już tam wykrakałam :P
Cieszę się, że wracasz :) Trzymam kciuki :*
Wersja do druku
już tam wykrakałam :P
Cieszę się, że wracasz :) Trzymam kciuki :*
oj laluniA JA CIE ROZUMIEM BARDZIEJ NIZ MYSLISZ:::::
U mnie jest to samo od paru lat chyba....wtedy zaczelam sie odchudzac i doszlam do 62 i potem jak swinka na jedzonko sie ze stresu rzucilam i doszlam do 80 prawie i potem to juz ciagle jestem gdzies w granicach 70 i jak juz zauwazylas skacze z diety na diete jak z kwiatka na kwiatek....w tym tygodniou po 3 dniach jedzenia ok1300 i wg montignaca zaczelam znow pochlaniac -np pol bochenka chleba, wczoraj chipsy a dzis makaronu duzo z sosem grzybowym :oops:
i teraz mam wraqzenie ze jestem tylko tluszczem i przez caly dzien bede sie pewnie obzerac bo i tak dzien stracilam..i znow mysle o kopenhadzkiej(choc wiem ze nie dam rady to chce znow probowac...) i chce schudnac i tak ciezko mi wytrwac...i w szafie te ubrania do j ktorych ciagle schudnac chce itd....Wiec bierzmy sie!!!! JA TEZ CHCE CHOC 65!!!!! a przeciez niby wszystko od nas samych zalezy!!!!!! tez boje sie zwazyc....
dobrze ze wrocilas.....
Hej,
no wiec, wczoraj było całkiem całkiem, zjadłam "tylko" ok litra lodów i wypiłam kawę.
Dzis zaczęło sie dobrze, kawą z mlekiem, no ale potem guszka, 3 kajzerki z zółtym serem i parówka + 2 łyżki ketchupu, o lodzie nie wspomne :wink:
Gdybym juz nic dziś nie zjadła, to nawet byłabym z siebie dumna....
Hej,
no wiec, wczoraj było całkiem całkiem, zjadłam "tylko" ok litra lodów i wypiłam kawę.
Dzis zaczęło sie dobrze, kawą z mlekiem, no ale potem guszka, 3 kajzerki z zółtym serem i parówka + 2 łyżki ketchupu, o lodzie nie wspomne :wink:
Gdybym juz nic dziś nie zjadła, to nawet byłabym z siebie dumna....
Zbieraj się lalunia do kupy, trzeba znowu wejść na tę właściwą drogę. U mnie też wczorajszy dzień był całkowicie nie udany, ale dziś już dobrze. I już będzie dobrze, już sie nie dam grzeszkom dietkowym. Trzymaj się cieplutko, walczymy dalej !!!!!!!
oj Lalunia Lalunia
chyba nie chcesz żebyśmy wszystkie schudły a ty zostaniesz swego rodzaju... tłuścioszkiem prawda?
już na dietę!!!!!!!!!!
;)
hej wszystkim :) ja po wyprobowaniu przez ostatnie 2 lata prawie wszystkich diet i nieustannym jo-jo wymyslilam swoja i skutkuje:)
1. 1/2szklanki jogurtu owocowego+kromka chleba razowego+salatka z ogorka i 2 pomidorow
2. 3-5 filizanek Pu-Erh
3. 1,5 litra wody dziennie
4. Tabletki - Blonnik
Mam hope,ze wreszcie sie uda :) Powodzenia Wam wszystkim, trzymam za Was kciuki :)
eee :shock:
może lepiej jednak tysiak? :?
dobrze radzisz,tysiak jest najrozsadniejszy:) ale coz zrobic jak ja potrzebuje szybkiego efektu :) pozniej przejde na 1000, za jakies pare kilogramow :) i tak wszystko jest madrzejsze od kopenhaskiej ;)
Trzymajcie kciuki,wiecie same jak pomaga swiadomosc iz nie jestes sama :)
szybkie efekty no tak hmmmm przydalyby sie.. Ale co tam...
HA! I miałyście rację! Żołądek się skurczył! Wczoraj przez ten weekend moja dieta to paczka ryżowego i połowa opakowania ptasiego mleczka hehe A i tak zamknęłąm się w tysiaku hehe Nie ma jak praca, choć pracować bez przerwy 12 dni :/ Ale cóż 2 kilo w dół tym sposobem, ale co będzie jak przyjdzie zimaa i trzeba będzie wkuwać cywila? pffffffff.. aż się boję.. No ale w końcu będę miała maluteńki żołądek i będę jeśc malutko hehe Wtedy trza będzie iść poskakać i się w knajpie wypocić na parkiecie!
Lalunia fanko lodów, widze że linia frontu przesuwa sie na Twoją niekorzyść. Naprawde świat jeszcze nie słyszał o człowieku który przegrał z litrem lodów.. Dawaj tu jakiąś blitzkrieg dietę i jedziemy dalej! Nie śpimy!
Lalunia melduj sie! Gdzies jest!
Lalunia HALO!!!!!!!!!!!!!!!!!
czyżbyś już schudła i nas nie potrzebowała :>? :P
Schudła?
Dziewczyny wykresu mi zabrakło :shock:
tylko... 73kg :!: :evil:
Dość, chyba mi się właczyła czerwona lampka, pozatym nie udało się, wracam do szkoły 26 września i nie będę śliczna i zgrabna. :cry:
Do 26 dieta desperado :!:
Jestem załamana, ale i zła na siebie, bo to kurde niczyja wina tylko moja! fuck! :cry:
No cóż, ciekawe ile zrzuce do 25!?
Ile mogłabym najwiecej? wkońcu to 12 dni, nawet na 13 się nie załapię :cry: :wink:
No dobra tak czy owa, próbuję cos zgubić do tego feralnego poniedziałku :D
kochana!!!!!!
co z Twoją motywacją?
Lalunia i tlyko nie desperado!
bo jak się zamierzasz głodzić to osobiście dostaniesz kopniaka i to nie tlyko ode mnie!!!!
LALUNIA WEŹ SIĘ W GARŚĆ!!!!!!!!!
co ty robisz?!
tak ładnie chudłaś i co chcesz to zmarnować?!
nie dawaj się żarciu!
przecież ono nie może nad tobą zapanować!!!!!!!!!!!
no właśnie zaczynam walkę sama ze sobą :D
jeee....wreszcie ważę mniej od Ciebie :D
a Tak na serio to się bierz! (tylko rozsądnie :P) 3mam kciuki :)
Dalej laluniaaa dalej! Pisz co u Ciebie. Pomożemy ;)
:arrow: noemcia, naprawdę bardzo sie cieszę, ze Ci idzie, ominęło mnie pewnie sporo, wiec przyznaj sie ile mam w plecy :wink:
:arrow: ktosiula,
dzięki... że jesteś... :D
a więc, nie jestem z siebie dziś dumna, ale całe szczęście nie jadłam nic od 17:00 co dla mnie jest ogromnym sukcesem :D
jutro bedzie lepiej !!!
dokładnie nie wiem, bo się nie ważyłam...no i poszalałam ostatnio :D Ale obstawiam, że mam ok 70-71 kg :] no więc dawaj...ścigamy się :D
no to ładniutko :D
ja dziś sie czuję lżej, bo zjadłam mniej, wiec zważ sie rano i oby było 72kg, to juz blizej niz dalej... :D
noemcia, bój się :!:
od jutra dieta jabłkowa :!: :twisted:
I znów...
Dzień 1 :lol:
wzrost: 175cm
waga: 71kg :oops:
zobaczymy co z tego będzie, wkońcu zaczął się sezon na jabłka :D Marzy mi się zejsć do 65kg i wrócić na tysiaka.... ahhhh... te moje marzenia... :wink:
Gdzie jesteście? wszyscy w szklole?
chcesz do tych 65 kg jechać tylko na samych jabłkach? :D
Ty i te Twoje pomysły... :P
:arrow: noemcia, a bo ja wiem jak długo... ile się uda :wink: byle jak najszybciej zejść do 67kg!!! bo sie czuję jak ponton! :cry:
Już za mną kawa z mlekiem i jabuszko, ale mam problem, bo mam BARDZO wrażliwe zęby i kwaśne jabłka :? na samą myśl już mi piszczy za uszami :cry:
ja bym tam na samych jabłkach nie jechała...po paru dniach bym nie mogla patrzeć na nie :D tzn...ogólnie mogę kilogramami, ale nie dzien w dzien i nie same ;) ja bym zarezerwowała troche miejsca dla białek ;)
czesc dziewczyny!!
:oops: czytam codziennie albo i pare razy dziennie i wstyd mi pisac bo mi nie idzie...JUtro zostaje znow,kazdego dnia z sila i uporem zaczynam i wczesniej lub pozniej ulegam jedzeniu i sie obzeram...
JUtro!!
:arrow: lalunia dobrze ze wrocilas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
moj plan jest taki-1000kcal i jem jogurty biale serki warzywa owoce i weglowodany ponizej50 Ig...I do tego spalam codziennie minimum 500kcal sportem i w ten sposob mam zamiar pozbyc sie 5kg w cztery tygodnie!!!!!waga obecna 72, chce 67!!!!!!!!!!!!!!!!
launiaa i noemcia podonie wazymy-moze to nas zdopinguje....
a jutro owoce i woda i herbatki...
ehh i znowu ta desperacja
nakopać wam?>!
a może by się zdrowe podejście przydało?...?
ehh tak czy inaczej was upominam ale mimo wszystko 3mam za was kciuki :)
i wy za mnie 3mcie :D;)
:D no dobra, same jabuszka to nie na moje ząbki :?
nie ważne co jem, ważne, że sie odchudzam i jem mniej i schudnę :D
Dziewczynki wróciłam na dietkę :D napatrzcie się na tą moją "7" z przodu, bo jak zniknie, to juz nigdy wiecej nie wróci :D
no ja myślę Lalunia... ;)
w sumie ....
ja też się muszę pozbyć tylko tej 6 z przodu, ale do tego jeszcze prawie 5 kg :/
ALE DAM RADE !!!!!!!!!!!!!:D
ja się wolę na swoją napatrzeć, bo też mi zniknie bezpowrotnie niedługo :D
O! Widze, że się temat na nowo rozkręca!
Ja tez miałam ostatnio slabe dni, a teraz jeszcze mnie jakieś przeziębienie złapało :/ ale dam rade, musiałam dzisiaj odpuscic aerobik bo bym nie podołała ale co tam. Dojde do tego mojego celu, nawet jeśli by mi to miało jeszcze zając 2 miesiące ;) wytrzymam.
Trzymam za Was kciuki. Musi się udać! Laluniaa za Ciebie to chyba najmocniej ;)
noemcia, a jak :D
ktosiula, dzięki, ze jeszcze we mnie wierzysz :D nie zawiodę! :!:
czesc dzoiewczyny!!!
jak tam nasrtoj dzis i zamiary...u mnie pogoda okropna:pada. zimno i wieje....no ale coz...wczoraj wieczorem cwiczylam jeszcze2.5ha....choc troche sie spalilo z tegho co zjadlam...a dzis mam jogurcik i kawaleczek serniczka :oops: na koncie
na obiad w planach ziemniaki z marchewka i camembert
a potem postaram sie juz nic...postaram sie...
a zwaze sie jutro rano...
Laluniaa jak jabluszka??
Ktosiula lepiej TWoje zdrowko??
:arrow: madyiara,
jabuszka też sa, ale nie mogę jeść tylko ich, ze wzgledu na nadwrażliwe zęby :? Ja to zawsze z motyką na słońce :?
Boze dziś rano znów sie nie opanowałam i stanełam na wagę :cry: chyba z nadzieją, ze schudłam :P i się załamałam,przeraża mnie ta liczba :evil: :cry:
no i po co się tak ważysz? :P masz za swoje :P ja ostatnio się w ogóle nie ważę - zrobię to w październiku i będzie luzik ;)
Ty też tak zrób :P
noemcia racja z tym ważeniem, ja tez dopiero wskocze w pażdzierniku, poza tym tez miałam słabsze dni i czuje , że chyba podskoczyło o kg, więc nie wchodze, żeby się nie załamywać. W 2 tyg można to nadrobić:)
Zdrówko już troszke lepiej, poćwicze dziś, ale nie zbyt forsownie. Dietke trzymam wzorowo więc jest gites ;)
Trzymajcie się dziewczyny
HA Lalunia! Brawo :]
noo ja się bedę ważyć w niedziele prawdopodobnie....
mam nadzieję że coś schudłam.... :):)
Lalunia trzymaj się!!!!!
Wiecie, ale ja mam wagę schowaną pod łóżkiem! :evil: więc jakoś trudno mi przechodzic obok niej obojętnie :wink:
chyba trza zacząć liczyć kcal :? bo żadna z drakońskich diet i żadne z moich postanowień, coś mi nie wychodzi :cry: :evil: :x
Wczoraj miałam zły dzień, niestety było dobrze, a wieczorem 3 kromki chleba tostowego z serem i martadelą,i z pół kg śliwek + słonecznik :? fuck :evil:
No i takie to marne moje życie, jeszcze tydzień i wracam na uczelnię, juz piękna i zgrabna nie bedę, nie mam co marzyć, było tak pięknie, a wrócę tam z 70kg :evil: :evil: :evil:
szlag by trafił!!!!
Jeszcze mama krokiety robi :roll: co za kobieta :x
Tylko usiaść i płakać :cry: dziś mam na koncie
kawę ze śmietanką
ok 40dkg śliwek węgierek
plasterek szynki z indyka
łyżkę kapusty z grzybami ( to ten do farszu na krokiety :wink: )
Pewnie jak mama będzie smażyć naleśniki to się nie pohamuje :evil: ehhhhhhhhhh....
Pohamuj się pohamuj...albo spróbuj tylko jednego, naleśniki mają ok 100 kcal/szt więc raczej dużo...no bo co to taki jeden naleśnik :?
A może jeśli masz w planach jedzenie tych krokietów to zrezygnuj z podjadania samych naleśników :P wyjdzie Ci to na zdrowie. Tak na marginesie to ja uwielbiam krokiety, ale jak były ostatnio to nie zjadłam ani jednego ;)
Laluniu dobrze, że wróciłaś do nas. Trudno się mowi, że wracasz na uczelnie ważąc 70 kg ważne, że wracasz do dietki i wierzysz, że się uda!
Trzymam za Ciebie kciuki ;) I dobrze stwierdziłas, że powinnas liczyć kalorie, żadne diety cud nie istnieją
Pozdrawiam, ktosiula