KONIEC ZE SŁODYCZAMI RUSZAM NA SIŁOWNIĘ!!

Moje wrześniowe postanowienie jest właśnie takie, a nóż się uda Po wielu nieudanych próbach mobilizuję wszystkie siły jakie mi jeszcze zostały i ruszam zrobić coś dla siebie: do wyboru mam basen i siłownię.Rower juz raczej odpada bo jest fatalna pogoda a poza tym przeprowadziałam się do innego miasta i jeszcze nie wiem co i jak.Jestem fatalnym łakomczuchem.W ciąży ani wogóle niczego sobie nie odmawiałam i przytyłam 25 kg :oops: teraz już czas bo jest rok po porodzie,żeby schudnąć i poprawić upadłą ,jak bardzo kondycję .Mam nadzieję że starczy mi wytrwałości bo wcześniejsze próby nie były owocne i zawsze powracałam do trybu dnia czyli dwa batoniki na śniadanie czipsy na obiad i ciasteczka na kolację...

Jasne!Cały plan poszedł w łeb już godzine po moim postanowieniu.Aledzisiaj jest 1 września i 10.06 a ja jeszcze nic nie jadłam!Postanawiam sobie zrobić 3 dni totalnej oczyszczającej głodówki,pić same herbatki i wodę.Wczraj mi nie wypaliło bo mój narzeczony był na zakupach,ja nie pojechałam bo zbyt wiele rzeczy by mnie kusiło!I przynosi mi bułeczki, ciasteczka itp.itd. a ja siedzę ze skręconym brzuszkiem i co?rzuciałm się na te jego smakołyki a potem miałm mega wyrzuty.Dzisiaj Kici jest w pracy wię nic mnie nie będzie kusić...MOJE POSTANOWIENIE UWZRZAM ZA AKTUALNE...

No no.Jest 13 a ja jeszcze nic w buzi nie miałam...