jestem gruba i zdołowana pierwszy raz nie umie wziasc sie w garsć. zarejestrowałam sie a za bardzo niewiem co tu robic :(
Wersja do druku
jestem gruba i zdołowana pierwszy raz nie umie wziasc sie w garsć. zarejestrowałam sie a za bardzo niewiem co tu robic :(
Witaj Marzi serdecznie.
Też jestem tu od niedawna no oczywiście z tego samego powodu co Ty.Ale powiem tak świetnie trafiłaś :D :D :D Tutaj jest ogrom ludzi,którzy są bardzo życzliwi i posiadają taką wiedzę,że doktoraty mogli by pisac.
Napisz coś więcej o sobie.
Pozdrawiam i uszy do góry nie jesteś sama!
pomożemy Ci jak tylko będziemy mogli :)
tylko właśnie napisz, ile masz lat, ile wzrostu, ile ważysz a ile chciałabyś schudnąć, jak się odżywiasz i kilka słów o sobie :) będzie dobrze:)
mam 33 lata. kiedys potrafiłam niejeśc przez 2 tygodnie i było po problemie a teraz nic z tego :( przekroczyłam już magiczne 70 kg a mam 158 cm wzrostu. mimo to nie potrafie powiedzieć sobie stop. rok temu zmieniłam prace na siedzaca. siedze i ruszam buzia praktycznie na okragło. uwielbiam słodycze chipsy dobre piwko obowiazkowo w sobotnie wieczory :oops: zgroza. powyciagałam z szafy najszersze ciuchy i...szok ciasne :!: zbliza się lato a ja z wałkami na plecach i brzuchu :cry: maz mi delikatnie sugeruje a ja nic czytam i robie plany tyle ze kazdy od nastepnego poniedziałku. o ćwiczeniach nie ma mowy. jedyne co mi pozostało to w miare ładna buzia choć... robi mi sie druga broda...pomocy :!:
może warto pomyśleć nad wizytą u dietetyka? :)
pomoże, doradzi, powie co i jak :)
fajnie mieć takie wsparcie..
a co do przekąsek- to chyba lepsze by były owoce lub np. marchewka:) albo guma do żucia..
trzymam kciuki :) baaaaaaaardzo mocno :)
Mnie zastanawia ten cytat: "kiedys potrafiłam niejeśc przez 2 tygodnie i było po problemie a teraz nic z tego :cry: "
:shock:
Jeśli to dosłownie prawda, to masz rozregulowany metabolizm dokumentnie i nie dziwić mu się, że dopuścił do obecnej wagi.
Moim zdaniem powinnaś się faktycznie przejść do dietetyka, autorytet zmobilizuje, powie co jeść, także spróbuj.
Jeśli nie, to poczytaj forum, mobilizuje nieźle, spróbuj na podstawie cudzych doświadczeń ułożyć sobie racjonalne menu. Planuj wcześniej, to podstawa, nie zostawiaj posiłków przypadkowi, bo skończysz z chipsami i piwem. A że buzią ruszasz na okrągło to się nie dziwię, bo mam tak samo :) Dno rozpaczy, jestem gruba, a co tam i tak jestem wielorybem to zjem i paczkę ciastek! ;) Z tego się trzeba otrząsnać, WIĘC BIERZ SIĘ DO ROBOTY!
(napisałam ja, świeżo wydobywana z ostrego jojo)
pozdrawiam
nigdy nie myslałam o wizycie u specjalisty. byłam u lekarza rodzinnego i przepisał mi adipex. ale jakos przestraszyłam się opini o tym leku a tak pozatym nic mi nie pomógł. może czas na taką wizyte może bardziej mnie zmobilizuje taka kontrola. kopenhaska też działała cuda ale potem... 2 razy tyle :cry:
Specjalista potrzebny... nie wiem kiedy nie jadłaś przez dwa tygodnie..ale to organizm zapamiętuje... jak tylko zaczynasz zmniejszać jedzenie odkłada to co zjesz na czarną godzinę...
Wizyta u dietetyka moim zdaniem dużo pomoże... + trochę ruchu :)
Będę wpadać i podziwiać efekty :)
dietetyk pomysł pierwsza klasa :!: na pewno lepiej skorzystać z jego pomocy nż pakować w siebie tabletki. nauczysz się jak prawidłowo jeść , a i organizmu nie obciążysz
dietetyk na pewno zaleci Tobie stopniowe ograniczanie kalorii, a nie duży skok czy głodówkę, które tak jak pisze pris tylko rozregulowuje tempo metabolizmu.
wiesz dobra dieta odchudzająca wcale nie musi wywoływać ssania w żołądku. jeśli np. będziesz miała 5 posiłków i będziesz je jadła co 3-4 godziny, to myślę będziesz syta. a zamiast chipsów i ciasteczek itp. postaw przed sobą w pracy butelkę z wodą czy kubek herbaty. wszystkie zapasy łakoci schowaj w kąt.
a co do ćwiczeń, to wcale nie musisz od razu się katować nie wiadomo jak intensywnym treningiem wystarczy, ze codziennie poświęcisz 20-30 minut na spacer :)
Trzymam kciuki! powodzenia
czytaam sobie i nic nie zmieniam zaczynam sie godzic ze swoim sadełkiem. masakra ja pochłaniam anie jem :cry: