Jeszcze nic nie zjadłam (cholerka, 2 godziny temu był obiad!), ale tak coś sobie nie ufam... Spróbuję jakoś wytrzymać do kolacji - może herbatka? Za bardzo chcę, żeby moja żaglówka dopłynęła do 52 :-)
Wersja do druku
Jeszcze nic nie zjadłam (cholerka, 2 godziny temu był obiad!), ale tak coś sobie nie ufam... Spróbuję jakoś wytrzymać do kolacji - może herbatka? Za bardzo chcę, żeby moja żaglówka dopłynęła do 52 :-)
U mnie obiadek byl przed godzina... A tez chetnie bym cos przegryzla!!! Ale tez musze wytrzymac, czyms sie zajac... Moze zrobie pranie?? :lol:
najlepiej wlasnie jest sie czyms zajac..zeby nie myslec o jedzeniu!!Kiedy mie dopada wilczy apetyt wychodze na lawke przed blok i gadam z sasiadkami
:arrow: miziotka,
wykres chyba Ci się popsuł :shock: :?:
na mały głód DANIO najgorrrszy, tyyyle tłuszczu i kalorii :?
Dlatego najlepiej jesc 5 posilkow dziennie, co 2-3 godziny i wtedy glod nie dopada nigdy a i organizm szybciej trawi mniejsze ilosci jedzenia :D
Też tak mam :evil: Najwieksza ochotę na jedzenie mam...po jedzeniu :!:
ja też :(
i dlatego wykraczam tak ok 200 ponad 1000 kcal.
cholerne podjadanie :(