-
Re: :)))))))))
1700 to jest poniżej zapotrzebowania kalorycznego kobiety, ale zdecydowanie powyżej zapotrzebowania kobiety, która się odchudza!!!!
Ja staram sie jeść 1000-1200 kalorii, do tego ćwczę i chudnę :) A jak pożeram 1700 kalorii, to następnego dnia po prostu waga nie leci ani w górę, ani w dół :)
-
Re: Re: :)))))))))
My tu gadu gadu a zainteresowana osoba chyba zapomniala o posciku hihi... Garcio jestes tam jeszcze czy nie ???
Tak na szybcika wtrace slowko do ciebie :-)) Slodziutki ty nasz rodzynku - nie ma cudow i zeby osiagnac sukces potrzebne sa pewne wyrzeczenia, na ktore najwyzsza pora sie nastawic jesli faktycznie twoj wyglad i waga sprawiaja ze czujesz sie zle :-) Pomysl o tym niejeden mowil nie dam rady a teraz cieszy sie ladna sylwetka - to nie jest takie trudne a ile daje radosci gdy widac pierwsze efekty :-))) Trzymam za ciebie kciuki - a w szczegolnosci za wlasciwe nastawienie :-))
Pozdrawiam
enne
-
Re: Re: Re: :)))))))))
Szanowne Koleżanki!
Ogryzłem już meble, zjadłem gumowe uszczelki i gimnaastykowałem się sięgając po te wyżej ;o))))
Staram się utrzymać 1000 kal - wiem, że to sie uda. Juz kiedyś odniosłem spektakularny sukces, który skończył się równie spektakularnym jo-jo. :o))))
Wasze dobre słowo jest mi potrzebne jak rzczy, z których muszę zrezygnować (oj....)
Co do fajek, to nie ma mowy, bym rzucił, bo:
1. Lubię
2. Smakują mi
3. Są takie okazje, że nie można po prostu nie zapalić :o))))
Piwo, hmmm....
Staram się nie mieć na ie czasu tudzież siły... Czasem mi się udaje :o/
Moc gorących pozdrowień. BTW: czy to jednak ma szanse wyjść na zdrowie takie katowanie się? Tak coś a contrario potrzebom i zachciołom?
Czy dobro organizmu jest dobrem nadrzędnym nad dobrem psychicznym?...