-
ehhehehe co racja to racja moja droga ja tez czasami rzucam różnosciamy zapominając do kogo gadam heheh No juz taki jestem luzaczek kochany który czasem nie moze sie powstrzymac od złosliwego komentarza lub delikatnej aczkolwiek w dupe uprzejmej aluzji :lol:
-
Hhaha nie ma to jak wyszukane zlosliwosci. Mily usmiech na twarzy a z ust plynie jad. Mmmm... To moja ulubiona rozrywka :) Nie wiem dlaczego, ale lubie sie tak "bawic" :):):)
-
Ja tez Zuzinko bywałam złosliwa i dobrze mi z tym pieronsko dobrze,bywam tez uszczypliwa no cóz poradza mam taka nauture,tak samo jak kocham mocna potrafie nienawidzic wiec ze to na dłuzsza mete moze byc pieronska wada ale cóz grunt to pozostać sobą bezwzgledu na opinie innych :twisted:
-
Ja sie nie przejmuje opinia innych, dlatego mam malo znajomch bo nie kazdy lubia bywac zje...chanym. A ja wale rosto z mostu. Jak wiesz moj bliski kolega mowi na mnie: suczka, suka ze wzgledu na charakter a nie wyglad nie daj Boze :)
Ale to tak oczyszcza organizm i powietrze jak sie komus nawtyka haha
-
Oj Zuzciu my to jednak 100% siostry jestemy jak bys opisywała mnie samą :!: :!: :!:
Tez mam mały krag bliskich znajomych,wszytscy sie smieją ze albo mnie sie kocha albo nienawidzi cos wtym jest.Jestem dobrym człowiekiem hahaha nadczłowiekiem :wink: :lol: ale ce****e mnie przesadna szczerosc a ludzie tego nie lubią,nie ejstem tez milusinska dla wszystkich u mnie trzeba na to zasłuzyc nie obdarowywuje wszystkich takim samy uczuciem badz słodyczą nie ma szans i nie ufam kazdemu o tak wyglada opis mojej skomplikowanej aczkolwiek rozkosznej natury :lol: :wink:
-
To moja tez opisalas :twisted:
Tez, albo mnie ktos kocha albo nienawidzi.
Sama wybieram sobie przyjaciol, nawet jak ktos sie bardzo stara to mnie to wali skoro ja nie chce i koniec.
Opieprzam wszystkich jak leci, czasem za glupstwo jest chaja na 150 a czasem za ogromne przewinienie tylko usmiech i tyle.
Jestem wredna, ale tez potrafie byc milutka.
Aha i prawie kazdy na sam poczatek znajomosci ma u mnie duuuuzy kredyt zaufania.
Z wieloletnim przyjacielem moge pozegnac sie w 5 minut bez zalu.
Ale jestem zla :twisted:
-
Zuzek jestesmy złe do szpiku kosci bije z nas nienawisc i niechec do wszystkiego co przeciwko nam..wyznajemy zasade: jak sie nie podoba to nara albo w morde jak kto woli :twisted: :twisted: Jestesmy tak pasudnie wyrafinowane i złe ze az sie za nami dymi z piekła rodem :arrow: ale patrz ile w tym słodyczy miłosci czułosci zrozumienia i ciepła :shock: :twisted: :lol: Mieszanka wybuchowa i to chodzi przynajmniej jestemy barwne a nie szare :lol:
-
:)
Hmmm moj facet zaakceptowal mnie w 100%, wciaz mowi ze wygladam swietnie, ze nikt nigdy go nie bedzie pociagal jak ja, i ze gdy bede gruba to mi powie, ale teraz nie ma sensu zebym sie odchudzala... ja odchudzam sie po to by lepiej czuc sue we wlasnej skorze, by nie wstydzic sie wciaz swego odbicia i tym samym doprowadzac do niskiej samooceny... moj facet nie byl zbytnio za moja dieta... ale powiedzial ze jesli mam sie lepiej czuc to ok. ale zebym nie przesadzila:P
hehe faktem jest tez ze po czesci odchudzam sie zeby mu sie bardziej podobac, sam kiedys stwierdzil ze nie lubi grubych bab... faceci sa dziwni:P najlepsze jest wsparcie przyjaciółki:P
-
Zuzek Ty moj Aniolku Diabelski, masz calkowita racje. Jestesmy prze-barwne jak motyle na zielonaj lace hihihi. Tylko zadlo mamy jak osy :twisted: Ale to jest piekne :D
dzabka - skoro tak Ci mowi, to znaczy, ze Cie kocha. A wiadomo, ze my to dla siebie, ino, tylko i wylacznie :x A przyjaciolkom nie wierz za bardzo, to moja dobra rada :arrow: wiem z autopsji :)
-
Kochanieńkie chwilunie mnie nie było, a tu tak głłęboko dyskusja weszła...jesteśmy złę, niedobre itd., ale piękne, czułe i dobre...mieszanki...takie chyba są prawdziwe kobitki :wink:
Mój facet też do mnie mówi "suka", "sucza" itd., kiedys mnie to bardzo bolało, a teraz po trochę go rozumiem. Z kolei mój były chłopak czśesciej niz mojego imienia używał słowa"wreda". No nie wiem czemu, przeciez ja taka milutka i w ogóle :wink: Zartuje!
Najważniejsze by byc w zgodzie z sobą, ja np. nie potrafie jak jest mi z czyms , z kims źle udawac ze jest cudnie...no nie potrafię!Jeśli coś mi leży na wątrobie to wychodzi to na zewnątrz ciemnymi plamami :wink: Ale tak jest dobrze uważam, np. potrafimy sie z moją połówka pożreć prawie na noże, wleję mu kapciem :wink: , on mi powie "suka"...za chwilę opadną emocje, te złe nagromadzone w nas...i zostaje to co w nas dobre...zostaje miłość :!: A nie rozumiem zwiżków, gdzie milczenie między dwojgiem kochających się ludzi może trwać tydzień, dwa...i szlak wie jeszcze ile. Ja bym się zamęczyła, ja musze mieć szybko kawę na ławę, nawet tą bardzo gorzką, i nie posłodzoną!
Nie chcę się do was podpinać ale myślę, że też mogłabym pokusić się o znalezienie masy wspólnych cech między nami!A to bardzo dobrze, dobrze jest zjednoczyć się w czymkolwiek z kimś kto choć trochę jest podobny :wink:
Życzę Wam Ptaszynki dużo ciepła dziś! Uśmiechnijcie się do mnie :)