to tak jak ja na 5dni matury mam isc w tym samym :? jakos to przeboleje :P
Udanego dnia:*
Wersja do druku
to tak jak ja na 5dni matury mam isc w tym samym :? jakos to przeboleje :P
Udanego dnia:*
o radości iskro bogów
waga wskazuje prawie prawie 52kg :shock: i to po wszystkich moich wyskokach :shock:
tickera nie zmieniam, zobaczym, czy jutro waga też tyle wskaże
A teraz idę ćwiczyć :D
Bosz, jestem przerażona. Nieziemsko się boję. Najchętniej zakopałabym się 100m pod ziemią.
Dieta. Śniadanie (po 40minutach ćwiczeń:D )
2 kromki chleba pełnoziarnistego z ogórkiem, pomidorem i plasterkiem żółtego sera, kawa bez cukru z mlekiem 0%. 186,5kcal
II. śniadanie (w zamiarze): activia z łyżką otrąb, kubek zielonej herbaty - 164kcal
Potem (zobaczymy co z tego wyjdzie) - zupa wiejska 200g (192kcal), banan (192kcal)
pewnie jakieś kanapki z ogóraskiem, pomidorem i again serem żółtym.
PS. Uwielbiam śliwki, działają, 4.dzień z rzędu pojawił się efekt.[/b]
ajajaj super :D to do niedzieli myślę ze na twoim tikerku zobaczymy 52 :twisted:
jeszcze nie zapeszam pogratuluję jak zobaczę :twisted:
udanego dnia :*
Jestem już po rozmowie. Tym razem było miło, dowiedziałam się już więcej o tym, co jest mi oferowane. Teraz tylko oczekiwania na odpowiedz. Jeśli mnie przyjmą, przez moje życie przejdzie tajfun, mogę wiele zyskać, ale i wiele stracić (drugi kierunek studiów, korepetycje a nawet faceta). No cóż, w życiu trzeba czasem zagrać vabanque.
Odchudzanie
Widok wskazówki dryfującej wokół 52kg dodał mi energii. Wydaje mi się, że schudłam :lol: I że mam płaski brzuszek, choć jego wymiary się nie zmieniły - śliwki pomogły zwalczyć zastój, więc good bye baloniku.
Obiad: wspomniana już zupa wiejska.
Oj, mam ochotę na to piwo :twisted: :lol:
to mogę już gratulować 52 kg? :D Cieszę się że było miło, trzymam kciuki żeby się ułożyło tak jak Ty tego chcesz
Kurde fajne jest to, że jak czasem sobie odpuścisz dietę, to ona wtedy sobie spada :) No, ale to "czasem"... :roll: Jak metabolizm ewidentnie potrzebuje rozruszania.
Gratuluję 52 :) I pracy! Wierzę że będzie ok. A zmiany są w życiu dobre, takie tajfuny to już w ogóle 8)
hejjj felicjaaaa
kurczeee sliczna wagaaa marzenie mojego zycia!!!
hmmmm swietnieeeee
trzymamm dalej kciuczkii
buziak
Hej. Juz jestem.Mialam awarie komputera.Kochana,widzę,że u Ciebie jest pieknie.Waga piekna, szykuja sie zmiany,praca.No gratuluję. :D
Jej, dziewczynki.
Jeszcze nie dostałam tej pracy!
A jak dostanę to będę wgryzać się w poduszkę ze strachu. W ciągu tygodnia będę musiała odwołać wszystkie korepetycje, ogłosić rezygnację z pracy w dwóch szkołach językowych, zrezygnować najprawdopodobniej z drugiego kierunku studiów, oznajmić na głównym kierunku, że się już do końca roku nie pojawię i... napisać pracę w tempie błyskawicznym, żeby promotorka mnie "puściła". A obrona to już nie wiem kiedy. Po tygodniu sru do niemiec, a tam miesiąc. Nowi ludzie w obcym kraju... Karrramba. I coś, o czym nie mam zielonego pojęcia (księgowość). Ale dobra wieść jest taka, że się z "moim" facetem tak nagrzaliśmy, że będziemy się zajmować tym samym, że że że ...... wieczór był fantastyczny :wink: I ON powiedział "no pewnie na ciebie poczekam" :D (ON to bardzo ciężki przypadek, facet pt. jestem bardzo zaradny, niezależny i wolę się nie angażować - generalnie popapraniec emocjonalny rodem z bridget jones, ale cóż, UWIELBIAM GO.)
A! I wypiłam piwo :oops: