cwiczyc czy nie cwiczyc oto jest pytanie

:wink: witam wszystkich,jestem tu nowa,dzisiaj sie zajestrowalam,stosuje diete 1000kcal,ale niestety pracuje i nie mam czasu na cwiczenia a silownia jakos mi sie nie widzi,chociarz mam obok domku,dziennie pokonuje duzzzzzo chodów aby dojechac do pracy,z domu na pociag,schody,z pociagu na metro,schody,z metra do drugiej lini metra,schody,z metra na autobus,schody,no autobusik mnie zostawia pod sama praca,wiec jak wam sie wydaje,czy to mogloby zastapic codzienne cwiczenia?


gorace pozdrowienia dla wszystkich grubasków :P

Wiesz, wiadomo, że efekty byłyby lepsze, gdybyś ćwiczyła, ale na samej diecie 1000 kcal też schudniesz :)

masz sporo ruchu lewydaje mi sie ze pzrynajmniej trzy razy w tygodniu powinnas te pol godziny poswiecic na cwiczenia w domu. wiesz brzuszki i nozki. moze jakas kaseta . a jak nie masz czasu to kup steper i "pochodz" sobie przed telewizorem.

fajniutki sposób na ćwiczonka to ćwiczenie przed telewizorem. wystarczy rozłożyć karimate i robić brzuszki. będzie cie aż nosiło żeby wytrzymać na brzuszku i żeby zrobić kolejnego bo w końcu chcesz obejrzeć ten serial? (musisz sie położyć nogami w kierunku ekranu)

xxx

gusia cwiczac spalasz kalorie ale tez glownie wyrabiasz miesnie a poprzez to cialo nie wisi tylko staje sie jedrne. natomiast wiadomo juz od dawna... :roll: ze spacery a w szczegolnosci te szybkim krokiem znacznie szybciej sprawiaja ze chudniemy niz np jogging.