Diete zaczac czas!

Witam wszystkich! Od 1 kwietnia postanowilam w koncu zgubic te nadprogramowe kilogramy, ktore nagromadzilam przez ostatnich kilka lat!
Zaczynam wiec od 68kg i mam cel zejsc ponizej 60, a dokladnie 59kg. Daje sobie czas do konca czerwca, czyli cel 3kg na miesiac. Mam nadzieje, ze dam rade. Planuje w tym czasie nie przekraczac 1,500kcal dziennie, uprawiac sport przynajmniej 3 razy w tygodniu, a do tego robic brzuszki codziennie (metoda A6W). Oczywiscie ograniczam slodycze, i nie jem po 20 (wiem, ze idelanie powinno to byc 18:00) ale niestety ze wzgledu na prace nie dam rady inaczej.
Mam nadzieje, ze to jest plan, ktory da sie wykonac!
Bede probowac zdawac relacje cotygodniowe z postepow (mam nadzieje), no i z poczynianych grzeszkow.

Pozdrawiam

plan jest super i jeśli tylko będziesz się go trzymała, to bez problemu powinnaś zrzucić zbędne kilogramy
ile masz wzrostu?

Dzieki czekoladoholiczka. Mam 168 wzrostu. Wiec chyba cel mam ok? Zaczelo tyc mi sie klika lat temu, i praktycznie w ciagu 4 lat prawie 15 kg przybralam na wadze.
Z tego co widze, to Ty dokonalas juz wielkich postepow! Gratulacje!

dziękuję :)
ale mam tyle samo wzrostu co Ty i przy Tobie bym wyglądała jak Olinka Okrąglinka :)
ja bym chciała ważyć 53 kg, góra 55 i może kiedyś w końcu mi się uda :)
najważniejszy pierwszy krok, czyli rozpoczęcie, ale widzę, że z tym nie masz problemu :)
mi ostatnio ciężko zmobilizować się do ćwiczeń...ech...

witaj :*
9 kg to trochę mniej niż ja mam do zrzucenia ale dopinguję Cię ostro :)
Uda się na pewno!
ważne żeby ćwiczyć, ładnie dietować.. czasem grzeszyć (a co!) i się NIE PODDAWAĆ!!
no, pozdrawiam i zapowiadam wizytacje :)

Cytat:

---

Zamieszczone przez czekoladoholiczka

dziękuję :)
ale mam tyle samo wzrostu co Ty i przy Tobie bym wyglądała jak Olinka Okrąglinka :)
ja bym chciała ważyć 53 kg, góra 55 i może kiedyś w końcu mi się uda :)
najważniejszy pierwszy krok, czyli rozpoczęcie, ale widzę, że z tym nie masz problemu :)
mi ostatnio ciężko zmobilizować się do ćwiczeń...ech...

---

czekoladoholiczko! Jestes jak na najlepszej drodze do osiagniecia swoich 55! Trzymam za Ciebie kciuki.
Moze bysmy sie razem mobilizowaly? Probowalas kiedys Areobic 6 Weidera?
Moze chcesz sie przylaczyc? Ja chcialam dzis miec dzien pierwszy. Normalnie robie brzuszki, ale mysle, ze jakis plan i wymogi mi sie przydadza?
Moze sa inni chetni?
Pozdrawiam goraco.

A w skrocie moj dzisiejszy jadlospis wygladal tak: na sniadanie jajecznica i kawa z mlekiem, potem zupka pomidorowa na lunch, podwieczorek salatka z krewetek z jabluszkiem, a wieczorem surowka z marchewki, do tego woda ze zmiazdzonymi owocami albo woda witaminowa aha i zielona herbata.. Jejku tak duzo jedzonka a mniej niz 1500!
No i nie bylam nawet 5 minut glodna. Do tego cwiczylam 45minut z Body Ball!

Czyli dzien dzisiejszy zaliczam do udanych!

Buzka[/img]

Cytat:

---

Zamieszczone przez kajmanek

witaj :*
9 kg to trochę mniej niż ja mam do zrzucenia ale dopinguję Cię ostro :)
Uda się na pewno!
ważne żeby ćwiczyć, ładnie dietować.. czasem grzeszyć (a co!) i się NIE PODDAWAĆ!!
no, pozdrawiam i zapowiadam wizytacje :)

---

Kajmanek dzieki, trzymam kciuki!
A na czym dokladnie polega Twoj plan? Plan jest z terminem czy bez? Ja stweirdzilam, ze trzymam sie deadlinu. Proboje kwiecien ze zdrowa zrownowazona dieta i z jak najwiecej ruchu. Zobacze jak to na mnie bedzie dzialac. Jesli nie zrobie postepow, to zrewiduja swoja diete i plan pod koniec kwietnia! :lol:
Buzka!

Skorzystalam wlasnie z kalkulatora kalorii i w sumie skonsumowalam dzis 1350kcal.
Teraz tylko 6 Weidera na mnie czeka i dzien zaliczony!

do mnie się Weider szyderczo uśmiecha i ja też chyba zacznę :)
ale ewentualnie mogę jutro zacząć :)
jadłospis piękny, oby tak dalej :)
a jak dobrze pójdzie, to od jutra będę Cię goniła z Weiderem? ok?

Hm, czy my się czasem nie znamy z innego forum??? :wink:

Pozdrawiam!

Cytat:

---

Zamieszczone przez czekoladoholiczka

do mnie się Weider szyderczo uśmiecha i ja też chyba zacznę :)
ale ewentualnie mogę jutro zacząć :)
jadłospis piękny, oby tak dalej :)
a jak dobrze pójdzie, to od jutra będę Cię goniła z Weiderem? ok?

---

No ja pierwsza sesje wlasnie skonczylam i musze przyznac, ze az mi sie brzuszek zagrzal:-) Ale aby nam sie latwiej liczylo i bardziej motywowalo, to traktuje to jako dzien "0". Czyli jutro nasz oficalny start!
Czekam na relacje!

Cytat:

---

Zamieszczone przez lili213

Hm, czy my się czasem nie znamy z innego forum??? :wink:

Pozdrawiam!

---

Oczywiscie Kochana lili;-) Jak moglabym z Twojego polecenia nie skorzystac?
Widze, ze Ty to jestes na najlepszej drodze do super figury!
Przede mnie jeszcze dluga droga, ale mam nadzieje, ze dam rade. Mam nadzieje, ze za pare tygodni jakies rezultaty zaczne zauwazac, co spowoduje, ze moja motywacja nie ucieknie, ale sie wzmocni!

ech...to teraz będzie ciężko wymówkę znaleźć :) postaram się od jutra zacząć :)

Aggi mój plan to dieta South Beach + ćwiczenia + smarowanko, na początek 14 dni pierwszej fazy czyli do 13 kwietnia a potem druga faza do uzyskania wymarzonych kilogramów. Ogólnie to czas do lipca :)
A jak coś zgrzeszę to przedłużę 1 fazę o kilka dni max.

ale Weiderków nienawidze... będę się "katować" z Tamilee :lol:

Dzisiaj "po dniu zerowym" weidera czuje leciutkie zakwasy. Ale to dobre uczucie! Przypomina mi co jest moim celem i zeby z niego nie zbaczac!
Na sniadanie pierwszy raz od dziecinstwa sporbowalam dzisiaj owsianki. Ponoc bardzo syci (i z tym sie musze zgodzic), i nie jest bardzo kaloryczna (szczegolnie jak zrobi sie ja na wodzie). Aby przelamac smak podalam lyzeczke naturalnego miodu i 1/3 banana. I musze przyznac ze pychotka mi wyszla. Probowalam tez ocenic ile mnie to kalorii dokladnie kosztowalo, ale bardzo ciezko okreslic. Bo na systemie jest tylko owsianka z proszku, a ja zadych E nie dodaje i uzywam naturalnych skladnikow.
Czy ktos z Was ma jakos wiedze na temat kalorycznosci owsianki?
Dzis czeka mnie pierwszy dzien A6W. Czekoladoholiczko czekam na raport! Ja swoja bede robic dopiero wieczorem!
Poza tym planuje jakis sport pouprawiac, cos w stylu 30 minut biegu lub choc rowerka stacjonarnego.

Kurczę Aggie, dobrze, że mnie przypilnujesz :)
bo zabieram się do tego Weidera jak pies do jeża :lol:
ja też wieczorkiem zrobię bo teraz pędzę na uczelnię
PS. ciekawe ile dni uda mi się wytrzymać - co prawda nigdy tego nie ćwiczyłam, ale słyszałam duuużo różnych opowieści :)
pozdrawiam

nie wiem, co wyjdzie z tego Weidera, bo dostałam okres i boli mnie brzuch :/
ale postaram się być dzielna

Tak czytam czytam i się raduję, bo mam tyle samo wzrostu co autorka tegoś wątku, startowałam z taką samą wagą i mam bardzo podobny cel :) Także tym bardziej czuję się radośnie :) Ja się odchudzam od początku roku, takze akurat mi minęły 3 miesiące. Docelowo miało być około 1000 kcal dziennie, ale zwykle wychodziło mi więcej, lawirowała między 1000 a 1300 zwykle. Zdarzyło mi się trochę dni "bezdietowych". Ćwiczę coraz częściej, zaczynałam od 2 razy w tygodniu, obecnie jest tego przynajmniej 4 :) I rezultat jest taki, że spadło mi 7 kilo. Ale na początku bardzo wolno chudłam. Także Twój cel jest jak najbardziej możliwy do realizacji :) Pozdrawiam i będę zaglądać :D

Wow Aguusia

widze, ze duzo podobienstw mamy! Mam nadzieje, ze bedzie u mnie podobnie z wynikami!
Czyli po 3 miesiacach 7 kilo mniej? Super wynik! A jakie cwiczenia uprawiasz i gdzie cwiczysz?
Planuje sie dzis dowiedziec wiecej o tym jak Ci sie udalo! Jestes moja wielka motywacja:-)

U mnie dzien udany.

Zjadlam w sumie wspomniana owsianke z bananem, potem na lunch zupe kurczakowo-kukurydziana z ziarnami slonecznika i buleczka - pelnozbozowa, podwieczorek jogurcik i jablko, a na kolacje mialam zupe ziemniakowo-szpinakowa.
Moim celem jest nie przekraczanie 1,500kcal. Wiem ze to duzo patrzac na wiele diet, ale straram sie cwiczyc praktycznie codzinnie. Boje sie tez, ze jak bede chodzic glodna i caly czas myslec o jedzeniu, to dlugo nie wytrzymam. A moim celem jest pozbycie sie tego nadmiaru na dobre. Mysle, ze za kilka tygodni zweryfikuje swoj plan i jezeli sie okaze, ze niestety jem za duzo i nie trace na wadze tyle ile bym chciala, to bedzie trzeba zacisnac pasa i zmniejszyc spozywane kalorie.

Teraz po kolacji czuje sei strasznie pelna...
Nie wiem czy tez nie przesadzam z owocami, bo wiem, ze wiele diet odradza, i szczegolnie na poczatku doradza skupienie sie na warzywach.

Aha i dzisiaj zrobilam 35minut cardio! Krotko, ale na dluzej nie moge sobie pozwolic ze wzgledu na godziny pracy. Wieczorkiem jeszcze zrobie sobie A6W.
Cwiczenie sprawia mi duzo przyjemnosci, wprawdzie mam zawsze problem z zabraniem sie do tego, ale jak juz cos robie, to jest super!

Probuje tez zwiekszyc ilosc plynow. Normalnie niestety pije malo, a do tego dwie olbrzymie kawy dziennie. Teraz sobie pozwalam tylko na jedna, druga zastepuje zielona herbatka. Chcialabym pozbyc sie tego nawyku kawy porannej, ale niestety bez niej nie moge sie obudzic.

Trzymajcie kciuki za moja wytrwalosc.


Czekoladoholiczko rozumiem nic na sile! Jezeli sie czujesz wystraczajaco dobrze, to sprobuj, jezeli nie, to poczekaj, az bedziesz gotowa. Sluchaj swego organizmu:-)
Oczywscie czekam na relacje jaki byl skutek. Ja tez napisze jak mi poszlo!

Buzka!

myślę, że od jutra będę Cię goniła z Weiderem :)

a jednak się przemogłam i za mną dzień pierwszy Weidera :)

Świetnie Ci idzie, super!

1500 jest okay, przy ćwiczeniach na pewno będziesz chudła. Nie ma co za bardzo szaleć
:wink:

Czy mogę poprosić o przepis na zupę kurczakowo-kukurydzianą? Brzmi super!

Pozdrawiam, trzymaj się!

Cytat:

---

Zamieszczone przez czekoladoholiczka

a jednak się przemogłam i za mną dzień pierwszy Weidera :)

---

Wow jestem z Ciebie dumna! To sie nazywa mocna wola! I niby to my jestesmy plcia slaba?! :? Ja dopiero skonczylam swoja sesyjke!
Wiecej napisze jutro, bo juz strasznie pozno, za 6 godzin wstaje!

Dobrej nocki i slodziutkich snow!

Weiderowe dziewczyny, mnie choćby wołami do Weidera ciągnięto to bym gdzieś zwiała :D :*

Heycia!! U mnie tez dosyc ciezko z 6weidera. Nieprzekonalam sie do tych cwiczen. Na brzusio krece hulahopkiem i robie brzuszki a znacie moze jakies cwiczenia na nogi???bo z nich najtrudniej zrzucic:/jak macie cos to piszcie do mnie:

5630295

sorki podalam zle gg:7123583:):)
i wpadac do mnie:

http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684

:) zobaczymy co dalej z tą moją silną wolą będzie :)

Bedzie krociotko, bo padam z nog. Jutro weekend, a ja mam calodniowy kurs. Tak to jest jak sie czlowiek na sile doksztalca!
Dzis byl kolejny w miare udany dzien (dietowo).
Sniadanie:
-grecki jogurt z rarabarem i sliwkami oraz granola
- cappuccino z odtluszczonym mlekiem
Lunch:
-zupa z ziemniakami i kalafiorem
Kolacja:
- przepyszna salatka z grzybkami, szpinakiem w restauracji, troche miala kalorycznych dodatkow jak avocado czy mozarella, ale i tak jestem z siebie duma, ze wzielam salatke i niegazowana wode, kiedy wszyscy moi znajomi pizze i piwo!

Do tego udalo mi sie przebiec 4.6km (zajelo to mi 30 minut), wiec calkiem chyba niezle biorac pod uwage, ze dawno juz nie biegalam. No i najwazniejsze: zaliczylam kolejny dzien Weidera!
Przed chwila nie wytrzymalam i sie zwazylam... Ale oczywiscie waga nie drgnela. Z drugiej strony zwazylam sie niepoprawie, po wieczorem z pelnym brzuszkiem, a nie jak normalnie na czczo rano. Nastepne wazenie chyba w niedziele. Ale nie spodziewam sie nieziemskich rezultatow, przeciez to dopiero poczatek!
Slodkich snow!

już trzeci dzień Weidera :) ależ to szybko mija :)

a ja nie Weiderowa, leżę w łóżku i wyobrażam sobie że to plaża :shock: to chyba sprawka gorączki :lol:

jak tam Weiderki?

tak sobie przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że chyba jeszcze jestem za gruba Weidera i muszę najpierw zrzucić tłuszcz, a dopiero później rzeźbić mięśnie, bo może mi być trudno zrobić to na odwrót...hmm... :roll:

Malo mnie tu ostatio bylo... Ale duzo na glowie mialam. Dostalam oferte nowej pracy i do konca tygodnia musze podjac decyzje czy przechodze. Wiec bylo duzo rozmow i troche stresu. W miedzy czasie osiagnelam pierwsze sukcesy: stracilam 2 kilo. Obecnie waze 66. I musze przyznac, ze nie bylo tak ciezko. Jestem po 7 dniach Weidera, nie mam juz zadnych zakwasow i zdecydowanie czuje, ze moja miesnie sa coraz silniejsze. W tym tygodniu jak na razie udalo mi sie przejechac na rowerku 12km. Dzis chcialabym pojsc i pierwszy raz w zyciu sprobowac jogi. Wiem, ze to nie kardio i nie spale w ten sposob nadmiaru tluszczu, ale po pierwsze chce sie delektowac roznymi odmianami aktywnosci fizycznej, a po drugie potrzebuje sie odstesowac.
Wydaje mi sie, ze moj zoladek sie kurczy. Nie potrzebuje juz zjadac duzych porcji, zupa w czasie lunchu wystarcza i ograniczam jedzenie wieczorem.
Ogolnie motywacja mnie nie opuszcza.
Zycze wszystkim powodzenia.
Buziaki

ojej gratuluję :) grunt to modywacja i silna wola (ktorej mi ostatnio brakowało).
Joga... wdechy wydechy i spokojne ćwiczonka, na anty-stres idealnie :)

i gratuluję pozbycia się 2 kilosów :)

Hej, co słychać? Jak tam dietka?

Pozdrawiam!

No i mnie dopadlo.... Po generalnie udanym pocztatku pelnym motywacji przyszedl dol... Stresy i mnostwo pracy, a do tego zapalenie oskrzeli, no i okres w tym samym czasie. Nie wazylam sie juz od dawna. Boje sie co sie sprawdzic jak bardzo nabroilam w ostatnie dni. Niestety nie naleze do osob, ktore nie jedza gdy sa zestresowane lub chore, u mnie jedno i drugie moze nie tyle co wzmacnia apetyt, ale pobudza aktywnosc rak... jem nieswiadomie...
Brzuch mi urosl jakbym byla w 5 miesiacu ciazy...
No a jutro znowu do lekarza...

Teraz bardziej niz kiedykolwiek potrzebuje wsparcia i motywacji.

Pozdrawiam

Ja też tak mam, że w stresie i chorobie mogłabym jeść i jeść...

Zobaczysz, co powie lekarz - jeśli wszystko ok, wracaj do dietki! Będę wspierać :D

Miłego dnia!

Aggie,
dopiero dziś trafiłam na twój wątek. Bardzo rozsądny plan działania!
Ja też zrobiłam 7 dni weidera, niestety musiałam przerwać, bo się rozchorowałam, ale jak tylko wyzdrowieję, to zaczynam od nowa. Wierzę w te ćwiczenia. Choćby się okazało, że kolejna seria to za dużo to na pewno warto robić choćby 2-3 serie ale codziennie.

Hej:-)
Tez tak mam, że w stresie nie kontroluję jedzenia, nie wiem niestety, jak temu zapobiegać. Najlepiej byłoby unikać stresów;-)
Chciałabym dołączyć do "Weiderek", tylko na razie nie wiem, z czym to się je;-)
Pozdrawiam:-)