Hej,
Mam 24 lata. 175 wzrostu i 73 kilogramy. Chcę zjechać do 65 kilogramów.
Założenia to:
tysiąc, ćwiczenia minimum godzina dziennie
zero słodyczy
kulka lodów w niedzielę :) oczywiście w ramach nagrody
duuużo wody z cytryną
ważenie raz w tygodniu - w sobotę.
Co Wy na to?
Czy stosujecie jakieś "wspomagacze"? Słyszałam o różnych właściwościach cynku, magnezu etc., ale mam mieszane uczucia.
Polecacie coś?