-
No w;asnie nie wiem po co sie meczyc dla kogos, ja bym zrobila larmo i znajac siebie, to rzucilabym faceta w diably ( impulsywan jestem, jak Zuza ) :D
Faceci to .... ( tu wstaw co Ci pasuje), wymagaja a sami z siebie cos dac, to nie bardzo. A sprobuj takiemu powiedziec, ze nie jest idealny i ze cos przeszkadza w jego wygladzie to ojejejejejejejj :!: :!: Placze, fochy, zale, zlosc a jak Tobie powie cos przykrego, to sie dziwi, ze Ci smutno bo przeciez on z dobrego serca.
Tfu :!:
A jutro jade na grzyby :D
-
Dokładnie faceci sa jesczze bardziej "wyczuleni " niz my na róznego typu deliktane uwagi,koszmar trzeba uwazac co sie gada w jaki sposób jaka tonacją czyli miec sie na bacznosci :wink: :arrow: natomiast im mozna wszystko poczawszy na dogryzaniu nam w sprawach wagi konczywszy na tym ze bez zastanowienia wsuwają chipy nie patrzac na to ze na silna cieknie ( przykładowo równie dobrze moze to byc kanapka z kiełbachą)
:shock: To są paskudne samoluby i jesli mi któs powie ze sie myle,niech poczeka jakis okres i sam sie przekona...
-
Ja nawet nie musze miec faceta, zeby to wiedziec bo mam takiego znajomego. Cos mi sie niefortunnie wymsknie na jego temat, albo zwykle przejezyczenie, a najczesciej jego zrozumienie moich slow tak a nie inaczej ( oczywiscie na moja niekorzysc) to zaraz awantura gotowa i fochy. A jak jmu sie wcale nie wymsknie, tylko sie zamani, ze mnie uswiadomi co do mojego wygladu, poprawienia wizerunku, diety to ani slowka nie moge pisnac i tylko przytakiwac.
Ehhh....
"Gdzie ci mezczyzni, orly, sokoly... :?: "
:?
-
" gzie Ci mężczyzni wspaniali tacy..gdzie te chłopy gdzie..." :lol:
" widziałam orła Cień do góry piął sie niczym wiatr"
"tacy sami a skała miedzy nami"
"znów sie zepsułes i wiem co zrobie zamienie Ciebie na lepszy model"
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
JESZCZE COS??? :wink:
-
a moze
" love me, love me, say that you love me"
"You want me Fucking well come and find me I'll be waiting with a gun and a pack of sandwiches "
:?: Tak tylko sobie napisalam :)
-
a mój facet mówi,że kocha mnie taką jaka jestem. On nie bedzie mi mowil czy mam sie odchudzac czy nie ale jesli juz sie zdecydowalam to napewno nie za duzo bo jak on to powiedział:"jakbys była taka chuda to jak bedzie jak bedziemy sie kochac? Jak bedziesz na górze bedziesz sie o mnie kosteczkami obijać" W SUMIE MA RACJE:D heheh
ale moj facet mnie wspiera w tych "ciezkich" chwilach odchudzania. Szanuje mój wybór a ja jego zdanie:)
-
gabzysia -szczesciara z Ciebie, gdzie takiego faceta mozna znalezc :?:
Ja temu co tak dba o to, zebym byla ladna to nie powiedzialam, ze jestem na diecie. Chociaz czasem mnie kusi, zeby napomknac, ale po stwierdzeniue"troszke wyszczuplalas" to mi ochota odeszla.
Dowie sie, jak schudne tyle ile chce, chyba ze sam zobaczy wczesniej, w co watpie.
-
Oj dziewczyny!!!!. Generalna zasasa nie chudniemy dla zadnego faceta, chudniemy dla SIEBIE.
Zaden facet nie jest wart takich poswiecen,zaden.
Chudniesz bo:
zle sie czujesz z oponkami,
nie jest ci dobrze we wlasnej skorze
chcesz nosic male rozmiary, czuc sie bardziej atrakcyjna (dla siebie)
z powodow zdrowotnych
chcesz miec wiecej energii po cwiczeniach, ladna sylwetke itd, itd.
Jesli ktos cie kocha to nie dlatego ze jestes szczupla, atrakcyjna ladna. Kocha cie bo to jestes TY, z twoimi zaletami i wadami, z paskudnym charakterem w czasie miesiaczki i dobrym serduchem, z dobra rada. I waga tu nic nie ma do rzeczy.
Pamietajcie chudniemy dla siebie nie dla innych.
Ja osobiscie juz nic nie mowie o odchudzaniu dlatego ze zewszad slysze glupie uwagi.
Np pytaja sie szefa czy jestem chora czy mam raka bo schudlam - tutaj gdzie zyje uchodze za chuda heheheh. Moja szefowa z drugiej pracy mowi ze mam obsesje dotyczaca odchudzania i wlasnej sylwetki (sama jest okragla, puszysta) a ja na to ze tak mam obsesje i pasje zdrowej szczuplej sylwetki. Lepiej ja miec niz nie miec zadnej. Mowi ze jestem jak anorektyczki widze siebie w lustrze jako grubasa. Ja na to ze nie, bo mierze zawartosc fat w organizmie i jest powyzej normy. Wiec widze dobrze. Czasami pytam sie jej moze mi sie wzrok pogorszyl musze isc do okulisty albo zmienic lustro.
Robie swoje i sie nie przejmuje gadaniem.
Dlatego dobra rada jesli facet ci mowi ze powinnas schudnac (a ty uwazasz ze nie ) to zmien faceta - tylu ich jest samotnych :D .
-
Z tym dla siebie róznie bywa..w załozeniu owszem mamy "LICZE SIE TYLKO JA I TYLKO DLA SIEBIE PODJEŁAM TĄ WALKE" natomiast jestesmy tylko ludzikami i w całej swej naturze niestety ulegamy wpływom innych :arrow: czesto sugestie,czasami nawet spojrzenie moze spowodowac flustracje...Chcemy byc piekne dla siebie owszem ale czy nie miłe jest jak ktos zauwaza nasze starania? w momencie "rośniemy" nabieramy pewnosci siebie jednak do tego potrzebne jest oddziałowywanie osób trzecich.Taka jest natura cóz poradzic w 80% mozemy cos robic dla siebie ale w głebi duszy zawsze pozostanie te " 20%" starania sie dla innych,dlatego tak a nie inaczej reagujemy na zdanie,komentarze innych ( facetów w szczególnosci)
Jedno jest najwazniejsze i z tym sie zgodzic musze "jesli facet uwaza ze jestes za gruba zmien go natychmiast :arrow: powód :?: :idea: to on ma obtłuszczenie mózgu i to on powienien walczyc z nadwagą a nie Ty"
-
Hahaha ja tez tak zawsze mowilam, ale popatrz Zuzek. Wyobraz sobie, ze Twoj ukochany mowi: "kochanie, gdybys troszke zeszczuplala, to bys byla jeszcze piekniejsza niz teraz." :arrow: zostawisz go :?: NIE. Dlaczego :?: BO GO KOCHASZ.
Taka prawda, ale dopoki nie cierpimy przez takie gadanie, to mozemy sie odchudzac :D