-
No proszę!!!Gratuluję Ci Traszka!!!Tylko pozazdrościć. :D Powiem Ci ,że masz wielką racje co do tego chleba.Bo ja własnie przez pieczywo tak się zapasłam.Jak byłam w ciązy to nabrałałam takiego apetytu na chlebek,bułki ,że szok.I teraz wyglądam jak wyglądam.Rozmawiałam nie tak dawno ze znajoma która jest dystrybutorką Heralife.I gadałysmy tak ogólnie o jedzeniu,bo interesowało mnie dlaczego nie moge schudnać.Powiedziała mi,że za dużo spozywam pieczywa.Czyli bombę węglowodanową!!I powiedziała mi ,że podstawa w odchudzaniu jest duza ilośc białka(jogurty,sery ,i przede wszystkim jajka),błonnik a dopiero na samym koncu węglowodany.I przy mojej wadze najlepiej gdyby ich wogóle przez pierwsze 3 miechy nie było.Wazne są też wit.i minerały.A wracając do Ciebie to własnie jak widzę ograniczyłas spozycie weglowodanów na poczet nabiału i błonnika!!!I tak ma być.Szkoda tylko,że ja jeszcze potrafie sie skusic na pachnącą bułeczke :( Ale tobie na prawde gratuluje wytrwałościI oby tak dalej!!Pozdrawiam
-
Maneta?A co ty butów nie możesz na siebie kupić?Przeciez w Deichmanie masz duze rozmiary,w Kazarze i w Zarze....szkoda ,ze tak daleko mieszkasz.zabrałabym Cie na zakupy:)
-
Traszka :arrow: w 2 miesiące 12kg :?: CIĄGLE NIE MOGĘ WYJŚĆ Z PODZIWU!!! Mogę spytać ile masz lat? Jak często ćwiczylaś? Czy to byla jedna z pierwszych Twoich diet czy któraś z kolei? Czy po prostu ograniczalaś węglowodany czy pilnowalaś tysiąca kalorii?
Wskazówki bylyby dla mnie dość pomocne :) Jesteś w tym momencie moim "wzorem" do zapatrzenia się :D
-
To jest dokładnie moje 3 podejście do odchudzania...
Pierwsze było takie, że dużo ćwiczyłam, choć w sumie nie ograniczyłam tyle jedzenia.Nie przetrwałam wtedy... :(
Potem drugie było na początku roku kiedy schudłam jakieś 4 kilo w 3 tygodnie, ale nie wytrzymałam dłużej i w końcu rzuciłam się na ciastka... Mogłabym sobie to wybaczyć jednak, potem zaczął się mój czas związany ze spożywaniem dużej ilości chleba... :? Jednak nagorsze było, że lubiłam go łączyć z mięsem(min.parówki)
Potem to już była kwestia czasu, czyli powrót do starej wagi a nawet do kilku kilogramów więcej...
Pamiętam jak przez prawie cały lipiec siedziałam w domu, nie chciałam wychodzić bo bałam się, że jak ubiorę spodnie to od razu poczuję, że przytyłam...
Na dodatek strasznie źle się ze sobą czułam :cry: koszmar... W końcu w sierpniu powiedziałam ostatecznie koniec, nie chce tak dalej żyć :x
Zaczęłam od 4 dniowej głodówki, potem była 3 dniowa dieta oczyszczjąca, a przez kolejny tydzień zwiększałam stopniowo ilość kalorii. I tak po dwóch tygodniach jadłam ok 700 kalorii. Dzisiaj już spożywam jakaieś 800/900 kalorii.
:arrow: Rano jem na śniadanie zwykle: szklanke jogurtu naturalnego z 3/4 łyżeczkami otrębów, i 2 kromki Wasy lub zupę mleczną
:arrow: 2 śniadanie: jabłko, lub 2 kromki Wasy
:arrow: na obiad: ten posiłek jest u mnie jednak bardzo urozmaicony
(ale zawsze znajdują się w nim warzywa + jajko na twardo lub jakaś ryba lub drób)
:arrow: kolacja: Tu zazwyczaj kolejną szklankę jogutru naturalnego z otrębami, lub jakieś owoce(tylko jabłka lub gruszki) i warzywa(m.in. kalafior, marchew, brokuły, papryka, pomidor). Po 18 już nic nie jem
Uwielbiam nabiał a zwłaszcza jogurt naturalny w połączeniu z otrębami :)
Taką dietę prowadzę już ponad półtora miesiąca 8) i o gólnie to jestem zadowolona i nie odczuwam głodu, czasem może tylko mam na coś ochotę. Ale wyrobiłam sobie takie coś, że jak chcę coś przegryź między posiłkami to żuję gumę. To mnie odpręża :)
Nie polecam diet również tego typu, że można jeść i się najeść. Bo to tylko rozpycha żołądek. Ja stosuję zasadę "kubek - mały talerz" i uważam, że to jest najskuteczniejszy sposób aby wyrobić w sobie nawyki na przyszłość. Poza tym żołądek się zmniejszy a o to właśnie chodzi aby nie być głodnym :D W końcu do studniówki musze jakoś wygladać :D
Co do ćwiczeń, to rzeczywiście ćwiczyłam bardzo intensywnie przez ponad miesiąc ok. 30 minut dziennie(głównie mięśnie brzucha, ud i podnosiłam 1,5 kilogramowe ciężarki). Teraz już tak nie trenuję(jedynie 10 minut brzuszki i uda + 3 razy Wf w tygodniu ), mam szkołe i niedługo maturę, więc póki co ćwiczę intelektualnie :wink:
Chciałabym jeszcze tylko aby schudły mi jakieś 2/3 centymetry uda wtedy byłabym już na prawdę zadowlona :D
A jeśli chodzi o mój wiek to za za 5 miesięcy mam 19 :wink:
-
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :) Kurcze, gratuluje, naprawdę dokonałaś rzeczy wielkiej - początek dość ostry, bo przyznam że głodówka (4 dni!!!) to dla mnie rzecz awykonalna, szczególnie jesli w tym czasie musisz pracować/uczyć się etc.
No i Twoje menu... kurcze, zazdroszczę żelaznego charakteru. A 3x w tyg WF i codziennie 10min ćwiczeń to w sam raz jak myślę.
Cholera, trzeba mi jakiegoś solidnego "kopa" żeby tak twardo i bezkompromisowo podejść do sprawy! (motyw studniówki jest w sam raz, ale nie dla mnie już ;)
-
Traszka- gratuluję wyniku. Uważaj tylko później na jojo, po zakończeniu diety, bo przy takim ograniczeniu kalorii może się szybko pojawić, czego nie życzę :) Niestety i ja i nie jedna z nas już to przeżyła.
Ja dzisiaj byłam na siłowni, w ramach wf-u, raz w tygodniu teraz będe chodziła na 1,5h. Ale może uda mi się jeszcze zmobilizować (a łatwiej pójdzie jak sie z koleżanką dogadam) i może we wt bede jeszcze chodzić na 1,5h aerobiku. Jest też możliwość chodzenia praktycznie cały tydzień dodatkowo na siłownie za darmo, więc gdyby mi się udało... ale z moją wolą jest słabo, więc póki jest coś obowiązkowego to chodzę, a później...
Narazie niestety na dietę nie przeszłam. I się obżeram. Kurcze i w oczach po prostu rosnę :(
Tylko się zmobilizować nie mogę. W poniedziałek wytrzymałam do... 19.
Pozdrawiam!
-
hej anetka, ja co prawda jestem kurdupel w porównianiu z tobą bo mam tylko 170cm ale co tam i tak się wpisze :P powodzenia w odchudzaniu :D :D