Widze że konwersacja tutaj ostro się toczy :) Dzisiaj niesztety znowu paskudna pokoda...mam nadzieję że się wytańczycie porządnie :) Ja niesztety chora... :? i nie mam szans na żadne wyjście :x Miłego wieczorku :) Ide sobie coś szamnąć...
Wersja do druku
Widze że konwersacja tutaj ostro się toczy :) Dzisiaj niesztety znowu paskudna pokoda...mam nadzieję że się wytańczycie porządnie :) Ja niesztety chora... :? i nie mam szans na żadne wyjście :x Miłego wieczorku :) Ide sobie coś szamnąć...
Siemka, przepraszam was ze tak dawno tutaj nie byłam, poddalam sie nie liczylam kalori, zaczynam od poczatku, ale to juz na bara :)
Miło, że obie znów napisałyście :D bo troszke pusto tu było :(
LuPetitki zdrowiej nam szybciuko i dbaj o siebie :wink: Pogoda niestety nie działa mobilizująco na dietke, ale nawet z tym się uporamy :D
Promyczku, każdy ma chwile załamania i odpuszcza sobie dietki, ale nie warto się poddawać, bo zawsze bedziesz wracała do tego punktu co teraz...ja staram się trzymac mimo wpadek i miejmy nadzieje uda mi się to :D życze Wam i sobie tego z całego serca :)
Promyczku bedzie dobsze, tylko więcej tego nie rób :wink: Ups...snikers zniknął w tajemniczych okolicznościach... :oops:
Jusz sie nie moge doczekać szkoły!! Wtedy nie będe miała czasu na jedzenie a teraz zaczynam odczuwać mały głód na czosik szłodkiego :) no ale jakoś wytrwamy... :) Do Sylwestra jeszcze kilka miesiecy :)
LuPetitki chyba obie mamy takie wpadki :oops: moja mama piekła ciasteczka na i nie obyłam się bez nich dzisiaj :oops: fakt, ze były to owsiane, ale zawsze to dodatkowa przekąska :?
Szkoła..ehhh, też jak nigdy wcześniej tęsknie za nią :shock: to prawda, że w czaśnie roku szkolnego nie je się tyle..ja teraz czekam aż mnie przyjmą na studia i jeśli tak bedzie, to od października zaczynam nauke i wtedy nie bedzie czasu na takie częste papusianie :wink: za dużo czasu mamy i chyba nie wiemy co z nim zrobić, ale od tego jest forum żeby pomagało nam w walce :wink: z psychiką jest najcięzej, więc musimy ciężko pracować nad sobą(i kolejne spalone kalorie :lol: )
Witam Was ponownie.
Lupetitki życze zdrówka. Bierz jakieś witaminki i wygrzewaj się, żeby szybko Ci przeszło.
Promyczku nie poddawaj się, dobrze, że wróciłaś. Teraz skrupulatnie licz, ćwicz i już będzie dobrze.
Z mojego wypadu nici ale chyba w czwartek sobie to nadrobie ;)
Kończe dzionek na 807 kcal z czego jestem zadowolona. Ćwiczenia tez były więc :arrow: tak trzymać :D
Dalej, dalej do przodu :D
Ktosiulka, Ty to masz zapał :shock: jesteś ideałem osoby odchudzającej się..TAK TRZYMAJ :!: :D
Jasne, jasne. Ty mi Kasiek nie pochlebiaj bo jeszcze się rozleniwie i będzie Twoja wina :P
A u mnie dzisiaj 980 kcal!!!
i tez sie z tego ciesze...byly tez cwiczonka:]
No i 1 kg mi ubylo przez ostatni tydzen:]
ktosiulka TY jestes na 1000 czy 800? bo chyba sie troche pogubilam!:]
Trzymajcie sie i piszcie co tam u Was slychac:*
ja dzisiaj wole nie liczyć bo troche przegięłam zaś :oops: ale już powoli zas wracam do siebie...jutro postaram się by mój dzień był idealny :D zero wpadek, ćwiczonka i jak pogoda pozwoli to spacerek wieczorkiem :D
koniec z wpadkami :!: :twisted: jutro Kasiek wraca do ścisłej dietki :!: :!: :!: :twisted: :D
No oby oby Kasiu, bo bede zmuszona na Ciebie nakrzyczeć.
Espresso jestem na tysiaku, ale tak jakoś wychodzi. Mniej więcej zjadam ok 800-900 dziennie. Czasem troszke więcej, ale staram się nie przekraczać 1000, bo to taka magiczna liczba. Jem zazwyczaj troche mniej kcal bo mam wrażenie, że coś źle licze (zazwyczaj na oko) i wole mieć zapas. Ale nie chodze głodna czy coś, to mi wystarcza.
Papa, miłych snów
KAsiek trzymam Cie za slowo...ja tez jutro bez wykroczen, ruch tradycyjnie bedzie, mam nadzieje ze zdobede sie tez na gimnastyke i jakis spacerek;]
ktosiula ze mna rowno pisalas akorat odpowiedz:) Wiec jeszcze raz pisze tym razem do Ciebie... troche malo tych kalorii, no ale jak chudniesz i dobrze sie czujesz...ja tam pozostane przy tysiaczku, nie bede schodzic nizej, a jak przekrocze kilka kalorii to tez nic sie nie stanie, jakos sie boje malej ilosci kcal..:]
OBIECUJE, ŻE WAS NIE ZAWIODE :!: :D nie poddam się tak łatwo, bo apetyt mi rośnie w miare jedzenia, oczywiście na odchudzanko :wink: :P
nio to od dzisiaj wedle mojego przyżeczenia wracam do mojej dietki :D na sniadanko zjadłam sobie płatki z mlekiem, obiadek zmieszcze w granicach 500 i lekka kolacja bedzie :D postaram się wytrwać w tym, bo wiem, że gra jest warta świeczki :wink:
:) Witam Was serdecznie. Jestem tu nowa osoba ale.. ja tez chce schudnac!!! Bardzo Was prosze o pomoc jak i w zrzuceniu kg tak i w "poruszaniu" sie na grubasach :) Wprawdzie zalogowalam sie jakis prawie rok temu ale nie mialam na tyle silnej woli, zeby wogole prowadzc dziennik. Moze jak znajde bratnie dusze razem bedzie mi lzej.Macie fajne "wykresy" pod listami z Waszymi kg - jak to sie robi?? Pozdrawiam
Witam, wprawdzie zalogowalam sie w zeszlym roku ale jakos tak sameej to sie nie da isc. Chce schudnac i prosze o pomoc. Chce miec tu znajomych i "wspieraczy". Macie super wykresy z kg - jak to sie robi?? POZDRAWIAM. :wink:
Witaj Savvana :) Miło gościć kolejną dietowiczke. Czuj się jak u siebie w domu. Napisz nam coś o sobie, waga wzrost, cel, sposoby itp :) W kupie raźniej :D
Jeśli chodzi o wykresy to musisz kliknąć na któryś z naszych i tam stworzyć własny ticker. Następnie skopiuj BbCode i wklej go do swojego profilu towrzyskiego (po lewej stronie na stronie głownej dieta.pl)
Jeśli dalej nie będziesz mogła sobie poradzić to jest gdzieś tutaj temat jak to zrobić, poszukaj
Pozdrawiam, Ktosiula
O masz tutaj:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=56009
czesc dziewuszki!
Witaj savanna, ja tez niedawno sie przylaczylam, ale czuje sie jak u siebie. DZiewczyny sa boskie!:)Napewno razem z nami uda Ci sie osiagnac cel, tylko troche samozaparcia i silnej woli!
Kasiek jak tam u Ciebie idzie?Poza tym sniadankiem to zmiescilas obiadek??Nie zawiedz nas!!! Ja czekam jeszcze tylko na jabluszko.:]
ktosiu jak u Ciebie?Jsak dietka? Cwiczonka byly?
U mnie narazie 920 kcal, wg moich obliczen dziwacznych:) DZsiaj pozwole sobie jeszcze na jabluszko. Pozniej beda tez cwiczonka i wieczorny spacerek z pieskiem:]
jak się tu głośno zrobiło :D na wstępie witam Cię Savvana :D na pewno zadomowisz się u nas :wink: możesz liczyć na nasze wsparcie, pochwały i nagany :twisted: :wink:
ja dotrzymałam słowa i zmieściłam się w normie :wink: do tego były ćwiczonka na brzuszek, który teraz mnie boli :P i na nogi :D teraz jeszcze popijam sobie czerwoną herbatke :wink:
nio Espresso, ładny wynik :wink: wyjdzie Ci prawie ładny, równy 1000 :D oby tak dalej
p.s. przepraszam, że tak mało pisze, ale jakoś nie mam kiedy :oops: postaram się poprawić :P
Jak już pisałam na moim topicu u mnie rewelacyjnie :D 865 kcal i zaliczone ćwiczenia. Humor dopisuje, dalsza mobilizacja jest więc wszystko gra. Mogłabym góry przenosić :D
Ciesze się, że u Was też dobrze, trzymajmy tak dalej a szybciuko pożegnamy zbędne kilogramy, a kolejną naszą ciężką próbą będzie utrzymanie wymarzonej wagi. Wierze, że nam się uda.
A teraz dobranoc dziewczynki...
No i zjadlam to jabluszko i kilka platkow fitness na sucho, wiec mysle ze wyszedl taki rowny tysiac dzisiaj:) cwiczonka tez byly, jakies 20 minutek, ale do dluzszych to mi jest ciezko sie w domu zmotywowac, z pieskiem nie poszlam, ale i tak jestem zadowolona z dzisiejszego dnia. Jutro jade nad jeziorko, zaglowki i takie tam:) Pewnie zjem pozno obiadokolacje ale spale troche tez nad woda:)
espresso
jak fajnie, mieć psa, można miec pretekst aby pobiegac, pochodzic....itd :)
Ja sobie troszke zmienilam cel, bo bez diety, na samym jezdzeniu na rowerku stracilam 2 cm w udach :D wiec mi to pasuje :) rower to świetna rzecz !! 3majcie sie !! :)
WITAM!!
Dziekuje za mile przywitanie. Chyba niezla ze mnie ciajtlapa bo nie wiem jak mam zapisac plik w tym Bb Code? Mam juz fajny "szlaczek" z moja waga na moim komputerze ale wciaz nie umiem go tu wkleic bo funkacje "wklej" nie jest aktywna :cry:
CHYBA MI SIE UDALO!!! WOW. Mam swojego diabelka :P
Mialam napisac cos o sobie. No wiec: zaczne od tego, ze nigdy nie bylam taka gruba, czuje sie okropnie z tym, mam zle samopoczucie, nie mieszcze sie w moje ciuchy, wszystko sie na mnie opina i jest mi ogolnie nie fajnie z taka postura. Zawsze cale zycie (oczywiscie jak juz doszlam do stalej wagi) wazylam 46 kg a teraz ... waze 52 jak nie wiecej. Nie mam wagi w domu (to chyba straszny blad?) wiec nawet nie wiem dokladnie ile waze i nawet nie mialabym ochoty wejsc na wage nawet jakbym ja miala. "Odczucham sie" jak dobrze pamietam od jakichs 2,5 roku ale to zazwyczaj bylo samo gadanie. W zeszyl roku wzielam sie za siebie i postanowilam odchudzic sie NAPRAWDE no i ... udalo mi sie :) bylam jednak chyba zbyt dumna z tego ze mi sie udalo, ze przyszlo mi to tak latwo (schudlam 5 kg w ciagu 10 dni - to chyba duzo?), ze zaczelam sobie podjadac. Ni i suma sumara waze 52 (w porywach do 55 jak sie oberzere). Po tamtym odchudzaniu wazylam 47 kg i bylo mi z ta waga dobrze, czulam sie super. Chcialabym znowu tyle wazyc. Mam silna wole ale jestem leniwa, poprostu nie chce mi sie czasem trzymac diety. Trzeba samozaparcia ale postanowilam zrobic to z Wami. Moze ktos pomoze mnie a moze ja rowniez komus pomoge :) Bede w miare mozliwosci starala sie zadladac codziennie.
Acha dzisiaj zjadlam 352 kcal. Jeszcze sie dzien nie skonczyl wiec nie wiem czy to juz wszystkie czy jeszcze jakies bede musiala doliczyc. Cwiczyc mi sie nie chce ale chyba jednak zaczne. Swego czasu robilam 130 brzuszkow z ciagu 7 minut. Musze chyba od dzisiaj rozpoczac mij zestaw hahaha. Ogolnie mam raczej muskularne cialo dlatego nie lubie cwiczyc bo zaraz mi sie wydaje, ze umiesnie sie jeszcze bardziej a tego nie chcialabym. Najbardziej umiesnione mam uda bleeee.
Pozdrawiam Was wszystkie :twisted:
Jezeli mi sie udalo wkleic fotke to tak wygladam
Ma takie rozki jak ja jak jestem wsciekla hahaha.
To moja ostatnia proba z moim "szlaczkem" Ale za pierwszym razem udalo mi sie tylko jak dodawalam zjecie to "szlaczek" mi zniknal :-(
Savvana miło, ze tak nam się rozpisałaś :wink: bardzo mnie szokneła Twoja ilość kalorii
352 na cały dzień :shock: to o wiele za mało..dojdź przynajmniej do 800, bo inaczej to zniszczysz sobie metabolizm :roll: i bedzie jeszcze gorzej
co do tickera, to tak jest, ze jak wchodzisz w profil to wszystko znika i trzeba od poczatku :x dlatego ja wszystko zapisałam sobie u siebie w notatniku :wink:
Promyczku gratuluje 2cm mniej :wink: jeżeli dzięki temu chudniesz, to widać nie potrzebujesz dietki :D
Espresso miłego dnia życze i porządnego spalania kalorii na żaglówkach :wink:
Ktosiu skąd Ty bierzesz tyle energii :?: :shock: z każdym dniem masz coraz więcej chęci do dietki :D w takim tempie za pare tygodni bedziesz cieszyć się swoją nową figurką :wink:
u mnie kryzys już minął całkowicie :D dzisiaj poćwiczyłam sobie troszke brzuszek znów a za chwilke mykam na spacerek :D przyjemnie tak czuć się znów lekko :lol:
Kasiek 85, moje 352 kcal to nie tak malo. Poprzednio jak bylam na diecie narzucilam sobie 200 kcal dziennie. Dlatego schudlam. Ja nie majac diety jem jakies 1000 kcal dziennie, chyba ze sie obrzeram frytkami a te uwielbiam i jak je robie to zjadam caly "kopiec", jakas shorma, pizza, czy jedzeiniem z mc donald's. Ogolnie uwielbiam takie jedzenie ale dobrze, ze jest drogie (jakby mialo sie tak jesc dzien w dzien) bo inaczej jadlabym to wszystko czesciej hahaha. Ja jedzac 800 kcal do 1000 kcal nie schudna na pewno bo tak odzywiam sie na co dzien. Dzisiaj juz wiem, ze na 352 kcal skocze dzien bo jest juz 18:00 i nie chce mi sie jesc. Oczywiscie jakbym byla gloda to pewnie cos jeszcze bym wrzucila. Ale z drugiej strony musze sobie zalozyc, ze np. po 16 nie jem juz nic - i tak niech bedzie. Jeszcze tylko czekaj mnie brzuszki do ktorych sie zbytnio nie pale ale zaraz jak wstane od kjompuetra to zrobie je.
a nie uwazasz,ze to choroba????325 kcal???200???? jesli tak sie odchudzasz to napewno z Twoim organizmem<lub albo i mozgiem> nie bedzie ok. Przykro mi czytać takie wypowiedzi i trudno patrzec jak ktoś tak nadwyręża swój organizm.
Witam.
Zapewniam Was dziewczyny wszystkie, ze to nie choroba. Ja jestem osoba, ktora nawet bez potrzeby robi sobie kompleksowe badania co pol roku, dla samej siebie bo nigdy na nic nie chorowalam (odliczajac katar, kaszel, ospe i wizyty u dentysty). Jestem osoba rozsadna i nie mam zamiaru sie glodzic czy wpedzac w jakakolwiek chorobe. Ja naprawde potrafie duuuzo zjesc. Jestem ogolnie zdania, ze jak jestem glodna czy mam na cos ochote to ... siadam i jem. Poprostu mam teraz 6 kg wiecej niz zwykle (w porywach do 8 kg) i nie chce, zeby z 7 kg nagle nie wiadomo kiedy zrobilo sie 10 kg, potem 12 kg ... Jeleli tylko w ciagu tej diety zaczne sie zle czuc, czy zacznie sie dziac cokolwiek innego to w tym momencie koniec z dieta - nie za wszelka cene. To, zeby miec pare kilo mniej nie jest warte zadnej choroby. Wiec nie martwcie sie bo ja naprawde jestem rozsadna i nie mam zamiaru wpedzac sie w chorobe a potem cale zycie ponosic jej skutki. Nie bede Was klamala, ze zjaalam np 1200 kcla skoro bylo ich danego dnia niecale 400 tak samo jak nie bede Was klamala, ze zjadlam np. 800 kcla jezeli bedzie ich 2000 kcla. Chce odchudzic sie z Wami, zeby bylo mi raznie, chce poznac ludzi, utrzymywac z Wami kontakt. Mysle, ze o to tu chodzi. Chce schudnac 6 kg a jak schudne 5 to tez bedzie dobrze i wcale nie mam zamiaru chudnac caaaly czas, mam okreslony cel i to mi wystarczy. Pozdrawiam wszystkie i mam nadzieje, ze Was a szczegolnie Ciebie Gabzysiu przekonalam do tego, ze nie jestem chora, tylko odchudzajaca sie tak jak kazda z Was.
Puk puk....mozna??
Chcialabym sie dolaczyc....ale nie wiem czy moge...pisze tutaj bo wydaje mi sie termin
-> Sylwester <- dosc rozsadny do zrzucenia moich .... hmmm 8kg sie zadowole:)
A tak pozatym to jestem Natalia i mam 17lat, juz nie raz probowalam tutaj walczyc z kilogramami ale jakos nie wychodzilo, szybko sie poddawalam, wiec jestem tutaj ponownie...za ktoryms razem przeciez musi sie udac :)
Cześć Wam..ciesze się, ze tak temacik się rozwinął :D szczególnie ciepło witam Was Gabzysiu i Nata_lee :D oczywiście, że można, a nawet trzeba się dołączyć :twisted: :wink:
Dla mnie Sylwester był rozsądnym ternimem na zrzucenie moich kilogramów dlatego tak wybrałam :D Symbol końca i poczatku czegoś..u nas to jest koniec kilogramów, a poczatek nowej figury i nowych "nas" :wink:
wracając do dietki Savvana mam nadzieje, ze wiesz co robisz, bo to nie chodzi już o same kalorie, ale i o wartości odżywcze i witaminy..robiłas sobie badania czy nie masz anemii :?: bo ja przy 1000 już wiem, ze mam poczatki i biore teraz zestaw witamin i minerałów...nie lepiej byłoby po prostu więcej się ruszać i ćwiczyć :?: dieta polega na wyższości spalonych kalorii nad zjedzonymi, a człowiek sam z siebie już spala ponad 1000 dzienni..baaaa samo spanie w nocy to ok 1000 :!: przemyśl to moze jeszcze..czy nie lepszy byłby np rowerek
Natalko czuj się tutaj jak u siebie :D zapewniam Cię, że bedąc tu zgubisz te kiloski :twisted:
Gabzysiu, Natalko, napiszcie cos więcej o sobie, o swoich doświadczeniach z dietkami, ile ważycie ile macie wzrostu i jaki jest wasz cel :wink:
moja dietka dzisiaj udana :D był tysiaczek, ćwiczonka i spacerek 1,5h..jestem zadowolona z dzisiejszego wyniku 8) oby tylko waga znów ruszyła w dół :? ale trzeba mysleć optymistycznie :wink:
trzymajcie się cieplutko :D
Nie bede dlugo komentowac dzisiejszego mojego dnia, przekroczylam dzis 2000 . Byla slodka bulka, sos do spagetti, duzo jablek, jedzenie poznym wieczorem (22 godz.). no coment;( jutro bedzie lepiej.
Napewno sie odezwe.
powodzenia dziewczyny!:*
Savvana nie chce być nie miła, ale wg mnie nie jesteś rozsądna. Dobija mnie co raz większa ilość osób z takim podejsciem do diety mam ochotę walić głową w biurko, ale mi tego biurka szkoda. W sumie to co będe sobie strzępiła język...twoje zdrowie
Kasiu bardzo sie ciesze, że Ci idzie jak należy :D Jestem z Ciebie dumna, wiem, że tym razem nie ma mowy o poddaniu się. A skąd moja energia? Nie wiem ;) z nikąd. Faktycznie cały czas mam ogromy zapał, chcę zdobywać szczyty, hihihi :lol: mam nadzieję, ze szybko to się nie zmieni i do końca września już będzie po moich kiloskach.
Natalee witam Cię serdecznie. Napisz nam coś więcej o sobie, tym razem się uda. Trafiłaś na dobrą grupę wsparcia :) W stałym składzie buszujemy też po paru innych tematach więc zapraszam :D
Do jutra moje słoneczka 8) :lol:
Dzien Dobry :) ..pora juz wstawac..
Cos o mnie ? Mam 17 lat 168cm wzrostu (chociaz mowia ze ostatnio uroslam wiec nie wiem bo sie nie mierzylam) i waga kolo 68 kg, tego tez nie jestem pewna bo nie mam wagi w domu :). Odchudzalam sie juz wiele razy....zazwyczaj bardzo szybko przestawlam,, poddawalam sie po jakis 2 tyg...Moj najwiekszy sukces to bylo przy 66 kg jak schudlam do 61....5 kg...moze nie tak duzo ale dla mnie bylo to cos ogromnego! Dokonalam tego na wakacje..jakies 2 lata temu, wtedy pamietam jak skrupulatnie dobieralam kcalorie i jak duzo czasu poswiecalam na cwieczenia, potem przyszla zima.....i jakoss tak sie rozjadlam...ze wrocily po jakims czasie te kg a teraz nawet z nadwyzka.Probowalam roznych diet,ale nie umialam w nich wytrwac..jak lezaly jakies lakocie to mowilam sobie:o tam jeden nie zaszkodi a zreszta i tak m inic z tej diety nie wyjdzie i tak sie konczyla moja praca. Analizujac skad sie biora moje kg, wnioskuje ze z nierpawidlowego zywienia!!! Powinnam zmienic nawyki:ja jem strasznie duzo slodyzcy chipsow batonikow, bo tego potrafie pic pepsi butelkami,albo jakies inne napoje slodzone... strasznie duzo pomiedzy posilkami podjadam a to tez przeciez szkodzi.
Nie mogac patrzec juz na siebie w lustrze...ja wyrastaja mi kolejne faldy tluszczy...postanowilam cos z tym zrobic. Nie bedee dazyla do wymarzonej wagi, gdyz u mnie to sie nie sprawdza...mam mocno umiesnione nogi ...i duzo kg tam zostaje. Dlatego postanowilam powoli odchudzac sie by byc zadowolona ze swojego odbicia w lustrze..
Przedewszystkim: NIe jesc slodyczy, unikac napojow slodzonych, a najbardziej strzec sie przep pepsi...ciemne pieczywo, nie jesc po 18...urozmaicac swoje posilki i co najwazneijsze nie podjadac miedzy nimi ! to tak na poczatek.....
To by bylo na tyle...A Wy milyscie jakies sukcesy w odchudzaniu?? Pochwalcie sie to bardzo wspiera na duchu...bo pokazuje ze mozna! :)
Witaj Natalee. Cieszy mnie Twoje racjonalne podejście do diety, napewno się uda, trzymam za Ciebie kciuki. Faktycznie strzeż się słodyczy i tych gazowanych niezdrowych napoi. Tym razem wytrzymasz i nareszcie będziesz z siebie w pełni zadowolona.
Ja w lutym tego roku zaczęłam dietke i schudłam 6 kg. Naprawde było już sporo widać, dobrze się z tym czułam, al nagle zaczęły się wpadki. I tak już na wpadkach się skończyło. Odchudzałyśmi się razem z Kaśkiem i mniej więcej razem ległyśmy w gruzach... szybko przybrałam utracone kilogramy, ale co się dziwić skoro juz nie patrzałam na to co jem, o ruchu nie wspominając :? na szczęscie zmądrzałam. Teraz jestem 5 tydzień na tysiaku, sporo ćwicze i jak widać już 5 kg mniej. Tym razem się nie poddam i wytrwam do końca. Mam w sobie bardzo dużo samozaparcia i chęci do walki, wiem, że się uda :D
Trzymaj się cieplutko i regularnie pisz jak Ci idzie. Zobaczysz, z nami jest łatwiej :wink:
Witam.
Nie bede owijac w bawelne. Nie czuje sie z Wami dobrze i jak do tej pory to czutam na swoj temat sama krytyke, nie wspominajac juz o tym, ze w wiadomosciach bezposrednio do mnie zostalam obrazona. Chyba uparzyliscie sobie moja osoba do "utrudnienia" mi sprawy. Bardzo mi przykro ale jezeli mam byc tak traktowana to rezyguje z Waszej "pomocy". Sama lepiej dam sobie rade niz wsrod tak "wspierajacych" osob. Nie wiem tylko dlaczego ja, przeciez kazda z Was sie odchudza. Ja nie bede dla Was tak ktytyczna i zycze Wam powodzenia.
Kasiek dzięki za mile powitanie:) Mam 21 lat, jestem studentką.
wzrost->169
waga początkowa 71 kg
waga dzisiaj 68 kg :D
wymarzona waga 57 kg
jestem na tysiaku, cwicze codziennie minimum 30 min.Jem duzo owocow i warzywek, zeby witaminek nie zabraklo:) hm.. to chyba tyle:)