Ja w ramach tłustego czwartku zjadłam sobie pyszny deserek "Piruet" z Campiny... Może to słabo tradycyjne,ale zawsze... a w domu tyle pączków było, heheh... ale znaleźli się chętni :)
Wersja do druku
Ja w ramach tłustego czwartku zjadłam sobie pyszny deserek "Piruet" z Campiny... Może to słabo tradycyjne,ale zawsze... a w domu tyle pączków było, heheh... ale znaleźli się chętni :)
A ja zjadłam 1 :) bo przyszedł boj chłopczyk z całą reklamówką i co miałam zrobić? :)
No a ja zjadlam polowe paczka, tak tylko aby tradycji stalo sie zadosc :)
FABCIAja tez mowilam sobie z przyjaciolka ze jak schudniemy obie to pojdziemy na pizze..zadna nie schudła a na pizzy i tak bylysmy;/ ale ja sie biore za siebie,nie wiem jak ona,pozwole sobie na cos pysznego jak schudne,serio!:)
a ja zjadlam 2 paczki i sie chyba nawet uplasowalam gdzies kolo 1000 kcal:D
1 pączuś, ale poprostu przepyszny mniammmmm... i kilka chrustów.. ogólnie to się jednym najadłam :wink:
witam po krotkiej przerwie... juz za dwa tygodnie ten wspanialy dzien... dzien w ktorym mozna sobie pozwolic na wiele i nie trzeba liczyc kalorii... macie jakis plan na tlusty czwartek ad 2007? bo ja jak zwykle... rower na bok i paczusie w dlon... no co? w koncu 5 razy w tygodniu robie abs i 45 minut ostro na rowerku pomykam... pozdrawiam... ower...
ha! a ja w ogóle zapomniałam o czymś takim. Kiedy w domu siedzę to tak, jakby tłusty czwartek nie istniał.... sam na sam z moją dietą. Ale jakoś nie planuję nic zmieniać :)
Wedlug moich zrodel tlusty czwartek w tym roku wypada 15.02,to co po sobie juz planowac ile paczkow sie zje :shock:
http://www.3fatchicks.net/img/tulip-.../78/65/71/.png
nie pytam w sensie ile planujecie zjesc paczkow ale czy w ogole bedac na diecie pozwalacie sobie na male szalenstwo w takim dniu czy moze w ogole macie to gleboko gdzies... a jezeli gdzies to czy ciezko sie oprzec wszem i wobec panujacemu obyczajowi... bo u mnie w pracy gdzie sie nie pojdzie to wszedzie paczki... i wielkie oczy jak ktos odmowi poczestowania sie...
Heh, ja sobie jednego symbolicznego pączka zjem - a co mi tam! Ale bez szaleństw. Dieta to dieta. Pączka zawsze można podzielić na części i jeść z innymi po kawalku ;)