajemy....bo się podnosimy...bo się wspieramy, dodajemy sobie otuchy...bo wszystkie łączy jedno - bYć szczupłym i czuć się dobrze we własnym ciele :lol: :lol:
A TY MILADY odpocznij, pewnie złapał Cię jakiś wirus- tyle tego teraz, albo....psss :lol: :lol: :lol:
Olibabko fajny masz plan i na pewno osiagniesz swoj cel. Wiesz, Twoj spadek wagi jest swietny, bo jednak prawie 3kg na 10 dni to bardzo dobrze! Tymbardziej, ze sie nie glodzisz, super wynik!
Co do salatki to na pewno sprobuje, ale podziwiam, ze potrafisz ja jesc codziennie. Ja obiadek jem narazie na cieplo, poki siedze w domu i nie pracuje, pozniej bede musiala pewnie kombinowac z pojemniczkami i wszystko bedzie na zimno.
Aaa i tez kocham rower na powietrzu!
Maleszkowa boskie to my dopiero bedziemy ;-) Mam taka nadzieje!
Jezu chcialam na rowerku w domu z godzine pojezdzic, a po 20 minutach znowu bol zoladka, slabo mi sie zrobilo i tak tyle. A jak jeszcze zmienilam posciel to padlam jak kawka. Skora i cale cialo mnie boli jakbym miala goraczke, ale nie sadze ze mam bo nie czuje...
Maleszkowa zadne PSSS to nie bedzie, bo okres mi sie wczoraj skonczyl no i starania to my zaczynamy od dzis;-)
Nie wiem co mam ze soba zrobic, czekam na mojego jak mi jakis rumianek przyniesie, eh :-( Zjadlam przed 3 miche ryzu z mlekiem i koniec na dzis, pic mi sie chce jedynie ......
Też wolałabym jadac obiady na ciepło, ale ciepłe kolacje też są smakowite, tym bardziej, że ja lubię jeśc syto wieczorami. Już tak mam, że w ciągu dnia jedzenie mogłoby nie istniec, wręcz zmuszam się do jedzenia obecnie z rozsądku, ale wieczorem uwielbiam jesc:-( Ostatni posiłek o 18:00 jest dla mnie nie do przeskoczenia:-( A wiadomo jaki wpływ na kragłości ma wieczorne objadanie się:-( Teraz jestem dodatkowo przed okresem i mam apetyt straszny:-( Boję się, że zaraz się objem, a już po kolacji jestem przecież:-( Oj...
Milady, do wszystkiego można się przyzwyczaić, do obiadów w pracy tez - po prostu po powrocie jesz ciepły posiłek i tez jest dobrze.
hej,
teraz lepiej na siebie uważaj, żebyś się całkiem nie rozłożyła. Odpocznij troche, nadrobisz ruch jak poczujesz się lepiej :D
Ściskam mocno :)
olibabko fajnie że jesteś. Masz podobne doświadczenia z dietkowaniem jak wiele z nas ;) Mam nadzieje, że będziemy się wzajemnie wspierać :)
Pozdrawiam i miłej nocki zycze :)
Milady widzę ,że się ostro wziełaś...ja za to dziś dałam d...ale cóz...jutro też jest dzień :wink:
Buziaki
No Milady wkońcu zamiast gadać wzięłaś się do rzeczy i tak trzymaj, bo pamiętaj że nikt tego za ciebie nie zrobi i nikt cię nie będzie pilnował,jak się sama nie przypilnujesz
Trzymaj się ciepło i zdrówka :!: :!: :!:
Witaj Milady,
Trzymasz się dziś?:-) Mam nadzieję, że jesteś dzielna:-)
Ja wczoraj jednka poległam, spodziewałam się tego... Ale przed okresem mam tak niepochamowany apetyt, że szkoda gadać. Objadałam się wczoraj po kolacji do północy. Policzyłam, że był to trzynasty dzień mojego dietowaia i zwalam po części moje nocne obżarstwo i na tą pechową liczbę;-)
A dziś nie odpuszczam już:-)
Napisz Milady co u Ciebie, czujesz się lepiej?
Pozdrawiam wszystkie Dziewuszki:-)
dziewczynki ja na moment.
Niestety nieciekawie ze mna, wczoraj znowu taki bol, ze az plakalam a dzis to samo, przeszlo na prawa strone i zaczynam myslec, ze to wyrostek. Wzielam leki ale nic nie pomoglo. Moj stara sie jak moze, wcisnal we mnie pol bulki suchej i ugotowal rosol, potem przypilnowal zebym zjadla miesko i wypila rosolu. Kochany.
A teraz juz siedze sama i bardzo slaba jestem a juz mam dosc lezenia i nie wiem zupelnie co ze soba zrobic :-(
Dziekuje za cieple slowa.
Biedna:-(
Kuruj się i wracaj do zdrowia!
Hej kochane,
Ja dzis juz troszke lepiej, wiec wpadlam zagladnac.
Jak pewnie wiecie, dietki nie moglam zaczac i cwiczenia odpadly w ciagu kilku ostatnic dni, bo lezalam praktycznie non stop w lozku. Mialam tez czas na rozmyslania, wiec doszlam do kilku wnioskow. Ja musze miec zasady, czarno na bialym, co i jak jesc. Regularnie co 3h u mnie nie wyjdzie, bo to dobre gdy siedzialabym w domu a jak zaczne prace to ta opcja odpadnie :-( Bo przerwy sa o roznych godzinach i jesc w trakcie pracy sie nie da..
No wiec od jutra zaczynam South Beach+codzienie cwiczenia. Mam nadzieje, ze jutro juz bez problemu bede mogla zaczac cwiczyc. Tyle, ze nie bede nic smazyc, narazie warzywka i miesko tylko gotowane, bede unikala surowizny na ten moj zoladek.
Prosze o wsparcie a wiem, ze od Was je otrzymam.
Jesli nie do lata to choc do wrzesnia bede laska a do lata bedzie mnie na pewno troche mniej a to juz cos.
Modle sie zeby juz dzis bylo ze mna dobrze, bo nie chce przeplakac kolejnej nocy..
A w ogole jak tam Olibabka?
Trzymasz sie kochana?
Hej Kochana:-)
Ano, trzymam się. trzymam:-)
Po ostatnim nocnym "wyskoku" nie odpuściłam, troszkę bardziej zacisnęłam pasa i mam nadzieję, że do dziś zbilansowałam tamte nocne kalorie.
Dziś był dzień mojego cotygodniowego ważenia. Po 14 dniach schudłam 3 kg. Tylko! Miałam nadzieję, że będzie tego więcej, ale z drugiej strony jestem przed okresem, więc trochę wody organizm zatrzymał pewnie. Zobaczę jak będzie za kilka dni.
Czekam, aż przywiozą mi stepper, który kupiłam kilka dni temu. Jak będę ćwiczyć codziennie, to waga szybciej polecie:-)
Matko, wiosna tuż tuż...:/
Mam dziś przyszną kolację, warzywa z rybką, więc się smakowicie najem i może nie będę miała problemu z nocnym podjadaniem? To u mnie problem nie do przezwyciężenia wciąż.
A jak Twój jadłospis dziś, Milady?:-)
Olibabko - 3kg w dwa tygodnie to świetny wynik, tylko sie cieszyć.
najbezpieczniejsze tempo to 1kg tygodniowo.
Olibabko wiesz, to naprawde swietny wynik te Twoje 3kg! Gratuluje!
Moj jadlospis jeszcze dzis taki sobie, bo sucha bulka, paluszki i kubek rosolu,czyli lekko i malo. Pyszna masz dzis kolacyjke, ja pewnie wypije jeszcze rosolku i tyle, chyba ze moj wcisnie jakiegos gotowanego kurczaka we mnie.
Droga athshe, wiem, że to bezpieczne tempo, ale ja bym chciała ciut więcej na początku, jakiś mały sukces, który by mi dodał skrzydeł i sił do pokonania następnych tygodni.
A przy moim wzroście (178 cm) nawet nie da się zauważyć braku tych 3 kg:-( Ech...
Dzięki Milady:-)
A dlaczego zdecydowałaś się na dietę South Beach?
Olibabko 3kg to mily poczatek :-)
Wiesz, przy moim jedzeniu cukru i wegli non stop SB bedzie dobra, bo przede wszystkim organizm odzwyczai sie od cukru a poza tym dieta ta uczy zdrowych nawykow no i nie trzeba liczyc kalorii. To 2 tyg bez wegli jakos przetrwam, wiem ze pierwsze kilka dni bedzie najgorsze. Pozniej wprowadze wegle na sniadanie. No i mam czarno na bialym podane co moge a czego nie moge jesc a to u mnie pomocne. No i przy tej diecie najpierw efekty widac na brzuszku i biodrach a tu najwiecej przybralam.
:-)
och, no ja tez mam problemy z dolnymi partiami ciala, kurde, gora szczupla, a dol przysadzisty:-( Tylko dla mnie SB nie bylaby dobra, jest zbyt skomplikowana chyba, a ja lubie proste rozwiazania...
olibabka - mam dosłownie odwrotnie, góra gruba, nogi ok, talii brak, bioder nima :?
XixaPaulaniunia, chyba wolalabym miec Twoja figure:-)
Choc uwielbiam swoja talie - z niewielu rzeczy moge byc zadowolona, ale talie swoja lubie;-)
a no widzisz,hihi, no jednak wole swoją figurę, bo gdybym miała duży dół, to bym była z tego powodu...zdołowana :lol: :lol: :lol: a tak jak schudnę [kiedyś schudłam 23 kilo], bede wszedzie szczuplusia :P
Teraz tez niezle Ci idzie, 12 kg za Toba, fiu fiu:-)
Chcialabym juz tyle miec:-)
no jeszcze cus około 30 zosatało hehe, ale smieszne... :? :? :? :? :?
Jeszcze 30 kg masz, ale juz poszly pierwsze koty za ploty:-) I to spore jak widac:-)
Co na kolacje zjadlas? Ja przed chwila skonczylam wcinac pyszna salatke (puszka tunczyka + pomidor + dwa ogorki konserwowe + pol lyzki oliwy). Najadlam sie i czekam kiedy najdzie mnie ochota na tradycyjne wieczorne "podgryzanie";-)
Milady? Jak Twoje samopoczucie?:-)
Dziewczynki ale tu dyskusja beze mnie ;-)
Oli wiesz, SB nie jest skomplikowana w ogole, poprostu nie jesc zadnych wegli na poczatku :-)
Moja budowa to jak kwadrat....doslownie teraz! A jak chudne to z gory najpierw i wtedy jestem nieproporcjonalna. A jak juz chuda to wszedzie tak jak to Xi napisala :-)
Oj najadlam sie...
Naloooooog, bleh. Ale spokojnie, spokojnie, od jutra silownia i jedzonko dietkowe!
Oli Twoja kolacja byla idealna jesli chodzi o SB :-)
oli --> ja jestem weganką, wiec czytanie o tuńczykach sobie odpuszcze :P a na kolację jadłam...eeeemmm...co jadła,m???!? kurcze, chyba wafle ryżowe z sałatką z pomidorów i duże jabłko, jeszcze w pracy :twisted:
milady --> a prawda,że szczupłe będziemy? :P :twisted:
Xi Jezuuu musimy! Inaczej, tzn wygladajac tak jak teraz to ja nie chce lata! Kolejnego z taaaakim brzucholem! Ty sie kohana juz wdrozylas w dietke, u mnie gorzej bo 1 dzien dopiero jutro i bedzie ciezko, bedzie mnie nosilo, zreszta sama pamietasz jak to bylo...Nienawidze tych pieprzonych napadow!!!!!!!!!!! Chce kochac siebie a nie patrzec na siebie z odraza!!!!!!!! Tak to ja moge w ciazy wygladac a jakbym teraz w ciaze zaszla o ja dziekuje, kaplica.
Milady, ciesze sie, ze jestes w dobrym humorze, zwarta i gotowa do dietkowania:-)
Pisz prosze o tym, co bedziesz jadala, ciekawi mnie jak bedziesz przeprowadzac diete:-)
Xixa, przepraszam wiec Cie za tekst o tunczyku;-)
Kiedys tez bylam wegetarianka, doskonale sie z tym czulam, moze kiedys do tego wroce?:-)
A wafle ryzowe uwielbiam, mniam, to moja ulubiona przekaska, gdy mnie wieczorami bierze ochota na chrupanie, zdrowszy zamiennik czipsow;-)
też byłam wegetarianką, ale pomyslalam, jak iść to na cąłość - że niby znęcanie sie nad zwierzętami jest lepsze mniż śmierć? jak sie zabija na mięso, bo zwierzę cierpi RAZ, jak sie pompuje hormonami, odbiera młode [na rzeź] i trzyma w okropnych warunkach - to zwierzę cierpi CIĄGLE, to już wolałabym śmierć. i przeszłam na weganizm. czuje sie lepsza niż byłam, czysta i bez wyrzutow sumienia - to moje.
milady, no właśnie, wiem, o czym piszesz, kto jak kto ,ale ja wiem doskonale. wczoraj mnie nosiło, kurde, okropnie, juz mialam miec napad [chcialam zrobic gigantyczne zakupy], ale...zalozylam sluchawki i ,,,,wszystko minelo :shock: :shock: :shock: :shock: po powrocie do domu zjadlam grzecznie ugotowana zuopke z pieczarek i warzyw :shock: