Moje wrześniowe postanowienie jest właśnie takie, a nóż się uda Po wielu nieudanych próbach mobilizuję wszystkie siły jakie mi jeszcze zostały i ruszam zrobić coś dla siebie: do wyboru mam basen i siłownię.Rower juz raczej odpada bo jest fatalna pogoda a poza tym przeprowadziałam się do innego miasta i jeszcze nie wiem co i jak.Jestem fatalnym łakomczuchem.W ciąży ani wogóle niczego sobie nie odmawiałam i przytyłam 25 kg :oops: teraz już czas bo jest rok po porodzie,żeby schudnąć i poprawić upadłą ,jak bardzo kondycję .Mam nadzieję że starczy mi wytrwałości bo wcześniejsze próby nie były owocne i zawsze powracałam do trybu dnia czyli dwa batoniki na śniadanie czipsy na obiad i ciasteczka na kolację...
Zakładki