-
Dzięki za słowa wsaprcia. Jak już sobie zjadłam tą czekoladke to chyba poziom endorfin mi podskoczył bo jakoś lepiej sie czuję i mimo wyrzutów sumienia z optymizmem patrzę w przyszłość. Nie chodzi przecież o to aby wygrać bitwę ale wojnę. A wojna trwa, jutro ciąg dalszy!!!!!!!!
-
-
i tak należy myśleć! bitw będzie wiele, najważniejsze żeby wygrać wojnę!
-
Siedzę już sobie w domku, za oknem słońce świeci i dzień wydaje się super. Do 1000 brakuje jeszcze 200 kcal. Świat nastraja mnie do pozytywnego myślenia oby więcej takich dni :D .
Dziewczyny mam nadzieję, że na Was wiosna też tak wpływa.
-
u mnie niestety jest odwrotnie, ciepłe dni pakują mnie w doła bo... pod kurtką nie widać tłuszczu a im cieplej...
cieszę się że ślicznie dietkujesz :) oby tak dalej
-
Becia, nie dołuj się!!! Ślicznie już 12kg schudłaś!!! A wiosną ponoć ładniej idzie i do lata będziesz laska jak się patrzy:)
-
Pisałam posta, nacisnęłam coś i skasowałam :evil:
Sprawozdanie z 15 kwietnia. Wszystko OK. Dieta przebieka bez większych zakłóceń. Miałm dziś ochotę na naleśniki, ale nie znaczy, że spełniłam swoją zachciankę.
Dziś zjedzone:
-grahamka z dżemem niskosłodzonym - około 200
-jogurt truskawkowy - 140
-zupa jarzynowa 150+35+30+przyprawy-250
-czekolada do picia "słodka chwila - 134
do tego dojdzie jeszcze kolacja czyli wyjdzie około 1000.
Moje przypuszczenia, że jak idę do pracy to z dietą OK, a jak mam wolne to dostaję głupawych myśli. Muszę zaplanować weekend w taki sposób aby nie siedzieć w domu.
-
Ooo, całkowicie to rozumiem! Ja też w domunie mogę siedzeć. I to nawet pomimo tego, że tu też mam przeciż mnóstwo roboty, po prostu w domu nie daję rady... Chyba bliskość kuchni działa demobilizująco ;)
Zaplanuj sobie wielkie weekendowe zakupy ;) W końcu trzeba teraz kupić ciuszki, żeby się szczuplejsza nowa TY w nich mieściła ;)
-
I jak tam się trzymasz Sarah?
-
co słychać? widzę że dietkowanie idzie ślicznie :D oby tak dalej!