no własnie, jak mam o tym mysleć tracę wiarę, przecież to bez sensu, jak czytam, ze dziewczyny chudną nawet 7kg, przez 2 tygodnie :(
Wersja do druku
no własnie, jak mam o tym mysleć tracę wiarę, przecież to bez sensu, jak czytam, ze dziewczyny chudną nawet 7kg, przez 2 tygodnie :(
witam:)
ja sie z takim przypadkiem nie spotkalam.
napisz co jesz i czy cwiczysz moze w tym lezy problem.
pozdrawiam:)
Moze zle liczysz albo zanizasz porcje, moze niezdrowo jesz? :)
no nie wiem, czy dobrze czy nie, podobno można jesć wszystko, byle trzymać sie 1000kcal, i jak tak robie, licze tutaj kalorie, i chyba dobrze, bo chodze głodna, nie jem po 17,00 i juz własnie zołądek przykleja mi sie do kręgosłupa! :wink:
staram sie nie inwestować specjalnie w to co jem, a raczej robic pożytek z tego co jest w lodówce, czasami nie dochodziłam do 500kcal wiem, ze to źle,ale dopiero uczę sie ile to można zjeść :?
wczoraj:
-jogurt z ziarnami 250gr
-wasa zytnie z sałatą, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewka,papryką, szczypiorem, pieprz,sól
-wasa (suche)
-kawa 3w1
dziś:
-2 chebki żytnie wasa z sałatą,pomidorem,rzodkiewką,paryką,szczypiorem , sól,pieprz (nie ma szans bym zrezygnowała z przypraw :twisted: ) wyliczyłam, ze to nawet 100kcal nie miało
- jabłko
-potem pozwoliłam sobie na kawałek babki z kremem (ale wliczyłam!)
-na obiad nie chciałam jeść mięsa, wiec zjadłam troche ziemniaków z surówką z buraków
- znów 3 chlebki (tym razem suche)
-kawa 3w1 -ok70kcal, ale mam zamiar zainwestować w słodzik :wink:
jak tak się czyta to dosć nieciekawie, ale nie znam sie na tych białkach, węglowodanach, więc poprostu staram sie pilnowac kalorii
jezeli chodzi o cwiczenia, cieżko mnie zmobilizować,przedwczoraj 2godziiny spaceru! wczoraj 10km,rowerem,dziś troszkę :oops: brzuszków
co robie nie tak?
Moim zdaniem jesz o wiele za mało, dlatego Twój organizm broni sie przed tym i zatrzymał metabolizm, wiec nic nie chudniesz, a niszczysz organizm - wniosek - nie trzymaj sie tak scisle dietki i zwieksz dawke :)
hej:)
ponoc jak sie je mniej niz 1000 to metabolizm zwalnia bo organizm przchodzi na tryb oszczednosiowy i magazynuje zapasy poza tym wplyw ma na pewno to czy wczesniej sie odchudzalas bo organizm to taki skubaniec ktory zapamietuje stany gdy dawalas mu mniej kalorii i stara sie przeczekac az ci minie:)
kochana nie załamuj sie bo waga na pewno wreszcie ruszy:))
wytrwalosci zycze:)
acha i moim zdaniem lepiej zjesc kawalek mieska(byle gotowanego:) niz ziemniaki (duzo weglowodanow) ale moze to moja prywatna schiza:)
pozdrawiam:)
oj i tak to jest jak nieuwaznie czyta sie wczesniejsze wypowiedzi :oops: napisalam to samo co Nanami :?
pallmall - nie ważne, że drugi raz to samo. ważne, że to prawda ;)
laluniaa - przyłączam się do apelu koleżanek, zdecydowanie zwiększyć dzienną porcję jedzenia :) będzie dobrze.
a co do tych 7 kg w 2 tygodnie, to nie jest zdrowo i tak nie próbuj. ja na 1000 kc chudnę 1-2 kg miesięcznie, ale czuję się doskonale i nie obawiam się jojo. pozdr
mhm.... dzis nie dobiałam do 500kcal,(ok470kcal) tak wyszło :( no a juz późno to nie bede jeść... mhm... najpierw próbuje oszczędzać, a potem okazuje się, ze to za mało :(
ale naprawde sie najadłam, a wiadomo jak cos sie robi to czas ucieka i się nie mysli
dziś-
jogurt jogobela z ziarnami -250gr. -250kcal
-sok marchwiowo-pomarańczowy -135kcal
-2x wasa, szynka,sałata,pomidor,rzodkiewka,szczypior
ale wiecie, pocieszyłyscie mnie, bardzo!!!! a dziś rano staje na wagę, a tam równiótkie 80kg, pewnie po sniadaniu, albo teraz to znów bedzie się kręcić ok. 81kg
ale troszkę mi lzej, dziękuje dziewczyny :D
przestan myslec ze im mniej zjesz tym wiecej schudniesz... bo zjebiesz sobie caly metabolizm i potem dopiero bedziesz plakac, ze tak sie meczysz, glodzisz, wypadaja ci wloski, a waga nic...
planuj posilki wczesniej i po klopocie, lepiej jest wyjsc poza 1000 niz ograniczac sie do 500 - 600
krzywde sobie robisz. nie wazne czy sie najadasz takimi posiłkami czy nie.
a ty w ogole jadasz jakies obiadki?
mhm... nie straszcie mnie... :cry:
obiadki, no tak mam zamiar, ale narazie swięta i sie jadło co było, a, ze wszystko wysoko kaloryczne to odpusciłam.
mhm... nie chcę robic zamieszania w domu, chyba bede jeść co aktualnie bedzie i bedę liczyć :)
macie jakieś proste sposoby na obiad?
co powiecie na zupki chińskie? mają duzo kcal?
Zupek chińskich nie polecam, sama chemia. Kupuj mrożone warzywa Hortexu, piecz na grillu pierś z kurczaka i ryby, możesz jeść WSZYSTKO (no, bez rzeczy tłustych i słodyczy), ale w odpowiednich ilościach. Czyli możesz spokojnie usiąść z rodziną do obiadu, ale wcześniej zajrzyj do tablic kalorii, zważ mięso, ziemniaki i surówkę, i będzie.
U mnie wychodzi tak: śniadanie: ok. 300 kcal, drugie śniadanie: ok. 150 kcal, obiad: 450-500 kcal, kolacja: 100 kcal. Przy czym drugie śniadanie to właściwie zawsze jogurt wymieszany z siemieniem lnianym i otrębami, a kolacja to taki deserek owocowy gerberka.
I nie chodzę głodna. W ogóle.
no dobrze, ale ile w końcu, ma kcal. ta zupka chińska z makaronem???
laluniaa, a nie pisze na opakowaniu? albo sprawdz w tabelach kalorii na stronie głównej...
i absolutnie nie mniej niż 1000 kc dziennie. lepiej jeść 1300, niż mniej niż 1000. dziewczyny mają rację. ba, nawet jedząc dziennie 1500 kc można schudnąć. i nie zapominaj o ruchu. sama dieta to nie wszystko.
pozdr
z tego co pamietam taka zupka ma 300kal ale moge sie mylic.z reszta jest napisane na kazdym opakowaniu:) pozdrawiam:)