Re: -@Zdrowa dieta !!! @-
Cześć MonaWo!
Masz całkowita rację!!! Wszystkie diety, które w krótkim czasie dają jakiś efekt są w rezultacie bardzo zgubne... To prawda, że na początku moga zmobilizować i byc jakby bodźcem do dalszej walki - tak było i w moim przypadku. Myślę jednak, że większość z nas - odchudzających się - nie ma aż tak silnej woli, żeby przez długi czas rezygnować z ulubionego jedzonka. Nawet jeśli schudniemy, to bez zminay NA STAŁE różnych zgubnych nawyków, na dłuższa metę nie utrzymamy niższej wagi. Ja staram się i walczę, ale czuję, że przegrywam z soba samą. Od świąt udąło mi się schudnąć 4 kg - to w porównaniu z Twoim wynikiem to naprawdę bardzo mało - wiem... Nie wiem jak u Ciebie, ale w moim wypadku chodzi o "udoskonalenie" figury, ponieważ nie mam nadwagi. Jednak ciągle staram się osiągnąć optymalną moim zdaniem wagę dla siebie - 57kg - tyle ważyłam w zeszłym roku i było mi z tym bardzo dobrze... Kurcze, taka jestem na siebie zła... 10 dni temu ważyłam już 60 kg, byłam tak blisko, a teraz wręcz boję się wejśc na wagę. Wolałabym tam nie zobaczyć innego wyniku, a obawiam się, że to nieuniknione... Dlatego chwilowo rozstałam się z wagą - taka jestem sprytna :)
Ale "widzę światełko w tunelu" - zaczęłam ćwiczyć i robię to - jak na razie regularnie - codziennie po 1 h z płytą Vity + własna kompozycja ćwiczonek na rozruszanie mięśni, które moim zdaniem nie wysiliły się wcześniej wystarczająco + 10 minut ćwiczeń z hantlami. Mam nadzieję, że to pozwoli mi na poprawienie swojej hyrlawej kondycji - już widzę pierwsze efekty w postaci stopniowo pokazujących się mięśni - i zgubienie kilku cm w bioderkach, pasie i udkach... Mam nadzieję, że się wyrobię do wakacji. Tak... Termin mam odległy i można na tym polu jeszcze dużo zdziałać... (pierwotnym moim założeniem było osiągnięcie sukcesu do walentynek, ale raczej już nie zdążę... ) Zastanawiałam się też nad dietą i właśnie doszłam do wniosku, że najlepsze bedzie 1000 kcl. Dlatego jeśli pozwolisz, podłączę się do Ciebie, bo czuję, że będzie mi samej ciężko, a od Ciebie wręcz bije optymizm i silna wola, którą mam nadzieję się zarazić choć troszkę :) To chyba tyle - jak na początek to strasznie się rozpisałam ;) Pozdrawiam serdecznie - vvenus
Re: -@Zdrowa dieta !!! @-
Mono 100% racji. Stosoawałam 13 dopadło mnie jo-jo przy 1000 kcal. Horror. Zadałam sobie pytanie po co męczyłam się i jadłam sałatę z olejem i marchewkę (surową ) której nie znoszę jak inne szpinaku.... W sumie jjem 4 razy ostani posiłek o 20 (owoce i jogurt) Nie mogę wcześniej ,bo pękam o 22 więc wybrałam mniejsze zło.
Trzymam się dobrze - po prosu jjem co chcę (łącznie zkawałeczkiem ciasta w sobotę - zmieścił się) w ten sposób w ogóle się nie męczę i chudnę.
oże bez rewelacji w tempie ale waze 57,5 kg 164 cm wzrostu, więc n ie śpiszy mi się (jeszcze 3,5-4 kg ) To raczej koreakta figury niż odchudzanie. Co do wyrzeczeń masz rację. wzmagają chęć. wczoraj chciałam sera zółtego. no więc zamiast sniadania jabłuszka i wyszło jak trzeba
Trzymaj się Mono i odzywaj
WASZKA
Re: Re: -@Zdrowa dieta !!! @-
SERDECZNIE ZAPRASZAM , A PRZY OKAZJI I PROSZĘ -przyłączcie się do mnie -Teraz już do NAS !!!
Wiem ,że jest to potrzebne , bardzo mobilizuje! :-)
U mnie dzisiaj wszystko jak narazie dobrze , bardzo się cieszę , ponieważ moja waga dalej utrzymuje te -3 kg , a już myślałam ,że po wczorajszym ( zjadłam około 1500) będzie gorzej.....
P.S. vvenus , bardzo dziękuje za te MIŁE słowa , cieszę się ,że Tobie pomogłąm , mam nadzieję ,że nasze odchudzanie (w twoim przypadku poprawa sylwetki) będzie mniej obciążające !!!
- WASZKA !!! - Zgadzam się z Tobą co do "13-stki"- ja przez ten okres umierałam z głodu , musiałam jeść ten ochydny szpinak , ble, ble .... w prawdzie schudłam ... ale nie na długo , i także zastanawiałam się I PO CO JA SIĘ TAK GŁODZIŁAM , JEŻELI MOGŁAM TYLKO OGRANICZYĆ POSIŁKI , WIĘCEJ ĆWICZYĆ ....ale oczywiście ja zawsze jestem mądra PO ...!!!!!!! U mnie potem nastąpił JO-JO !!!
Ale teraz nad tym bardzo pracuje !!
Schudłam JUŻ dużo (niby tylko3 kg) w tak krótkim czasie , nie wiem jak to się stało , jem 1000 kcal , trochę ćwiczę (bo za bardzo nie lubię ruchu) i nawet miałam taki dzień , że pochłonęłam ok. 2000 kcal , a wczoraj było 1500 !!!
Ja mam jeszcze długą drogę przed sobą , bo 13 kg - do 60kg... ale to i tak nie jest JUŻ TE 16 KG , jak było na początek ... i wolę trochę dłużej "męczyć się" tą 1000 , ale przynajmniej wiem ,że POTEM BĘDĘ DŁUGO CIESZYĆ SIĘ ZDROWĄ , SMUKŁĄ SYLWETKĄ !!!:-)
--------------------------------------------------------------------
Dzisiaj jest JUŻ 10 dzień