-
He, he, ja ma to samo : "Nie jesz mięsa, a tak dobrze wyglądasz!". Troche mnie to irytuje, trochę śmieszy. Widocznie rzadko kto zdaje sobie sprawę z tego, że tyć można nie tylko od mięska. Mnie zgubiły mączne dania (pierogi, kopytka, naleśniki z tłustym serem, leniwe itp.) oraz slodycze. Ale od kilkunastu dni staram się nawet nie spoglądać w ich stronę. Ciekawe, jak długo...
-
jestem lacto-ovo od jakichs 6 lat :)
co nie przeszkodzilo mi przytyć do tego strasznego stanu. winowajcą jest mój pociąg do słodyczy i dań mącznych (nalesniki, omlety, pierogi, kopytka - byliście wspaniali, ale musimy się rozstać). Mam dosyc kiepskie wyniki badań krwii (za malo żelaza i czerwonych krwinek) ale jakos żyję i nie wyobrazam sobie jedzenia mięsa!!!
-
To ja tez dolacze:) Miesa i ryb nie jadlam od 9 lat, ostatnio (wstyd przyznac) zaczelam od czasu do czasu jesc ryby - moj organizm sie tego domagal...ale chyba jednak go zmusze na nowo zeby sie odzwyczail kompletnie i na zawsze, bo czuje sie nieswojo z tym...Wyniki badania krwi doskonale od dawna, a najlepsze ze ogolnie stan zdrowia mi sie poprawil odkad rzucilam miecho :D Chociaz cala rodzina i znajomi przepowiadali mi rychle zejscie na wszelkie mozliwe chorobska (moja babcia wymyslila ostatnio ze na pewno bede bezplodna :wink: ciekawy wniosek...)
Niestety, jedna z ich ponurych przepowiedni sie nie sprawdzila: nie jestem wychudzona, wrecz przeciwnie :oops: ......ale dzieki temu moge byc tu z Wami na forum :)
Winowajcami sa oczywiscie weglowodany i sery zolte :x z ktorych juz zupelnie zrezygnowalam od paru miesiecy...
Josaris, gdzie kupujesz agar??? Juz od paru lat szukam tego po wszystkich sklepach i nie moge znalezc...wszedzie tylko zelatyna...Bede baaardzo wdzieczna za odpowiedz :)
Podziwiam w ogole talent do tworzenia takich smakowitych potraw:)
-
Z agar jest bardzo duży problem, nawet w Warszawie nie można spotkać, mimo, że jest tyle fajnych sklepów ze zdrową żywnością. Kiedy panowała choroba wściekłych krów było łatwiej, a teraz już nikt się tym nie przejmuje. Mnie kupuję ją ojciec, ale za granicą :cry: Dlatego w gruncie rzeczy rzadko coś z niej przyrządzam. Szukam jakiś innych odpowiedników i zagęszczaczy, które byłyby łatwiej dostępne, ale na razie nie idzie zbyt dobrze. Spróbuję sprawdzić, czy na vege.pl ktoś nie dowiedział się o czymś nowym. Pozdrawiam :D
-
:arrow: narcissa...ja mialam jak pisalam problem z zelazem..dostalam tebletki wtedy ale dzios jest ok bez tabletek..mi lekarze mowili duzo mandarynek sera smietankowego..o szpinaku nie wspominali :wink: Mysle ze powinnas jesc duzo produktow pelnoziarnistych,sojowych, warzyw i owocow bo z tego co pamietam zelazo wchlania sie tylko przy witaminie C..i jaja tez wskazane..jak mi od czasu do czasu jekos slabo jest ii sie zle czuje organizm domaga sie jajka i jem wtedy nawet dzien w dzien bo mam ochote na nie i od razu mi lepiej...ale czy kazdy organizm tak samo reaguje??
:arrow: ja tez nadmiar kilogramow dzieki produktom macznym...pierozki makaroniki i chlebek(ciemny jem na co dzien ale oczywiscie taki bialy swiezy z maselkiem to od razu caly moge pozrec :oops: -dlatego nie kupuje..staram sie)
-
Josaris, dzieki za odpowiedz :) Ciezko z agar, tez sprobuje poszukac jeszcze i jakbym cos znalazla, dam znac oczywiscie:)
Pozdrowionka :)