No ja mam podobnie, też mam ręce i łydki szczupłe... Ale reszta...makabra ;P Mi wszystko idzie na brzuch, pośladki i uda... :(Cytat:
Zamieszczone przez Aliszmu
Wersja do druku
No ja mam podobnie, też mam ręce i łydki szczupłe... Ale reszta...makabra ;P Mi wszystko idzie na brzuch, pośladki i uda... :(Cytat:
Zamieszczone przez Aliszmu
Dzięki Wam wszystkim za dobre słowa :wink:
To bardzo ważne, że człowiek czuje się w jakiejś społeczności nie osamotniony, jest tyle pięknych lasek, szczuplutkich, ładniutkich(choć to kwestia gustu), że zapomina się czasem o tym, że nie wszyscy są idealni z wyglądu, i czujemy się samotne...a wtedy tylko mały kroczek i już użalamy się nad sobą, a nie o to przecież chodzi, a o to by powalczyć z soba, bo odchudzanie to jest walka, ciągła walka, nie tylko ze swoim ciałem, ale często też z psychiką, bo różne są powodu naszego tłuszczyku.
Ja przechodzę na dietę z ograniczoną liczbą kalorii, choć nie powiem, ze będzie to 1000, bo nim się nauczę je skrupulatnie liczyć, to pewnie niejednokrotnie przekroczę ten limit 1000 :oops:
Ale ograniczenie kalorii + wzmożony ruch, na początek mogą być.
Jeśli chodzi o jedzenie, wydaje mi się, że ważne jest wsłuchać się w siebie, i zastanowić czego naprawdę potrzemuje mój organizm, a nie np. moja psychika, moje zachcianki...bo stres, bo nie tak coś poszło, a jeśli bedziemy s łuchać siebie, to też może być droga do sukcesu.
Pozdrawiam i za wszystkich tu obecnych na forum trzymam kciuki :!:
Powodzenia Kochane Grubaski :wink:
droga aliszmu
pierwszy krok wykonany - CHCESZ :!: i to chcesz dla siebie,a nie dla kogoś..
i podoba mi się Twoje podejście - dieta i ruch,niestety często jest tak że zapominamy,że bez ruchu ani rusz ;) ja sama teżkonretnie nie stosujędietki 1000kcal..krąże wokół tej liczby,tak żeby nie przekroczyć 1200..choc ostatnio ciężko jest mi wycyrklować tak żeby było mniej..to jest tzw. chwilowa załamka ;) ale niebawem minie i znów będę od początku dokońca kontrolowac co zjadłam.
zyczę cierpliwości i wytrwałosći :!: